Mówi: | Oliwer Kubiak, uczestnik „Azja Express” Jacek Jelonek, uczestnik „Azja Express” |
Jacek Jelonek i Oliwer Kubiak: Nasza kolejna podróż będzie znowu do Azji. Ale tym razem będziemy mieli gdzie spać i nie będziemy łapać stopa
Mimo że ta konkretna wyprawa do Azji to nie był luksusowy wyjazd z szeroką paletą wygód i atrakcji, to jednak Jacek Jelonek i Oliwer Kubiak będą ją długo wspominać. Uczestnicy reality show TVN-u co prawda przyznają, że na miejscu szczególnie brakowało im normalnej łazienki i dobrego jedzenia bez grama cukru, to jednak w tych ekstremalnych warunkach jeszcze lepiej się poznali i przekonali, że mogą na siebie liczyć w każdych okolicznościach.
– Przygoda życia i też niesamowite relacje z innymi uczestnikami. Bo też się śmiejemy między sobą, że tak naprawdę od tej najbrudniejszej, najbardziej zdesperowanej, spoconej strony chyba nikt nie jest w stanie się poznać tak jak my – mówi agencji Newseria Lifestyle Oliwer Kubiak.
Uczestnicy programu „Azja Express” przyznają, że korzystanie z prowizorycznych łazienek było dla nich niezwykle uciążliwe. Nie sprzyjało ani relaksowi po wyczerpującym dniu, ani utrzymaniu prawidłowej higieny ciała.
– Brakowało ciepłego prysznica. Na Filipinach jest tak, że jest po prostu wielki kubeł z wodą z takim rondelkiem i oni się podlewają. I ta woda rzadko kiedy jest ciepła, ona jest zwykle źródlana czy ze studni. Chociaż mogliby zamontować prysznic, nie wiem, dlaczego tego nie robią. Jeszcze mało tego, dostaliśmy od lekarza zalecenie, żebyśmy nie pili tej wody, bo później będą problemy żołądkowe. I oczywiście co? Zapomniałem, wiesz, szczoteczka pod wodę i na zęby. Albo na początku, albo na końcu, wszyscy to odchorowali, każdego po prostu dopadła klątwa, więc nie było łatwo – mówi Jacek Jelonek.
– Bo na początku pamiętasz różne ostrzeżenia, a potem już z automatu po prostu chcesz jak najszybciej się umyć, no i było parę ciężkich przypadków – dodaje Oliwer Kubiak.
Podczas tej ekstremalnej wyprawy Jacek Jelonek i Oliwer Kubiak przekonali się, że ciężko jest przeżyć za jednego dolara dziennie, szukając transportu, noclegu i jedzenia. Co więcej, zdobycie pełnowartościowego posiłku raczej graniczyło z cudem.
– Brakowało jedzenia, a poza tym ja troszkę błędnie założyłem, że w Filipinach będzie trochę jedzenie jak w Tajlandii – owoce, mleko kokosowe, że będzie zdrowo i pysznie, a tu nic bardziej mylnego. No niestety, Filipiny nie słyną chyba ze zbyt dobrej kuchni i tam po prostu wszystko jest słodkie albo posypane cukrem, albo w cukrze i jeszcze gotowane na cukrze, albo to są właściwie fastfoodowe rzeczy, więc po prostu brakowało nam normalnego jedzenia, które nie byłoby słodkie – mówi Jacek Jelonek.
Jacek Jelonek nijak nie mógł się przekonać do miejscowych smaków, tym bardzie, że na co dzień raczej stroni od słodyczy.
– My ogólnie jemy bardzo mało słodyczy. Tylko z drugiej strony, tak sobie teraz myślę, że cukier wtedy był nam potrzebny w tym wyścigu, bo bardzo mało jedliśmy, a to była szybka energia. No ale rzeczywiście, jak tylko wróciliśmy, to mówimy: dobrze, no to w takim razie teraz zamawiamy wszystko, co jest słone, jakieś kwaśne rzeczy, wytrawne, bo po prostu tego cukru mieliśmy po kokardę – mówi.
Mimo wielu przeciwności losu i braku wygód na miejscu obaj panowie są zgodni. Podczas zdjęć do reality show przeżyli wyjątkową przygodę i zamierzają jeszcze wrócić do Azji, ale już bez kamer.
– Bez zastanowienia, jak najbardziej tak. Ja trochę znałem Azję, bo tam podróżowałem, byłem w Tajlandii, w Chinach i uważam, że Azja jest w ogóle bardzo, bardzo fajna. Chciałbym więc, żeby nasza kolejna podróż była właśnie do Azji – mówi Jacek Jelonek.
– Dokładnie, ale jak już tam wrócimy, to na pewno na naszych warunkach, będziemy mieli gdzie spać, na spokojnie, nie będziemy łapać stopa – dodaje Oliwer Kubiak.
Program „Azja Express” można oglądać na antenie TVN-u w soboty, o godz. 19.30. Z danych Nielsen Audience Measurement, do których dotarł portal Wirtualnemedia.pl., wynika, że czwartą edycję reality show średnio śledzi 709 tys. widzów, co daje stacji pozycję lidera w grupach komercyjnych.
Czytaj także
- 2025-03-05: Nawet 35 proc. Polaków może się zmagać z insulinoopornością. Sygnałami alarmowymi są nagły wzrost wagi ciała, senność i napady głodu
- 2024-12-23: Przeciętny Polak spędza w sieci ponad trzy godziny dziennie. Tylko 11 proc. podejmuje próby ograniczenia tego czasu
- 2024-12-24: Alicja Węgorzewska: Święta Bożego Narodzenia nie są o Mikołajku, prezentach czy światełkach. W tym czasie trzeba wracać myślami do Betlejem
- 2024-12-20: Krystian Ochman: Kiedyś dostałem w prezencie grę komputerową i strasznie się wkręciłem. Chciałem grać cały czas, ale mama dawała mi szlaban
- 2024-12-19: Luna: Pewni ludzie i sytuacje mi nie służyły. Musiałam się oddzielić od przeszłości i zacząć nowy rozdział w swoim życiu
- 2024-12-09: Podejście do przemocy wobec dzieci się zmienia, ale wciąż dużo jest do zrobienia. Trwają prace nad uszczelnieniem przepisów
- 2024-11-15: Rok regularnej aktywności fizycznej wydłuża życie w zdrowiu o co najmniej rok. Zmniejsza też absencję chorobową w pracy
- 2024-10-29: Technologia wirtualnych bliźniaków rewolucjonizuje produkcję w firmach. Pomaga im też ograniczać ślad węglowy produktów
- 2024-10-30: Robert El Gendy: Halloween to zupełnie nie moja estetyka. Na początku listopada nie jest mi do śmiechu, raczej pogrążam się w zadumie
- 2024-10-16: Qczaj: Byłem beznadziejnym uczniem, powtarzałem klasę w szkole średniej. Ale poradziłem sobie w życiu lepiej niż niejedna osoba z czerwonym paskiem
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Zdrowie

Katarzyna Dowbor: Jak najszybciej muszę się zaszczepić przeciw kleszczowemu zapaleniu mózgu. Do tej pory zabezpieczałam przed tymi pasożytami tylko moje zwierzęta
Prezenterka przyznaje, że do tej pory nie zdawała sobie sprawy, że kleszczowe zapalenie mózgu to taka podstępna i groźna choroba. Jest ona wywoływana przez wirusa, który dostaje się do naszego organizmu w wyniku ukłucia przez kleszcza. Dlatego tak ważne jest, by przed tymi pajęczakami zabezpieczać nie tylko naszych pupili, ale także siebie. Katarzyna Dowbor już umówiła się na przyjęcie odpowiedniej szczepionki. Z danych opracowanych przez Ośrodek Badań Socjomedycznych Instytutu Stosowanych Nauk Społecznych UW wynika, że na taki krok decyduje się zaledwie co dziesiąty Polak.
Moda
Julia Kamińska: Założyłam sobie, że w tym roku nie będę kupować żadnych nowych ubrań. Z sukcesem sprzedaję też swoje rzeczy na popularnej platformie

Aktorka chętnie podjęła wyzwanie „no-buy 2025” i jak zapewnia, w tym roku nie zamierza kupować żadnych nowych ubrań. Poza tym systematycznie „wietrzy” swoją szafę i te rzeczy, które już nie są jej potrzebne, sprzedaje przez internet albo oddaje znajomym. Julia Kamińska zaznacza też, że kompletując stylizację na czerwony dywan, stara się nie wydawać pieniędzy na nowe ubrania. Najpierw zagląda do garderoby, by znaleźć w niej coś, co można ponownie wykorzystać.
Infrastruktura
Mazowsze turystycznie radzi sobie lepiej niż przed pandemią. Odwiedzających przyciąga już nie tylko Warszawa

Województwo mazowieckie jest liderem pod względem liczby turystów. W ubiegłym roku odwiedziło je prawie 7 mln gości. I choć lokomotywą ruchu turystycznego pozostaje Warszawa, to coraz więcej osób wybiera zwiedzanie regionu w wolniejszym tempie niż w stolicy i bliżej natury. Mazowsze od lat postrzegane było jako idealny kierunek na mikrowyprawę, ale teraz przybywa osób, które chcą się tu zatrzymać na dłużej niż 1–2 dni.