Newsy

Dorota Wellman: Potrzebujemy bezpośrednich spotkań z ludźmi. SMS nie pokaże mimiki i uczuć

2018-11-29  |  06:26

Gwiazda TVN podkreśla, że prowadzi bogate życie towarzyskie, ograniczone jednak do wąskiego grona najbliższych przyjaciół i znajomych. Uwielbia celebrowanie chwil spędzanych na rozmowach, wspomnieniach i wspólnych żartach. Dziennikarka uważa, że takie spotkania są niezbędne współczesnym ludziom, którzy życie towarzyskie coraz częściej sprowadzają do kontaktów przez media społecznościowe.

Jedna z najbardziej lubianych polskich dziennikarek ceni swoją prywatność i unika jej pokazywania w mediach społecznościowych. W przeciwieństwie do większości gwiazd nie ma konta na Instagramie – można ją zobaczyć wyłącznie na zdjęciach publikowanych przez jej kolegów po fachu, zawsze w sytuacjach związanych z obowiązkami zawodowymi. Dorota Wellman uważa, że czas, który spędza w domu, powinien należeć wyłącznie do niej samej i jej najbliższej rodziny, i nie musi się nim dzielić z internautami.

– Nie muszę całemu światu opowiadać o tym, co zjadłam albo jak wyglądam, kiedy jem śniadanie. W telewizji pracuję, więc komunikuję ważne rzeczy za pomocą tego medium i już nie muszę tego powielać – mówi dziennikarka agencji informacyjnej Newseria Lifestyle.

Dorota Wellman nie jest jednak typem samotnika. Prowadzi bogate życie towarzyskie, zamiast bywania na imprezach show-biznesowych woli jednak kameralne spotkania z bliskimi jej ludźmi. Dziennikarka podkreśla, że w codziennym życiu współczesnego człowieka jest coraz mniej miejsca na bliskość, której ekwiwalentem stają się kontakty za pomocą mediów społecznościowych i komunikatorów internetowych. Tymczasem ludzie potrzebują bezpośrednich spotkań z przyjaciółmi, rodziną i znajomymi.

– Twarzą w twarz, oko w oko, po to, żeby poczuć, posłuchać, zobaczyć mimikę. Tego nie ma w żadnym SMS-ie, żadnym e-mailu ani na żadnym społecznym portalu, przez internet po prostu nie da się tego zrobić – mówi Dorota Wellman.

Dziennikarka ma niezbyt liczne, ale bardzo oddane grono przyjaciół i znajomych, z którymi regularnie spotyka się na kolacjach lub kameralnych przyjęciach. Jej zdaniem gotowanie dla innych ludzi jest jednym z objawów miłości bądź sympatii dla nich. Jedzenie jest jednak jedynie miłym dodatkiem, najistotniejsze jest bowiem dla niej celebrowanie wspólne spędzanych chwil oraz rozmowa. Gwiazda Dzień Dobry TVN twierdzi, że na spotkaniach tych równie często rozmawia się o polityce, kulturze, bieżących wydarzeniach, jak i wspomina wspólne doświadczenia czy po prostu żartuje.

– Nas kręci to, że się widzimy i każdy powód, żeby się spotkać, jest dobry, to nie muszą być imieniny Cioci Kloci, nie muszą być święta Bożego Narodzenia, po prostu można się skrzyknąć cztery godziny wcześniej, spotkać się, zjeść cokolwiek, posiedzieć i porozmawiać – mówi Dorota Wellman.

Swoimi przemyśleniami na temat życia towarzyskiego i sposobami na jego ciekawą organizację gwiazda dzieli się w najnowszej książce. „Życie towarzyskie to poradnik”, w którym autorka przekonuje, że każdy pomimo natłoku obowiązków jest w stanie samodzielnie i bez obciążania budżetu przygotować przyjęcie, ugotować ciekawe potrawy i udekorować stół. W dziesięciu rozdziałach Dorota Wellman zawarła praktyczne porady, jak zorganizować piknik, andrzejki czy sylwestrowe party, oraz zachętę do spędzania czasu z bliskimi sobie ludźmi.

– Jeśli nie będziemy rozmawiać, to przestaniemy się w ogóle komunikować i będziemy się zachowywać jak obecni politycy, będziemy tylko się na siebie drzeć albo będziemy się obrażać. W trakcie spotkań towarzyskich uczymy się wymiany argumentów, rozmowy, przekomarzania, wszystkiego tego, co jest wielką sztuką, która zanika – mówi dziennikarka.

Książka „Życie towarzyskie” ukazała się nakładem wydawnictwa Edipresse Polska.

Do pobrania

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

NEWSERIA POLECA

Bezpieczeństwo najważniejsze dla pacjentów decydujących się na zabiegi korekty wad wzroku

Wady refrakcji, takie jak krótkowzroczność, astygmatyzm czy starczowzroczność, można skutecznie i trwale usunąć. Kwestii bezpieczeństwa zabiegów korekcji wad wzroku dotyczy najwięcej obaw pacjentów, którzy myślą o takim kroku. Tutaj z pomocą przychodzą certyfikaty spełnianych norm jakości, akredytacje poszczególnych placówek oraz potwierdzenie kwalifikacji lekarzy chirurgów.

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Muzyka

Dawid Kwiatkowski: Padłem ofiarą oszustów, którzy na mnie nieuczciwie zarabiali. Teraz jestem też swoim księgowym, liczę pieniądze i sprawdzam umowy

Artysta przyznaje, że w branży muzycznej są ludzie, którzy zamiast wspierać młodych wykonawców w budowaniu kariery, po prostu chcą tylko zarobić na swoich „podopiecznych”. Dawid Kwiatkowski przestrzega więc wszystkich, którzy stają na scenie „Must Be the Music” i innych talent show, by nie ufali każdemu, kto się do nich odezwie po programie i zaproponuję współpracę, bo bardzo możliwe, że będzie mu zależało tylko na tym, by wykorzystać ich „pięć minut” dla własnych korzyści. On sam również padł ofiarą takich oszustów i musiał walczyć z nimi w sądzie.

Prawo

Tak zwana sztuczna twórczość coraz popularniejsza. Wyzwaniem pozostają kwestie praw autorskich

Rosnąca popularność narzędzi AI spowodowała, że powstaje coraz więcej „dzieł sztuki”, będących wytworem działania algorytmów, które potrafią m.in. tworzyć muzykę dopasowaną do preferencji i nastroju, malować obrazy, a nawet pisać poezję czy scenariusze filmowe. To rodzi szereg wyzwań dotyczących praw autorskich. Są także wątpliwości dotyczące ochrony dzieł, z których AI się uczy. Narzucanie prawnych zakazów i obostrzeń może jednak nie przynieść efektów.

Podróże

Radosław Majdan: W Grecji zaginęła mi walizka. To jest kraj lekkoduchów, wszystko odkładają na jutro, a pracę traktują drugorzędnie

Były piłkarz przyznaje, że z perspektywy uczestników program „Mistrzowskie pojedynki. Eternal Glory” to bardzo wymagające przedsięwzięcie. Dla niego ten format okazał się nie tylko testem fizycznym, ale także emocjonalnym, bo trzeba było stawić czoła zarówno rywalom, jak i własnym słabościom. Radosław Majdan zdradza też, że emocji nie brakowało już na lotnisku. Tuż po przylocie do Grecji okazało się bowiem, że jego walizka zaginęła. Na szczęście miał przy sobie kilka zapasowych ubrań.