Newsy

Maja Hyży: Kiedy karmię piersią w miejscu publicznym, to z tyłu głowy mam krępację i zastanawiam się, czy kogoś tym nie gorszę. Brakuje miejsc, gdzie można to robić swobodnie

2021-07-12  |  06:22

Zdaniem Mai Hyży i Pauli Tumali zbyt mała wiedza społeczeństwa na temat karmienia piersią sprawia, że staje się ono tematem tabu. Matki karmiące w miejscach publicznych wciąż są wyśmiewane i wytykane palcami. Choć one nie spotkały się z hejtem, to jednak z relacji znajomych wiedzą, że nadal jest to duży problem. Dlatego też ich zdaniem konieczne jest poszerzenie świadomości Polaków na ten temat i stworzenie większej liczby miejsc, w których można bez skrępowania karmić piersią.

Maja Hyży uważa, że publiczne karmienie piersią to w Polsce nadal jest temat tabu i niewątpliwie w tej kwestii potrzebujemy zmiany mentalności, żeby nie było to uznawane za dziwną i niezrozumiałą praktykę.

– Zdecydowanie publiczne karmienie piersią jest w dalszym ciągu tematem tabu i ja z tyłu głowy mam taką krępację, zastanawiam się, czy kogoś tym nie gorszę. Uważam więc, że trzeba uświadamiać nasze społeczeństwo w tym zakresie, bo nasze dzieci nie interesuje to, czy my jesteśmy w sklepie, w parku, czy w innym miejscu publicznym, one po prostu dają nam znać, że są głodne. A naszym zadaniem jest to, żeby je nakarmić. Ale też nie chodzi o to, żeby afiszować się – mówi agencji Newseria Lifestyle wokalistka.

Niestety czasem nawet dyskretne karmienie budzi zgorszenie innych osób. Nie brakuje bowiem tych, którzy uważają, że proces karmienia piersią powinien odbywać się wyłącznie w czterech ścianach własnego domu.

– Nawet nakrycie pieluszką piersi i dziecka sprawia, że niektóre osoby, które to widzą, uważają, że to jest coś złego. Ja nie potrafię tego pojąć, nigdy nie byłam hejtowana, więc też ciężko mi to poczuć, bo nigdy nie zostałam za to skrytykowana. Oczywiście bardzo się z tego powodu cieszę, ale to jest przykre, że u nas w społeczeństwie tak jest – mówi Maja Hyży.

– Karmienie piersią w miejscach publicznych do dzisiaj jest jeszcze różnie odbierane, jedni to popierają, drudzy – hejtują. Ja osobiście nigdy nie spotkałam się z hejtem, ale wiem, że moje przyjaciółki były dziwnie postrzegane przez innych ludzi. Przede wszystkim chyba przez mężczyzn było to odbierane, że pokazywanie piersi to jest obnażanie się. Wiadomo, że karmiąc w ten sposób, trzeba trochę przykryć pieluszką, żeby zachować intymność, ale i tak mimo wszystko są takie osoby, które po prostu zwrócą uwagę czy poczują w tej sytuacji jakiś niesmak – mówi Paula Tumala.

Modelka wspomina, że ona sama nigdy nie karmiła swoich córeczek w miejscach publicznych, przede wszystkim ze względu na to, że bliźniaczki przyszły na świat w styczniu, a chwilę później wybuchła pandemia i został wprowadzony lockdown.

– Pierwsze trzy miesiące jednak są bardzo ważne, aby dzieci nie wychodziły na dwór, żeby też obcy ludzie nie przychodzili do domu, bo takie dzieciaczki są wtedy jak gąbeczki. Więc ja te pierwsze trzy miesiące, bo tyle udało mi się karmić dziewczynki, siedziałam absolutnie w domu, więc nie miałam nawet możliwości, żeby karmić publicznie – mówi.

Zdaniem Mai Hyży i Pauli Tumali jak najbardziej potrzebne są takie kampanie jak „Długość karmienia piersią ma znaczenie”. Obie z dużą przyjemnością zaangażowały się więc w akcję organizowaną przez firmę NutroPharma wraz z Fundacją Opieki Okołoporodowej oraz Centrum Nauki o Laktacji.

– Mam nadzieję, że ta kampania otworzy oczy ludziom, żeby pozwolili nam karmić publicznie i czuć się na tyle swobodnie. Warto też zrobić więcej miejsc, w których byłaby możliwość swobodnego karmienia, bo umówmy się – nie ma takich miejsc. Może gdzieś w galeriach handlowych są oznakowane toalety dla matek karmiących i to wszystko. Ale tak naprawdę nie mamy takich publicznych miejsc, gdzie możemy swobodnie usiąść sobie bez krępacji i nakarmić dziecko, więc ludzie też nie powinni oczekiwać od nas, że ze spaceru w parku będziemy szybko lecieć do domu, gdzie mamy np. godzinę albo pół godziny drogi, żeby nakarmić dziecko, bo to byłby absurd – mówi Maja Hyży.

– Ja uważam, że powinno się edukować społeczeństwo, edukować młode mamy, że to wcale nie jest nic złego, że nie robimy nic złego i najważniejsze jest dobro naszych dzieci, a nie to, co ktoś z boku o nas myśli – podkreśla Paula Tumala.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Nie żyje Jadwiga Jankowska-Cieślak

Jadwiga Jankowska-Cieślak: Zwykle Złota Palma otwiera ścieżkę do kariery, a mi zamknęła. W Polsce trwał wtedy stan wojenny i musiałam szybko wracać do kraju

Z wielkim smutkiem przyjęliśmy wiadomość o śmierci Jadwigi Jankowskiej-Cieślak jednej z najbardziej wybitnych polskich aktorek. Z tej okazji pragniemy podzielić się z Państwem jednym z ostatnich wywiadów, jakich udzieliła naszej redakcji.

Żywienie

Problemy społeczne

Duża zmiana w organizacji pracy w firmach. Elastyczność wśród najważniejszych oczekiwań pracowników

Dotychczasowe modele organizacji pracy w firmach nie zawsze odpowiadają na wyzwania przyszłości. Ostatnie lata zmieniły zasady gry na rynku pracy i teraz elastyczność liczy się na nim bardziej niż kiedykolwiek wcześniej. Elastyczny model pracy staje się jednym z bardziej oczekiwanych benefitów, a dla firm jest to sposób na przyciągnięcie talentów. Kolejnym jest wykorzystanie innowacyjnych narzędzi technologicznych. To jednak wymaga zarówno od pracowników, jak i od pracodawców zaangażowania w ciągłe podnoszenie kompetencji.

Gwiazdy

Wiktor Dyduła: W domu rodzinnym zawsze podtrzymywaliśmy tradycję śmigusa-dyngusa. Teraz widzę, że w miastach już zanika ten zwyczaj

Zdaniem wokalisty śmigus-dyngus może dostarczyć sporo radości, ale też być powodem kłótni, chociażby w momencie, kiedy nie wszyscy godzą się na taką zabawę. Nie ukrywa też, że w dzieciństwie najbardziej czekał właśnie na lany poniedziałek i bitwę na wiadra. Zauważa jednak, że z roku na rok ta tradycja powoli zanika, a za oblanie wodą osób, które sobie tego nie życzą, można nawet dostać mandat.