Newsy

Ewa Minge: Rynek mody udaje, że ma się dobrze, ale tak nie jest. Jesteśmy zalewani przez bardzo tanią modę fast-foodową z Azji, z którą projektantom ciężko jest konkurować

2024-01-16  |  06:21

– Ubrania ściągane z Chin przez różnego rodzaju aplikacje są tylko marną kopią projektów dużych domów mody. Takie duplikaty zawsze są tanie i kiepskiej jakości – uważa projektantka Ewa Minge. Jest wręcz zatrwożona tym, że rynek mody jest zalewany przez produkowane hurtowo w chińskich fabrykach podróbki, które może i na pierwszy rzut oka wyglądają dość dobrze, ale wystarczy, że założymy je kilka razy i nadają się już tylko do kosza. Z kolei za produkty sygnowane metkami znanych projektantów trzeba zapłacić sporo więcej, ale w ten sposób klient docenia ich żmudną pracę i ma satysfakcję, że utożsamia się z daną marką.

– Rynek mody udaje, że ma się dobrze, ale tak naprawdę nie ma się dobrze. Z kilku powodów. Pierwszy jest taki, że jesteśmy zalewani przez modę fast-foodową, modę bardzo tanią z Azji, z Indii. Jest to moda, która często jest jednorazowa. Ona jest bardzo tania, bo jest szyta z najtańszych tkanin, przeważnie z poliestrów. W związku z tym dzisiaj nie ma złotego środka w branży modowej. Jest albo bardzo tania moda i w ogromnych ilościach, albo moda bardzo droga, gdzie domy mody rzeczywiście dokładają wszelkich starań, aby ich projekty były wyjątkowe – mówi agencji Newseria Lifestyle Ewa Minge.

Mimo że tanie, chińskie ubrania kupione w internecie mogą do złudzenia przypominać drogie projekty uznanych domów mody, to jak zauważa projektantka, te produkty są tylko marnymi podróbkami i nie nacieszymy się nimi zbyt długo.

– Zawsze jak się mnie ludzie pytają, dlaczego na przykład w jakimś światowym domu mody czy w naszej marce ta moda jest taka droga, a tamta, którą ściągamy gdzieś z Chin przez różnego rodzaju aplikacje, jest taka tania, a przecież teoretycznie to jest ta sama marynarka. Zawsze odpowiadam, że nie jest to ta sama marynarka. Przede wszystkim są to duplikaty, które są już wykonane z zupełnie innych tkanin. Kopia zawsze jest najprostsza i najtańsza – tłumaczy.

Ewa Minge podkreśla też, że przygotowanie premierowej kolekcji w domu mody wiąże się z ogromnymi kosztami. Cały proces twórczy trwa kilka miesięcy. Każdy produkt jest starannie przemyślany i dopracowany w najdrobniejszym szczególe. Projektanci stawiają na wyszukane fasony, najlepszej jakości tkaniny, a także dbają o detale i wykończenia.

– Dany dom mody musi włożyć naprawdę duże pieniądze w powstanie danego produktu, bo zaczyna się od tego, że jest pomysł, jest projekt, który już sam w sobie jest bardzo drogi, potem wykonanie tego projektu, wymiarowanie, konstrukcja, zrobienie go w rozmiarówkach, przygotowanie tkanin, które bardzo często są produkowane właśnie pod ten dany projekt, czyli są unikatowe. I one nie są w tysiącach metrów, tak że można rozłożyć to cenowo na daną jednostkę – wyjaśnia projektantka.

Aby zaprezentować nową kolekcję, domy mody również muszą obrać odpowiednią strategię reklamową i marketingową. Pracuje nad tym sztab ludzi i wydawane są na to bardzo duże pieniądze.

– Na przykład pokazy mody Chanel podczas jednego Fashion Weeku to jest wydatek kilku milionów euro. Klient później musi za to zapłacić, ale też klient ten utożsamia się wówczas z daną marką i to w jakiś sposób go nobilituje. Ja oczywiście jestem za tym, żeby mniej nosić logotypy i mniej się utożsamiać z marką, a wyrabiać sobie swój własny styl – kupować emocjami, a nie logotypami, fajne projekty, coś, co nam się podoba – dodaje Ewa Minge.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Nowe technologie

Gwiazdy

Tomasz Tylicki: Moje psy raz mieszkają u mnie, raz u moich rodziców. Tak sobie po prostu wędrują i jest im dobrze

Prezenter podkreśla, że szczególne miejsce w jego sercu zajmują dwa pupile: Lola i Kiko, ale teraz więcej czasu psiaki spędzają u jego rodziców, bo liczne obowiązki rodzinne i zawodowe nie pozwalają mu na to, by poświęcił im tyle uwagi, ile potrzebują. Tomasz Tylicki zapewnia jednak, że gdy synek trochę podrośnie, a on zrealizuje pewien życiowy plan, to w przyszłości znajdzie sposób na to, aby czworonogi były z nimi na stałe.

Handel

Lekarze apelują o uregulowanie rynku saszetek z nikotyną. Na ich szkodliwe działanie narażona jest głównie młodzież

Saszetki z nikotyną są dostępne na rynku od kilku lat, ale nadal nie ma żadnych unijnych ani krajowych regulacji dotyczących ich oznakowania, reklamy czy sprzedaży. To powoduje, że tzw. pouches są bardzo łatwo dostępne, bez większych problemów można je kupić nawet przez internet, co przekłada się na ich rosnącą popularność, także wśród dzieci i młodzieży. Eksperci apelują o pilne uregulowanie tego rynku.