Newsy

Julia Kamińska: Najcięższym zadaniem w „Mask Singer” będzie teraz dobra zabawa. W takich chwilach jak dziś ciężko jest się odłączyć myślami od innych spraw

2022-03-04  |  06:06

W wiosennej ramówce TVN zadebiutuje nowy program z udziałem gwiazd. Format „Mask Singer” zaskakuje swoją formą.  Nie ma w nim jurorów, tylko są detektywi – wśród nich Julia Kamińska – którzy muszą odgadnąć, jaki artysta kryje się pod maską i fantazyjnym kostiumem. Detektywi wspólnie starają się naprowadzić publiczność na pewien trop, ale to nie znaczy, że nie będą chcieli spróbować stosować jakichś sztuczek, aby zmylić widzów. Aktorka podkreśla, że w tym programie nie chodzi o rywalizację, ale o dobrą zabawę. Jednak w tym momencie, kiedy za wschodnią granicą toczy się wojna, trudno się wyluzować.

Julia Kamińska podkreśla, że zagraniczne wersje formatu „Mask Singer” obejrzała dopiero w momencie, kiedy już miała w ręku scenariusz programu, do którego sama została zaproszona. Aktorka po raz pierwszy zasiądzie w fotelu nietypowego jurora.

– Oglądałam niedużo i tylko przy okazji przygotowań do roli detektywki, bo wcześniej nigdy nie słyszałam o tym programie – mówi agencji Newseria Lifestyle Julia Kamińska.

Aktorka przyznaje, że w trakcie oglądania zagranicznych wersji programu przede wszystkim podziwiała uczestników, którzy musieli się jak najlepiej zaprezentować, mimo że mieli na sobie maski i niewygodne kostiumy.

– Myślałam sobie, że są bardzo odważni, bo to jest bardzo trudne zadanie, zostać pozbawionym w dużej mierze charyzmy, z której artyści mogą korzystać na co dzień. Są pozbawieni mimiki, dodatkowo kostiumy w dużej mierze ograniczają im możliwość poruszania się. Pomyślałam sobie wtedy, że to jest ekstremalnie trudne zadanie i że trochę zazdroszczę im tego zadania. A z drugiej strony wiedziałam, że to musi być gigantyczny stres, więc ogromny szacunek dla nich – mówi Julia Kamińska.

W roli prowadzącego „Mask Singer” zobaczymy Michała Meyera, aktora znanego z serialu „Zakochani po uszy”. Detektywami zostali: Julia Kamińska, Joanna Trzepiecińska, Kuba Wojewódzki i Kacper Ruciński. Kim są uczestnicy? Tego nie wie nikt. Aktorka przyznaje więc, że cała czwórka staje przed nie lada wyzwaniem. Trzeba bowiem wykazać się intuicją i smykałką detektywistyczną.

– Przygotowuję się tak, jak mogę najlepiej, czyli staram się być na bieżąco, jeżeli chodzi o wydarzenia ze świata show biznesu. Czytam sobie więc od czasu do czasu jakieś ciekawostki na temat osób z pierwszych stron gazet. Natomiast najcięższym chyba zadaniem teraz jest dobra zabawa, bo o to przecież w tym programie chodzi, a w takich chwilach jak dziś ciężko jest się odłączyć myślami od innych spraw – mówi aktorka.

„Mask Singer” startuje na antenie TVN 5 marca o godz. 20.00.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Teatr

Artur Barciś: Często sąsiedzi nic o sobie nie wiedzą. Mój spektakl „Barabuum!” prowokuje do tego, żeby się poznać i podzielić swoimi skrytymi pragnieniami

– „Barabuum!” to dramat psychologiczny, farsa i komedia romantyczna w jednym – tak o swoim najnowszym spektaklu mówi reżyser. Artur Barciś zabiera widzów w emocjonalną i zwariowaną podróż przez małżeńskie życie dwóch par. Ich z pozoru normalne relacje zostają zaburzone podczas pewnego wieczoru w nowoczesnym mieszkaniu. Nieoczekiwane odkrycie zmienia sąsiedzkie i małżeńskie stosunki w arenę emocji, konfrontacji i głęboko skrywanych uczuć. Twórcy mają nadzieję, że ta sztuka pozwoli widzom spojrzeć z zupełnie nowej perspektywy nie tylko na życie bohaterów, ale i na swoje własne.

Muzyka

Luna: Trochę podupadłam na zdrowiu i mój głos nie działa tak, jak bym chciała. Czuję się bezradna i bezsilna

Przed wyjazdem na Konkurs Eurowizji reprezentantka Polski nie ukrywa, że boryka się z problemami zdrowotnymi, a bezradność i zwątpienie mieszają się z nadzieją i chęcią pokonania swoich słabości. By jak najlepiej zadbać o swoje struny głosowe, na jakiś czas zrezygnowała z koncertów. Teraz robi wszystko, by jej głos wrócił do formy i by mogła godnie się zaprezentować na scenie w Malmö.

Farmacja

Sztuczna inteligencja pomaga odkrywać nowe leki. Skraca czas i obniża koszty badań klinicznych

Statystycznie tylko jedna na 10 tys. cząsteczek testowanych w laboratoriach firm farmaceutycznych pomyślnie przechodzi wszystkie fazy badań. Jednak zanim stanie się lekiem rynkowym, upływa średnio 12–13 lat. Cały ten proces jest nie tylko czasochłonny, ale i bardzo kosztowny – według EFPIA przeciętne koszty opracowania nowego leku sięgają obecnie prawie 2 mld euro. Wykorzystanie sztucznej inteligencji pozwala jednak obniżyć te koszty i skrócić cały proces. – Dzięki AI preselekcja samych cząsteczek, które wchodzą do badań klinicznych, jest o wiele szybsza, co zaoszczędza nam czas. W efekcie pacjenci krócej czekają na nowe rozwiązania terapeutyczne – mówi Łukasz Hak z firmy Johnson & Johnson Innovative Medicine, która wykorzystuje AI w celu usprawnienia badań klinicznych i opracowywania nowych, przełomowych terapii m.in. w chorobach rzadkich.