Newsy

Katarzyna Grochola: Z powodu wojny czuję rozpacz i żal. Porażają mnie komentarze ludzi, którzy dbają wyłącznie o własne interesy i myślą, że ktoś im coś zabierze

2022-04-19  |  06:12

Pisarka zauważa, że w ciągu dwóch ostatnich miesięcy świat zmienił się nieodwracalnie. Wojna, która toczy się tuż za progiem, przyniosła niepokój i strach, a jednocześnie uruchomiła w Polakach ogromne pokłady dobra. Zapewnienie uchodźcom dachu nad głową i zaspokojenie ich podstawowych potrzeb to piękny, wymowny i symboliczny gest solidarności. Jej zdaniem tę lekcję odrobiliśmy na piątkę z plusem. I nadal trzeba robić swoje, nie zważając na nieżyczliwych egoistów, którzy w tych trudnych czasach martwią się tylko o siebie.

Wojna w Ukrainie wywróciła do góry nogami nie tylko życie mieszkańców tego kraju, ale również zasiała strach w Polakach. Katarzyna Grochola uważa, że choć na wiele spraw nie mamy wpływu, to w obliczu takiej tragedii musimy się zjednoczyć i działać wspólnie. 

– Każdym porem czuję rozpacz i żal. Mam jednak nadzieję, że może z tego zła, które się dzieje, wypłynie coś dobrego i zrozumiemy, że wszyscy jesteśmy jednością, że nie musimy ze sobą walczyć, że jedyne zadanie, jakie jest naprawdę dane nam na świecie, to jest miłość i wspieranie się nawzajem. Żadne inne rzeczy się nie liczą – mówi agencji Newseria Lifestyle Katarzyna Grochola.

Pisarka jest pod dużym wrażeniem empatii Polaków wobec Ukraińców. Od samego początku rosyjskiej agresji w stronę wschodnich sąsiadów płynie od nas ogromna fala pomocy. W tym przypadku każdy gest jest na wagę złota.

– Moja córka jest co tydzień dwa dni na granicy. Ja z kolei oddałam mieszkanie 12 obcym osobom. Nie każdy ma mieszkanie, żeby je oddać, ale na przykład moja niezamożna rodzina kupuje dwa płyny do mycia naczyń i jeden oddaje komuś – mówi.

Katarzyna Grochola chwali i docenia tych, którzy solidaryzują się z potrzebującymi i często dzielą się z nimi ostatnim groszem, martwią ją natomiast krytyczne głosy. Zupełnie nie rozumie niezadowolenia i oburzenia, jakie niektórzy okazują w tej dramatycznej sytuacji.

– Porażają mnie komentarze ludzi, którzy dbają wyłącznie o swoje własne interesy, komentarze ludzi, którzy myślą, że ktoś im coś zabierze, to jest dla mnie wstrząsające. Wstrząsające jest dla mnie również to, że premier mojego kraju nie potrafi się ustosunkować, kiedy Orbán mówi o wrogu Zełenskim – dodaje pisarka.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Nowe technologie

Gwiazdy

Tomasz Tylicki: Moje psy raz mieszkają u mnie, raz u moich rodziców. Tak sobie po prostu wędrują i jest im dobrze

Prezenter podkreśla, że szczególne miejsce w jego sercu zajmują dwa pupile: Lola i Kiko, ale teraz więcej czasu psiaki spędzają u jego rodziców, bo liczne obowiązki rodzinne i zawodowe nie pozwalają mu na to, by poświęcił im tyle uwagi, ile potrzebują. Tomasz Tylicki zapewnia jednak, że gdy synek trochę podrośnie, a on zrealizuje pewien życiowy plan, to w przyszłości znajdzie sposób na to, aby czworonogi były z nimi na stałe.

Handel

Lekarze apelują o uregulowanie rynku saszetek z nikotyną. Na ich szkodliwe działanie narażona jest głównie młodzież

Saszetki z nikotyną są dostępne na rynku od kilku lat, ale nadal nie ma żadnych unijnych ani krajowych regulacji dotyczących ich oznakowania, reklamy czy sprzedaży. To powoduje, że tzw. pouches są bardzo łatwo dostępne, bez większych problemów można je kupić nawet przez internet, co przekłada się na ich rosnącą popularność, także wśród dzieci i młodzieży. Eksperci apelują o pilne uregulowanie tego rynku.