Newsy

Monika Mazur: Nigdy nie marzyłam o tym, żeby grać w Teatrze Narodowym. Zawsze czułam, że telewizja to jest to, co kręci mnie najbardziej

2020-01-10  |  06:11

Aktorka nigdy nie miała też ambicji, by grać duże role w Teatrze Narodowym. Nie traktuje aktorstwa również jako jakiejś szczególnej misji. Choć niedawno polubiła grę w spektaklach, to jednak największą satysfakcję nadal sprawiają jej te projekty, w których może pracować przed kamerą i w których ciągle dzieje się coś nowego. Nie kryje więc radości z tego, że dostała kolejny program.

Monika Mazur przyznaje, że zarówno w jej w życiu prywatnym, jak i w zawodowym trwa dobra passa. W lipcu ubiegłego roku gwiazda serialu „Na sygnale”, powiedziała sakramentalne „tak”. Jej mąż Tomasz Chrapusta również związany jest z filmem. Jeśli chodzi o pracę, to grafik aktorki na najbliższe miesiące wypełniony jest po brzegi.

– Zgrzeszyłabym, gdybym narzekała. Ślub, praca, serial, spektakle – jest super. Teraz poprowadzę nowy program, dołączam też do obsady spektaklu „Single i remiksy”. Polska miała już okazję go zobaczyć wiele lat temu. Teraz zostanie reaktywowany i właśnie tam wskakuję na zastępstwo – mówi agencji Newseria Lifestyle Monika Mazur.

Aktorka realizuje się na różnych płaszczyznach zawodowych i każda jest dla niej innym wyzwaniem. Do tej pory najlepiej czuła się w projektach telewizyjnych, dlatego z przyjemnością pracuje na planach seriali. Cieszy się również, że mogła sprawdzić swoje umiejętności w show „Dance, dance, dance”.

– Szkoła teatralna była dla mnie dosyć ciężka, bo jednak czułam, że telewizja to jest to, co mnie bardziej kręci. Może nawet nie tyle telewizja, co praca przed kamerą. Ale szkoła teatralna w Krakowie troszeczkę to tłumiła we mnie i nie miałam odwagi się do tego przyznać. Była we mnie wewnętrzna niezgoda, chociaż w czasie szkoły teatralnej pracowałam też na planach. Grałam w „Galerii”, a potem od trzeciego roku w „Na sygnale”, ale cały czas dostawałam takie sygnały: trzeba robić wielki teatr. Dla mnie jednak ten zawód nigdy nie był jakąś misją i nigdy też nie marzyłam o tym, żeby występować w Teatrze Narodowym. Absolutnie nie – mówi.

Monika Mazur wybrała aktorstwo ze względu na to, że daje jej ono możliwość kreowania różnych postaci. Szybko się jednak nudzi i granie tej samej roli w jednym spektaklu przez kilka sezonów zdecydowanie nie jest tym, w czym czuje się najlepiej. Dlatego bliższa jest jej telewizja. Dobrze poradziła sobie już między innymi jako prowadząca program "Lajk!" w TVP2.

 – Lubię to, że w tym zawodzie mogę być za każdym razem kimś innym, że poznaję mnóstwo ludzi, że pracuję z nimi. Lubię tę dynamikę, dlatego wolę pracę przed kamerą, bo tam codziennie gramy coś innego. A pracując w teatrze, przez kilka lat wieczorem gramy ten sam spektakl. Aczkolwiek od kilku miesięcy jeżdżę po Polsce ze spektaklem „Selfie.com.pl” i można powiedzieć, że złapałam tego bakcyla, więc już się nie bronię i z przyjemnością przyjęłam kolejną propozycję – mówi Monika Mazur.

Aktorka jest otwarta na różne propozycje zawodowe. Nie boi się również zmian w życiu prywatnym. Nie wyklucza powiększenia rodziny, ale spokojnie czeka na to, co przyniesie jej los.

– Takich rzeczy nie da się zaplanować, więc my jesteśmy gotowi, bez żadnego parcia i ciśnienia, bo to tylko szkodzi. Wszystko na spokojnie, jeszcze mamy trochę czasu – mówi Monika Mazur.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Nie żyje Jadwiga Jankowska-Cieślak

Jadwiga Jankowska-Cieślak: Zwykle Złota Palma otwiera ścieżkę do kariery, a mi zamknęła. W Polsce trwał wtedy stan wojenny i musiałam szybko wracać do kraju

Z wielkim smutkiem przyjęliśmy wiadomość o śmierci Jadwigi Jankowskiej-Cieślak jednej z najbardziej wybitnych polskich aktorek. Z tej okazji pragniemy podzielić się z Państwem jednym z ostatnich wywiadów, jakich udzieliła naszej redakcji.

Moda

Krzysztof Skórzyński: Lubimy mówić, że dbamy o środowisko i dajemy rzeczom drugie życie. A potem idziemy do galerii i kupujemy nowe ubrania

Z obserwacji dziennikarza wynika, że choć niektóre firmy promują swoje działania i produkty jako ekologiczne, to zdarza się, że rzeczywistość jest zgoła inna. Podobnie jest z  osobami z naszego otoczenia. Bywa, że głośno mówią o recyklingu, a jednocześnie ślepo gonią za modą i wciąż kupują nowe ubrania, dodatki czy elementy wyposażenia wnętrz. Krzysztof Skórzyński i Kajra zapewniają jednak, że zależy im na tym, by nie zanieczyszczać środowiska kolejnymi odpadami, dlatego są zwolennikami ponownego wykorzystywania różnych rzeczy.

Ochrona środowiska

Rynki materiałów biodegradowalnych i biopochodnych będą rosły w szybkim tempie. W Polsce dopiero raczkują

Rynek biodegradowalnych tworzyw sztucznych do 2031 roku ponad trzykrotnie zwiększy swoje obroty. Również tworzywa biopochodne są coraz częściej rozwijane i wykorzystywane. Choć rynki na świecie notują dynamiczny rozwój, napędzany nie tylko świadomością klientów, ale też surowymi przepisami środowiskowymi, w Polsce ten potencjał jest wykorzystywany szczątkowo. Tymczasem biotworzywa mogą z powodzeniem zastąpić większość materiałów syntetycznych.

Muzyka

Marta Wiśniewska: Konkurs Eurowizji jest odrobinę polityczny i tam są różne dziwne sytuacje. Mam jednak nadzieję, że Justyna Steczkowska rozwali system

Wokalistka zapewnia, że mocno kibicuje Justynie Steczkowskiej w drodze po zwycięstwo w 69. Konkursie Piosenki Eurowizji w Szwajcarii. I choć te zmagania mają drugie dno i nie zawsze liczą się tylko umiejętności wokalne reprezentantów poszczególnych krajów, to Marta Wiśniewska wierzy, że talent i potencjał polskiej gwiazdy będą ponad wszelkimi podziałami. Tancerka zaznacza też, że ona sama nie wzięłaby udziału w tym konkursie.