Mówi: | Iwona Węgrowska |
Funkcja: | wokalistka |
Newsy
Iwona Węgrowska nagrywa płytę z producentami Celine Dion. Rozpoczęła również współpracę z Liroyem
2014-05-21 | 06:50
Wokalistka Iwona Węgrowska pracuje nad nowymi albumami studyjnymi. Piosenkarka zamierza w najbliższym czasie wydać dwie płyty. Jedna z nich ma trafić na rynki zagraniczne, natomiast druga, której produkcji podjął się Liroy, ma ukazać się w kraju. Pierwsze efekty współpracy artystki z raperem mają ujrzeć światło dzienne już pod koniec tego miesiąca.
Pierwszy projekt Iwony Węgrowskiej – płyta anglojęzyczna – realizowany jest przez producentów współpracujących w przeszłości z Celine Dion. Na ich czele stoi Peter Doell. Pierwszymi utworami zapowiadającymi wydawnictwo były utwory „Las Vegas” oraz „Paris”. Wokalistka realizuje również projekt skierowany do polskich fanów.
– Pracuję nad dwiema płytami. Jedna pojawi się na rynku amerykańskim i europejskim – w Rosji, Turcji, Francji i Wielkiej Brytanii. Głównym miejscem, w które celujemy, jest rynek francuski. Uwielbiam śpiewać w tym języku i tam mam najwięcej kontaktów i mogę sobie pozwolić na promocję. Oprócz tego pracuję nad drugim projektem z polskimi producentami – z Marianem Lichtmanem, Lofim, Wojtkiem Stępnikiem oraz Liroyem i jego kolegą Szymonem Pejskim, który jest twórcą projektu SteamLove – wyjaśnia wokalistka w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Lifestyle.
Spośród wszystkich muzyków, z którymi Węgrowska rozpoczęła prace nad polską płytą, współpraca z Liroyem wzbudza największe kontrowersje. Artystka jest przekonana, że efekty wspólnych nagrań będą bardzo dobre.
– Chciałam na płycie postawić na różnorodne duety, dlatego też zaproponowałam współpracę Liroyowi. Kto bowiem może lepiej wprowadzić nowe brzmienia na płytę, jeżeli nie raper. A to nie tylko świetny muzyk, lecz także świetny facet, którego media pokazywały często w złym świetle. Poza tym on wie czego chce, śledzi trendy i od razu znalazł na mnie pomysł – mówi Iwona Węgrowska.
Pierwszym utworem promującym kolejną płytę piosenkarki będzie piosenka „Atak Serca”. Oprócz Liroya w nagraniach pomagał Szymon Pejski.
– Po 25 maja odbędzie się premiera nowego singla zatytułowanego „Atak serca”. Początkowo miał nazywać się „Jestem zła”, ale ostatecznie stanęło na obecnym tytule. Singiel wyprodukowany jest przez Liroya i Szymona, którzy odpowiadają również za produkcję nadchodzącej płyty – zdradza Węgrowska.
Wokalistka jest zdania, że nadchodzący singiel pokażę jej drugą twarz. Węgrowska nie ma również wątpliwości, że utwór ma potencjał na bycie prawdziwym hitem.
– Piotrek mówi, że ten singiel to po prostu petarda. Właśnie dlatego „Atak serca”, bo gdy usłyszałam, co Liroy zrobił z wokalem, to krzyknęłam tylko „Matko Boska, Piotrek, co zrobiłeś z moim głosem, ja tak nie śpiewałam”. Myślę, że niektórzy zejdą na zawał, po tym jak usłyszą, co się dzieje w tej piosence. Po pierwszym przesłuchaniu zwariowałam. Wokalnie mogłam poszaleć, przez co utwór nabrał większego powera. Nikt się raczej nie spodziewa takich rzeczy po mnie, ale cieszę się, że będę mogła pokazać siebie w nowej odsłonie – dodaje piosenkarka.
Do tej pory Iwona Węgrowska wydała trzy albumy studyjne. Ostatni z nich – „Dzielna” – ukazał się w październiku 2010 roku nakładem wytwórni EMI Music Poland.
Pierwszy projekt Iwony Węgrowskiej – płyta anglojęzyczna – realizowany jest przez producentów współpracujących w przeszłości z Celine Dion. Na ich czele stoi Peter Doell. Pierwszymi utworami zapowiadającymi wydawnictwo były utwory „Las Vegas” oraz „Paris”. Wokalistka realizuje również projekt skierowany do polskich fanów.
– Pracuję nad dwiema płytami. Jedna pojawi się na rynku amerykańskim i europejskim – w Rosji, Turcji, Francji i Wielkiej Brytanii. Głównym miejscem, w które celujemy, jest rynek francuski. Uwielbiam śpiewać w tym języku i tam mam najwięcej kontaktów i mogę sobie pozwolić na promocję. Oprócz tego pracuję nad drugim projektem z polskimi producentami – z Marianem Lichtmanem, Lofim, Wojtkiem Stępnikiem oraz Liroyem i jego kolegą Szymonem Pejskim, który jest twórcą projektu SteamLove – wyjaśnia wokalistka w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Lifestyle.
Spośród wszystkich muzyków, z którymi Węgrowska rozpoczęła prace nad polską płytą, współpraca z Liroyem wzbudza największe kontrowersje. Artystka jest przekonana, że efekty wspólnych nagrań będą bardzo dobre.
– Chciałam na płycie postawić na różnorodne duety, dlatego też zaproponowałam współpracę Liroyowi. Kto bowiem może lepiej wprowadzić nowe brzmienia na płytę, jeżeli nie raper. A to nie tylko świetny muzyk, lecz także świetny facet, którego media pokazywały często w złym świetle. Poza tym on wie czego chce, śledzi trendy i od razu znalazł na mnie pomysł – mówi Iwona Węgrowska.
Pierwszym utworem promującym kolejną płytę piosenkarki będzie piosenka „Atak Serca”. Oprócz Liroya w nagraniach pomagał Szymon Pejski.
– Po 25 maja odbędzie się premiera nowego singla zatytułowanego „Atak serca”. Początkowo miał nazywać się „Jestem zła”, ale ostatecznie stanęło na obecnym tytule. Singiel wyprodukowany jest przez Liroya i Szymona, którzy odpowiadają również za produkcję nadchodzącej płyty – zdradza Węgrowska.
Wokalistka jest zdania, że nadchodzący singiel pokażę jej drugą twarz. Węgrowska nie ma również wątpliwości, że utwór ma potencjał na bycie prawdziwym hitem.
– Piotrek mówi, że ten singiel to po prostu petarda. Właśnie dlatego „Atak serca”, bo gdy usłyszałam, co Liroy zrobił z wokalem, to krzyknęłam tylko „Matko Boska, Piotrek, co zrobiłeś z moim głosem, ja tak nie śpiewałam”. Myślę, że niektórzy zejdą na zawał, po tym jak usłyszą, co się dzieje w tej piosence. Po pierwszym przesłuchaniu zwariowałam. Wokalnie mogłam poszaleć, przez co utwór nabrał większego powera. Nikt się raczej nie spodziewa takich rzeczy po mnie, ale cieszę się, że będę mogła pokazać siebie w nowej odsłonie – dodaje piosenkarka.
Do tej pory Iwona Węgrowska wydała trzy albumy studyjne. Ostatni z nich – „Dzielna” – ukazał się w październiku 2010 roku nakładem wytwórni EMI Music Poland.
Czytaj także
- 2024-11-28: 1 grudnia nowa Komisja Europejska rozpoczyna prace. W składzie pierwszy raz komisarze ds. mieszkalnictwa oraz obronności
- 2024-12-19: Luna: Pewni ludzie i sytuacje mi nie służyły. Musiałam się oddzielić od przeszłości i zacząć nowy rozdział w swoim życiu
- 2024-12-23: Wiktor Dyduła: Znam osoby w branży muzycznej wypalone z powodu nadmiaru pracy. To, co kiedyś sprawiało im przyjemność, teraz jest zawodowym obowiązkiem
- 2024-11-18: Maciej Rock: „Must Be the Music” to jeden z moich ulubionych programów. Szczególnie wspominam Korę
- 2024-12-06: Dawid Kwiatkowski: Nie nazwałbym się jurorem pobłażliwym, ale też nie jestem surowym oceniającym. Moje decyzje są sprawiedliwe i żadnej z nich nie żałuję
- 2024-11-28: Dawid Kwiatkowski: Uczestnicy „Must Be the Music” starają się zaczepiać nas na korytarzach. Ja uciekam, bo przed castingiem nie chcę wchodzić w żadne relacje
- 2024-11-25: Sebastian Karpiel-Bułecka: Jurorowanie to nie jest proste zadanie, ale bardzo mnie to rajcuje. Staram się być sprawiedliwy, szczery i rzetelny
- 2024-12-11: Miuosh: Trwa wielkie odliczanie do trasy koncertowej „Pieśni Współczesne. Tom II”. Biletów praktycznie już nie ma, więc dodajemy kolejne terminy
- 2024-11-21: Miuosh: Czegoś takiego jak w studiu „Must Be the Music” jeszcze nie przeżyłem. To jest inny świat, to jest rozmach
- 2024-10-28: Beata Tadla: Nowe studio „Pytania na śniadanie” jest bardzo uniwersalne. Wszystko mi w nim pasuje i nie ma kakofonii kolorystycznej
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Muzyka
Wiktor Dyduła: Znam osoby w branży muzycznej wypalone z powodu nadmiaru pracy. To, co kiedyś sprawiało im przyjemność, teraz jest zawodowym obowiązkiem
Artysta promuje obecnie swój najnowszy singiel zatytułowany „Szybkie tempo” i właśnie z taką prędkością od trzech lat podbija polski rynek muzyczny. Piosenkarz zdaje sobie jednak sprawę z tego, jakie wyzwania narzuca życie w ciągłym biegu, dlatego on sam, mimo że prężnie rozwija swoją karierę i czerpie ogromną radość ze śpiewania, od czasu do czasu zatrzymuje się i patrzy na to, co robi z innej perspektywy, by złapać tak potrzebny dystans. Wiktor Dyduła przyznaje bowiem, że w branży muzycznej nie brakuje osób, które skarżą się na zbyt duże obciążenie psychiczne i wypalenie zawodowe.