Newsy

Katarzyna Grochola: Moja córka ma piękne serce. Co dwa tygodnie jeździ do sierocińca w Ukrainie, wydaje posiłki na granicy i robi mnóstwo dobrego

2022-05-09  |  07:20

Pisarka nie szczędzi pochwał i słów uznania wobec swojej córki. Z podziwem patrzy na to, z jaką determinacją angażuje się m.in. w pomoc Ukraińcom, którzy zmuszeni są uciekać z kraju ogarniętego wojną. Dorota Szelągowska jest wolontariuszką w punkcie recepcyjnym w Lubyczy, gdzie przygotowuje i wydaje posiłki uchodźcom. Jej mama bardzo docenia te wysiłki i cieszy się, że jest tak mądrą, wrażliwą i pełną empatii kobietą. Wspomina też, że już jako mała dziewczynka zawsze chętnie dzieliła się zabawkami przywiezionymi z zagranicy z koleżankami z podwórka.

Prawdziwą wartość człowieka można poznać po tym, jak traktuje on innych i czy zawsze jest gotowy wyciągnąć do kogoś rękę z pomocą. Katarzyna Grochola jest więc dumna z tego, że jej córka nigdy nie przechodzi obojętnie wobec słabszych, pokrzywdzonych i potrzebujących. Od momentu wybuchu wojny w Ukrainie, kiedy tylko może, wspiera naszych sąsiadów zza wschodniej granicy i aktywnie im pomaga.

– Moja córka ma niezwykle piękne, olbrzymie serce i bez mała od 40 lat dzieli się nim ze wszystkimi. Nie dziwi mnie więc to, że co dwa tygodnie jeździ do sierocińca na Ukrainie, wydaje posiłki na granicy i poza tym, co widać w telewizji, robi mnóstwo dobrego – mówi agencji Newseria Lifestyle Katarzyna Grochola.

Pisarka wspomina, że już jako mała dziewczynka Dorota Szelągowska nigdy nie rywalizowała z koleżankami, nie wywyższała się i nie czuła się od nich lepsza, mimo że miała najnowocześniejsze zabawki z zagranicy, o jakich inne dzieci mogły tylko pomarzyć. Jej jednak nie zależało na tym, by jej zazdrościły i by było im przykro, dlatego chętnie dzieliła się z nimi swoimi „skarbami”.

– Pamiętam, kiedy wróciłyśmy z Libii, to moja córka miała bardzo dużo pięknych zabawek, których nie było w polskich sklepach, i ona te zabawki zrzucała z balkonu, z piątego piętra swoim młodszym, poznanym w piaskownicy koleżankom – dodaje Katarzyna Grochola.

Z okazji prawosławnej Wielkanocy Dorota Szelągowska odwiedziła sierociniec znajdujący się za wschodnią granicą i postanowiła wnieść w życie ukraińskich dzieci trochę uśmiechu. Oprócz takich podstawowych rzeczy jak żywność, środki higieniczne czy ubrania do ośrodka trafiły także zabawki i słodycze.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Nowe technologie

Gwiazdy

Tomasz Tylicki: Moje psy raz mieszkają u mnie, raz u moich rodziców. Tak sobie po prostu wędrują i jest im dobrze

Prezenter podkreśla, że szczególne miejsce w jego sercu zajmują dwa pupile: Lola i Kiko, ale teraz więcej czasu psiaki spędzają u jego rodziców, bo liczne obowiązki rodzinne i zawodowe nie pozwalają mu na to, by poświęcił im tyle uwagi, ile potrzebują. Tomasz Tylicki zapewnia jednak, że gdy synek trochę podrośnie, a on zrealizuje pewien życiowy plan, to w przyszłości znajdzie sposób na to, aby czworonogi były z nimi na stałe.

Handel

Lekarze apelują o uregulowanie rynku saszetek z nikotyną. Na ich szkodliwe działanie narażona jest głównie młodzież

Saszetki z nikotyną są dostępne na rynku od kilku lat, ale nadal nie ma żadnych unijnych ani krajowych regulacji dotyczących ich oznakowania, reklamy czy sprzedaży. To powoduje, że tzw. pouches są bardzo łatwo dostępne, bez większych problemów można je kupić nawet przez internet, co przekłada się na ich rosnącą popularność, także wśród dzieci i młodzieży. Eksperci apelują o pilne uregulowanie tego rynku.