Newsy

Aleksandra Popławska: Nadopiekuńczość i trzymanie dziecka pod parasolem ochronnym to przemoc psychiczna. Taka toksyczna relacja jak w spektaklu „Czułe słówka” to dobry temat dla psychologa

2024-07-15  |  06:16

Najnowsza sztuka warszawskiego Och-Teatru przedstawia losy matki – przedwcześnie owdowiałej, ekscentrycznej Aurory i jej córki Emmy, która jak najszybciej chce wyjść za mąż, by uwolnić się od wpływu rodzicielki. Aleksandra Popławska, wcielająca się w rolę tej pierwszej, zaznacza, że kobiety łączy bliska, ale trudna, wręcz toksyczna więź. Jej zdaniem podobne relacje można zaobserwować również w polskich domach. Dlatego też, ta opowieść z przesłaniem powinna skłonić odbiorców do przemyśleń, bo być może jakieś sytuacje w ich rodzinach wymagają szybkiego uzdrowienia. Spektakl „Czułe słówka” powstał na podstawie jednego z najgłośniejszych amerykańskich filmów sezonu 1983/1984, jednak teatralna wersja została nieco zmodyfikowana.

– W spektaklu „Czułe słówka” gram Aurorę, kobietę, która poszukuje miłości i niestety trudno jej się pogodzić z tym faktem, że ma dorosłą córkę, bo ona sama zachowuje się trochę jak nastolatka, właśnie rozpaczliwie poszukując sobie partnera. Dodatkowo ta córka chce wyjść za mąż, zachodzi w ciążę, a Aurora zostaje babcią. Trudno jej to zaakceptować i jest to dla niej dosyć banalne rozwiązanie – mówi agencji Newseria Lifestyle Aleksandra Popławska.

„Czułe słówka” to zabawna, a zarazem gorzka opowieść o matce i córce, które nieustannie walcząc ze sobą, jednocześnie nie potrafią bez siebie żyć.

– Te kobiety są bardzo mocno ze sobą związane. Myślę, że jest to toksyczny związek i widzowie mogą obserwować studium takiej silnej zależności między nimi. A przy okazji pojawiają się też obok nich mężczyźni, bo choć obie próbują sobie jakoś ułożyć życie, to tak naprawdę nie mogą żyć bez siebie, ale ze sobą też nie potrafią, więc to jest bardzo trudne – mówi.

Zdaniem Aleksandry Popławskiej postać toksycznej matki ukazana w tym spektaklu powinna skłonić widzów do refleksji. Jej zdaniem nadopiekuńczość i nadmierna troska o dziecko, bez pytania o jego zdanie na dany temat,  zdarza się w wielu współczesnych rodzinach i nie prowadzi do niczego dobrego.

– Bycie nadopiekuńczym rodzicem, takim, który nie chce wypuścić dziecka poza parasol ochronny, to też jest przemoc psychiczna, więc tutaj każdy psycholog miałby dużo do powiedzenia na temat związku między tymi dwiema kobietami – mówi.

Spektakl powstał na podstawie kinowego hitu sprzed 40 lat. Amerykański komediodramat w reżyserii Jamesa L. Brooksa cieszył się wówczas ogromną popularnością i został nagrodzony pięcioma Oscarami. Aktorka ma świadomość, że sięganie po klasykę zawsze wiąże się ze sporym ryzykiem, ale jak przekonuje, twórcy teatralnej sztuki mieli doskonały pomysł na odświeżenie tej opowieści.

– Zawsze jest pewne niebezpieczeństwo, ale my robimy to zupełnie inaczej, w trochę innym anturażu, w innej oprawie. Film jest z lat 80. i właśnie w tej stylizacji zapisany jest tamten czas w Ameryce. Natomiast my tutaj jesteśmy trochę poza jakimkolwiek określeniem czasu i miejsca. Sedno pozostaje jednak to samo, czyli te czułe słówka, które ludzie wypowiadają w swoim kierunku, a pod spodem kryją jakieś inne mroczne, niewypowiedziane, bolesne słowa – mówi.

Aleksandra Popławska przyznaje, że dobrze zna zarówno film, jak i powieść autorstwa Larry’ego McMurtry’ego i niewątpliwie były one pewnego rodzaju inspiracją do zbudowania roli Aurory.

– Oczywiście czytałam książkę i oglądałam film. Film jest zupełnie inny, książka – wiadomo, jest bardzo pojemna, tam się dużo rzeczy wydarza, a tu z kolei na potrzeby sceny trzeba było tę adaptację bardzo ograniczyć, więc w spektaklu Aurora nie ma kilkudziesięciu adoratorów, tylko jednego. Bardziej postawiliśmy na to, że ona jest jednak wdową i taką kobietą, która udaje, że nie zależy jej na nowym związku, ale tak naprawdę w głębi duszy bardzo jej zależy – mówi.

Spektakl można oglądać na scenie Och-Teatru. Poza Aleksandrą Popławską i Elizą Rycembel w obsadzie znaleźli się: Alicja Czerniewicz, Katarzyna Gniewkowska, Krzysztof Dracz, Sławomir Holland i Karol Lelek.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Transport

W Amazon pracuje ponad 750 tys. robotów. Najnowszy jest wyposażony w „zmysł” dotyku

Pierwsze roboty wyposażone w „zmysł” dotyku wykorzystywane są przez Amazon do obsługi produktów w centrach realizacji zamówień w USA i Niemczech. Roboty potrafią precyzyjnie przeszukiwać nawet ciasne przestrzenie półek w poszukiwaniu konkretnych produktów i z wyczuciem przenosić je na taśmę. Dzięki nim pracownicy nie muszą się schylać ani wspinać po drabinie w poszukiwaniu towaru. Automatyzacja wspiera też pracę kurierów. Paczki, które mają być dostarczone pod wskazany adres, podświetlane są w furgonetce na zielono, co ułatwia znalezienie właściwej przesyłki i skraca czas dostawy.

Medycyna

Diagnostyka zaburzeń snu może być łatwiejsza. Inteligentna piżama monitoruje bruksizm i bezdech senny

Naukowcy z Uniwersytetu Cambridge opracowali inteligentną piżamę, której zadaniem jest monitorowanie w warunkach domowych wzorców oddechu podczas snu i wykrywanie jego zaburzeń takich jak bezdech senny, chrapanie czy bruksizm. Jest to możliwe dzięki znajdującym się w materiale zaawansowanym grafenowym czujnikom tensometrycznym. Urządzenie może stać się alternatywą dla często niekomfortowej dla pacjentów diagnostyki w warunkach szpitalnych lub z wykorzystaniem nieporęcznego sprzętu.

Gwiazdy

Julia Kamińska: Elektrośmieci to duży problem. Sama mam w piwnicy zepsutą pralkę i muszę zorganizować jej wywóz

Piotr Zelt, Julia Kamińska i Klaudia Zioberczyk zauważają, że mimo wielu akcji informacyjnych i edukacyjnych nadal nie wszyscy Polacy zdają sobie sprawę z tego, że elektrośmieci, które nie są w odpowiedni sposób zutylizowane, stanowią ogromne zagrożenie dla środowiska. I choć istnieją różne możliwości przekazania zużytych, nieużywanych lub uszkodzonych urządzeń elektrycznych i elektronicznych do punktów zbiórki czy firm zajmujących się recyklingiem, to nie brakuje osób, które lekceważą wszelkie wytyczne i idą na łatwiznę. Wyrzucają takie sprzęty do zwykłych śmietników albo wywożą na przykład do lasu.