Newsy

Dawid Kwiatkowski: nie rzuciłem szkoły, cały czas się uczę

2014-05-12  |  07:10
W ostatnich dniach internet obiegła informacja o tym, że Dawid Kwiatkowski ze strachu nie podszedł do matury. Wokalista rozwiewa wątpliwości. Matura czeka go dopiero za rok, ponieważ jest dopiero w drugiej klasie liceum. Kwiatkowski pracuje obecnie nad wydaniem kolejnego albumu „9893 Akustycznie”.

Kwiatkowski uspokaja swoich fanów, że wraz z przeprowadzką z Gorzowa Wielkopolskiego do Warszawy nie zaniedbał szkoły. Wokalista dopiero za rok będzie pisać egzamin dojrzałości, ale wśród jego fanów pojawiły się głosy, że Kwiatkowski nie przystąpił do tegorocznej matury.

Uczę się internetowo, wszystko dementuję, nie rzuciłem szkoły, cały czas się uczę i przygotowuję do matury. Ktoś napisał, że się bałem, dlatego w tym roku nie podszedłem do matury. Nie, po prostu jestem jeszcze w drugiej klasie liceum i to nie jest mój czas – mówi wokalista agencji informacyjnej Newseria Lifestyle.

Po debiutanckim albumie Dawida Kwiatkowskiego „9893”, który zyskał status złotej płyty, wokalista kończy prace nad drugą płytą studyjną. Tym razem materiał ma obejmować utwory z pierwszej płyty, ale w nowych aranżacjach oraz w wersji akustycznej.

Płyta jest już do zamówienia w pre-orderze na stronie Empiku i jest na pierwszym miejscu, więc bardzo się cieszę. Jesteśmy na etapie kończenia całego materiału. Zostały nam bodajże dwie piosenki – tłumaczy Kwiatkowski.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Muzyka

Wiktor Dyduła: Znam osoby w branży muzycznej wypalone z powodu nadmiaru pracy. To, co kiedyś sprawiało im przyjemność, teraz jest zawodowym obowiązkiem

Artysta promuje obecnie swój najnowszy singiel zatytułowany „Szybkie tempo” i właśnie z taką prędkością od trzech lat podbija polski rynek muzyczny. Piosenkarz zdaje sobie jednak sprawę z tego, jakie wyzwania narzuca życie w ciągłym biegu, dlatego on sam, mimo że prężnie rozwija swoją karierę i czerpie ogromną radość ze śpiewania, od czasu do czasu zatrzymuje się i patrzy na to, co robi z innej perspektywy, by złapać tak potrzebny dystans. Wiktor Dyduła przyznaje bowiem, że w branży muzycznej nie brakuje osób, które skarżą się na zbyt duże obciążenie psychiczne i wypalenie zawodowe.