Newsy

Mateusz Banasiuk: Rola w „Furiozie” to dla mnie spełnienie marzeń. Ten film to czysta adrenalina

2019-07-16  |  06:16

„Furioza” ma być pierwszym polskim filmem o świecie kiboli i chuliganów. Zdaniem Mateusza Banasiuka jest to spektakularne kino, które ma szanse zachwycić polskich widzów. Podkreśla, że praca na planie jest wymagająca i angażująca, rola lekarza związanego ze środowiskiem ultrasów jest jednak spełnieniem jego aktorskich marzeń.

„Furioza” to drugi film fabularny Cypriana T. Olenckiego. Podobnie jak w debiutanckim obrazie „PolandJa” reżyser przygląda się w nim polskim fobiom i frustracjom, pokazując społeczeństwo nie radzące sobie z tolerancją i pozostające pod wpływem skrajnej prawicy. Film opowiada o mało znanym świecie kiboli i chuliganów, a także związanych z nimi dziewcząt. Scenariusz, oparty na prawdziwych wydarzeniach, powstawał przez kilka lat, a jego autor i reżyser zarazem poznawał środowisko tzw. ultrasów poprzez rozmowy z dziennikarzami, gangsterami i funkcjonariuszami policji. Zdaniem Mateusza Banasiuka jego starania przyniosły mocny i wiarygodny efekt ekranowy.

– To nie jest jakaś bajeczka, tylko bardzo mocne kino oparte na faktach, więc dla wielu ludzi wejście w ten świat to będzie coś bardzo pociągającego. To jest coś, co dociera do nas nagłówkami z gazet, newsami, które mają nas szokować, a my wchodzimy do środka – mówi aktor agencji informacyjnej Newseria Lifestyle. 

Twórcom „Furiozy” udało się zgromadzić gwiazdorską obsadę, na planie filmu pracują bowiem m.in. Mateusz Damięcki, Weronika Książkiewicz, Wojciech Zieliński, Szymon Bobrowski, Łukasz Simlat oraz Janusz Chabior. Większość z nich ma za sobą spektakularną metamorfozę i wielomiesięczne przygotowania. Mateusz Banasiuk zdradza, że w jego przypadku obejmowały one nie tylko konsultacje z reżyserem, lecz także wyczerpujące treningi siłowe i sztuk walki, na które uczęszcza od lutego.

– Bardzo lubię takie przygotowania i bardzo się cieszę, że miałem na to czas i możliwości, bo starałem się zrobić sobie miejsce na ten film, żeby móc się na nim skupić, bo jest to rola bardzo wymagająca i  trudna – mówi aktor.

Mateusz Banasiuk wciela się w postać lekarza związanego ze środowiskiem kiboli. Aktor nie ukrywa, że jest to dla niego wielkie wyzwanie, ale i spełnienie aktorskich marzeń. W dużej mierze ze względu na fantastycznych partnerów, z jakimi ma możliwość współpracować, ale też na historię, jaką w swoim drugim filmie opowiada Cyprian Olencki.

– Kiedy pierwszy raz dostałem scenariusz do ręki, przeczytałem go z zapartym tchem. Dawno nie czytałem tak dobrego scenariusza jak tego filmu „Furioza”. Siła, adrenalina, miłość, takie hasła gdzieś tutaj będą krążyć wokół tego filmu – mówi Mateusz Banasiuk. 

Zdjęcia do filmu ruszyły w pierwszej połowie czerwca. Mateusz Banasiuk nie ukrywa, że praca na planie jest trudna i wyczerpująca, daje mu jednak ogromną satysfakcję. Aktor jest też zadowolony z pierwszych efektów, jego zdaniem wszystko zmierza w dobrym kierunku i film ma ogromne szanse zachwycić polskich widzów.

– Trudno jest realizować taki film jak „Furioza”. To jest spektakularne kino. Bardzo duża obsada, bardzo trudne sceny do zrealizowania i ciągła walka z czasem, żeby to wszystko udało się zrobić jak najlepiej. Niesamowita praca, właściwie to jest chyba taka moja rola marzeń – mówi Mateusz Banasiuk.

Dokładna data premiery nie została jeszcze wyznaczona, według zapowiedzi twórców film ma jednak trafić na ekrany kin jeszcze w listopadzie tego roku.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Gwiazdy

Nowe technologie

Przez brak więzi z rodzicami dziecko szuka wsparcia w smartfonie. Psychiatrzy ostrzegają przed taką pułapką

Objawy problematycznego używania internetu (PUI), czyli sytuacji, gdy korzystanie z sieci może wymykać się spod kontroli, dotyczy nawet czterech na 10 nastolatków. 31 proc. z nich wykazuje wysokie natężenie wskaźników PUI, a 8 proc. – bardzo wysokie – wynika z badania prowadzonego przez Fundację Dajemy Dzieciom Siłę. Psychologowie zauważają, że kiedyś to starsze pokolenia przekazywały młodszym wiedzę, wskazywały system wartości i społeczne zasady niezbędne do funkcjonowania w świecie. Teraz co prawda władza formalnie należy do rodzica, natomiast źródłem wiedzy nastolatka jest smartfon i to on często zastępuje relacje z przyjaciółmi i członkami najbliższej rodziny.

Gwiazdy

Radosław Majdan: Do swojego domu chamstwa nie zapraszam i tak samo jest z Instagramem. Jeżeli ktoś zachowuje się nieładnie, to z dużą przyjemnością go blokuję

Były bramkarz zaznacza, że nie zamierza przejmować się negatywnymi opiniami obcych ludzi. Konstruktywna krytyka jest mile widziana, ale hejt, który często przybiera formę wulgarnych i krzywdzących komentarzy, jest dla niego nie do zaakceptowania. Dlatego on sam decyduje, kogo wpuszcza zarówno do swojego życia, jak i do przestrzeni wirtualnej.