Newsy

Marta Żmuda-Trzebiatowska: Mam nadzieję, że widzowie zaakceptują nową twarz „Blondynki”. Jako inna aktorka wniosę do tej roli nieco inny rodzaj energii

2019-11-05  |  06:11

Aktorka zdradza, że przed dziesięcioma laty miała w rękach scenariusz serialu „Blondynka”, bo to właśnie ona jako pierwsza dostała propozycję zagrania tej roli. Wtedy zrezygnowała, gdyż wybrała film. Jej obecność w ósmym sezonie serialu nie jest więc przypadkowa. Aktorka tym razem postanowiła zmierzyć się z postacią sympatycznej pani weterynarz z Podlasia i nie kryje, że było to niezwykle intrygujące wyzwanie.

Marta Żmuda Trzebiatowska to już czwarta „Blondynka”. W rolę Sylwii Kubus w ciągu dziesięciu lat wcieliły się aż trzy aktorki: Julia Pietrucha, Joanna Moro i Natalia Rybicka.

– Mam nadzieję, że widzowie zaakceptują nową twarz blondynki. Dla mnie, jako dla aktorki, nie jest to nic nowego, robić zastępstwo za koleżankę w roli głównej, bo często robię to w teatrze, nigdy nie robiłam tego przed kamerą, może to była ta jedyna nowość – mówi  agencji Newseria Marta Żmuda-Trzebiatowska.

Marta Żmuda-Trzebiatowska tłumaczy, że chce zachować dotychczasowy charakter postaci, ale też dać jej coś nowego, coś od siebie. Wierzy też, że ta rola wróciła do niej w odpowiednim momencie.

– Twarz na pewno będzie inna. Czy będzie inny charakter, to chyba jest siłą rzeczy naturalne, że ja, jako inny człowiek, wnoszę inny rodzaj energii. Na pewno ta „Blondynka”, mimo starań, żeby była gdzieś podobna czy taka sama, na pewno będzie troszkę inna – mówi Marta Żmuda-Trzebiatowska.

Aktorka zdradza, że przed kilkoma laty z dużym zaciekawieniem oglądała pierwsze odcinki serialu „Blondynka”, ponieważ chciała się przekonać, co powstało ze scenariusza, który miała w rękach i z którego zrezygnowała. W ramach przygotowania do roli bardzo wnikliwie obejrzała również siódmy sezon. Zależało jej bowiem na tym, żeby dowiedzieć się, w jakiej sytuacji zostaje bohaterka i jak ją zapamiętają widzowie.

– Bardzo chciałam zachować rys główny, charakterologiczny postaci, który stworzyły pięknie moje poprzedniczki i tutaj oczywiście z pomocą służył reżyser w momentach zwątpienia albo w momentach, kiedy wydawało mi się, że to powinno być tak, ale on jednak mówił, że powinno być troszkę inaczej. Dowiedziałam się na przykład, że jednak tytułowa blondynka jest taką bardziej feminizującą i taką waleczną bohaterką, taką, która nie przebiera w słowach i potrafi czasami coś skwitować, nawet dosyć niemiło. Staraliśmy się dalej to prowadzić, więc zobaczymy, co z tego wyszło – mówi Marta Żmuda-Trzebiatowska.

Do tytułowej roli aktorka musiała nieco zmienić swój image. Zapewnia jednak, że dobrze czuje się w nowym kolorze włosów i na razie nie planuje kolejnej metamorfozy.

– Już zapomniałam o tym, że mam inny kolor włosów, bo faktycznie ta metamorfoza miała miejsce w czerwcu, więc już zdążyłam zapomnieć i się nawet przyzwyczaić – mówi Marta Żmuda-Trzebiatowska.

W ósmym sezonie „Blondynki” obok Marty Żmudy-Trzebiatowskiej pojawi się także jej mąż, Kamil Kula, który zagra weterynarza.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Film

Muzyka

Piotr Kupicha: Feel to jeden z ostatnich bastionów żywego rock’n’roll’owego grania. Myślę, że to jest klucz do tego, że jesteśmy na scenie już 20 lat

Lider zespołu Feel przyznaje, że 2025 rok jest szczególnym w ich karierze, świętują bowiem 20-lecie istnienia. Muzyk nie kryje wzruszenia i jest dumny z tego, że udało im się przetrwać w branży przez tyle lat i odnieść duży sukces. Swój jubileusz grupa będzie świętować w piątek, 23 maja podczas Sopot Hit Festival. Z tej okazji nie zabraknie niespodzianek. Na scenie pojawi się chociażby Zespół Pieśni i Tańca Śląsk.

Problemy społeczne

60 proc. młodych ludzi chce posiadać mieszkanie na własność. Główna bariera to brak wkładu własnego

Posiadanie własnego mieszkania jest aspiracją większości młodych Polaków – wskazują dane badaczy z SGH. Jednak ze względów finansowych jest ono dostępne dla części z nich, a na dodatek wiąże się ze zobowiązaniem na kilkadziesiąt lat. W luce czynszowej, czyli w sytuacji, gdy kogoś nie stać na zakup własnego M, ale jest zbyt bogaty na mieszkanie komunalne, jest ok. 35 proc. społeczeństwa. I to dla tej grupy potrzebna jest oferta państwa. Budownictwo społeczne mogłoby być alternatywą, ale nie odpowiada na potrzebę posiadania nieruchomości na własność.