Mówi: | Olivier Janiak |
Funkcja: | dziennikarz |
Olivier Janiak: Żyjemy w dziwnych czasach, od roku pozamykani w domach. Nasze relacje wystawione są na próbę i teraz możemy pokazać, jaką tak naprawdę mamy twarz
Prezenter podkreśla, że w programie „Power Couple” możemy obserwować całą paletę prawdziwych ludzkich emocji. Tu nic nie jest wyreżyserowane, nic nie jest na pokaz czy dla szpanu. Wszystkie konkurencje są punktem wyjścia do tego, żeby stanąć do walki ze swoimi słabościami i przekonać się o sile swojego związku. Uczestnicy uświadamiają sobie, jak wiele są w stanie poświęcić dla drugiej osoby, oraz przekonują się, czy potrafią zapomnieć o porażce i zacząć wszystko od nowa. W ocenie prezentera o sukcesie tego programu świadczy to, że opowiada o rzeczach uniwersalnych, czyli o miłości, wsparciu, a także o umiejętności wybaczania. Każdy z nas ma bowiem gorsze dni, prawo do błędu i potknięcia się.
– W programie „Power Couple” przede wszystkim możemy zobaczyć to, czego nam ostatnio brakuje, czyli prawdziwe ludzkie emocje, które łączą mężczyznę i kobietę. Żyjemy teraz w bardzo dziwnych czasach, od roku pozamykani jesteśmy w domach, nasze relacje wystawione są na próbę i teraz możemy pokazać, jaką tak naprawdę mamy twarz, jak wygląda nasze partnerstwo na co dzień, nie przez półtorej godziny w pośpiechu rano czy godzinę przed zaśnięciem, ale przez naście godzin, które spędzamy razem. Ten program pokazuje, jak ważna jest otwartość i uważność na drugą osobę, jak wiele jesteśmy w stanie w życiu osiągnąć, kiedy potrafimy zbudować dobre relacje z najważniejszą osobą, bo to jest podstawa bytu w rodzinie – mówi agencji informacyjnej Newseria Lifestyle Olivier Janiak.
Prezenter zauważa, że w programie „Power Couple” nie ma miejsca na improwizację i udawanie. Zaplanowane są tylko konkurencje, ale emocji nie da się wyreżyserować.
– „Power Couple” zaskakuje prawdą, autentycznością i zaskakuje też zmianą nastrojów. Jest po prostu ludzki. Jest on realizowany na 23 rynkach na świecie i bez względu na szerokość geograficzną, gdzie powstaje, bez względu na to, jakie są uwarunkowania społeczne i kulturowe, to on przede wszystkim pokazuje, że są rzeczy, które są uniwersalne dla każdego człowieka bez względu na to, gdzie mieszka, gdzie się wychowuje czy jaki ma kolor skóry. Ten program bowiem po prostu pokazuje miłość. To opowieść o różnych obliczach miłości – mówi Olivier Janiak.
W „Power Couple” uczestnicy muszą ze sobą współpracować, a także wykazać się sprytem, inteligencją oraz kondycją fizyczną. Ale jak podkreśla gospodarz programu, nie rywalizacja jest tutaj najważniejsza, ale uczucia i emocje, jakie jej towarzyszą.
– Te konkurencje przede wszystkim są gigantycznym wyzwaniem emocjonalnym dla partnerów i próbą weryfikacji tego, czy naprawdę im podobnie w duszy gra. To, co jest w tym programie zaskakujące, to nawet nie same konkurencje, ich rozmach, spektakularny telewizyjny klimat, ale to, co one robią z parami pod emocjonalnym względem. Konkurencja to jest punkt wyjścia, może się udać albo nie udać, tu mamy prostą historię, ale, co jest najbardziej istotne, każdy z uczestników tego programu ma szansę zmierzyć się z określonym rodzajem swoich słabości – mówi.
Każda para biorąca udział w programie jest inna. Różnią się charakterem, sposobem patrzenia na życie, doświadczeniami i stażem związku. I choć może im się wydawać, że doskonale znają swoją „drugą połówkę”, to jednak prawdziwie mogą się o tym przekonać dopiero w sytuacji ekstremalnej, kiedy są poddani próbie. Nie ma bowiem miłości bez zrozumienia i wzajemnej współpracy. Ale żeby móc zrozumieć potrzeby drugiej osoby, musimy się ze sobą komunikować.
– Te konkurencje tak naprawdę są tylko preludium do tego, żeby odsłonić to, co w relacji między kobietą i mężczyzną jest najważniejsze, jak się cenią nawzajem, na ile są w stanie przewidzieć swoje możliwości, czy są w stanie zaryzykować, mając świadomość, że partner lub partnerka pod wpływem wyzwania, motywacji wynikających z chęci wzięcia udziału w zabawie jest w stanie wznieść się na wyżyny swoich możliwości i jestestwa. Ten program to nie tylko różne żale pomiędzy parami, ale także umiejętność cieszenia się i wybaczania, przejścia trochę do porządku dziennego nad tym, że coś nam się w życiu nie udało – mówi prezenter.
Dlatego też Olivier Janiak zachęca widzów do tego, żeby zasiedli przed telewizorem ze swoimi „drugimi połówkami” i pobawili się razem z uczestnikami programu. To dobra okazja do tego, by zadać sobie pytanie, co byśmy zrobili, będąc w tym momencie na ich miejscu, jak byśmy się zachowali i czego oczekiwali od partnera. W ten sposób możemy również dowiedzieć się czegoś więcej o sobie nawzajem.
– Program „Power Couple” uruchamia w ludziach coś takiego jak wrażliwość na to, co dotyczy nas samych, co mamy w domu, i pokazuje, jak ważne jest to, żeby o to zadbać, żeby o tym powiedzieć, żeby wyznać miłość albo powiedzieć drugiej osobie, która jest np. z dziećmi trójką w domu, coś miłego, co ją zbuduje. Najważniejsze jest bycie uważnym, bycie wrażliwym, bycie czułym i bycie nieoceniającym. My swoje relacje musimy budować każdego dnia, zwłaszcza w tych trudnych czasach, i ten program to pięknie pokazuje – mówi prezenter.
Prywatnie Olivier Janiak od 18 lat jest w związku małżeńskim z byłą modelką Karoliną Malinowską. Nie ukrywa, że w ciągu tego czasu obydwoje bardzo się zmienili, ale kluczem do sukcesu jest właśnie rozumienie i tolerowanie tych zmian.
– Myślę, że podstawową rzeczą, którą my jako pary, jako partnerzy musimy sobie uświadomić, jest to, że się zmieniamy i to bardzo. Ja nie jestem tą samą osobą, którą byłem 18 lat temu, kiedy moja żona po miesiącu naszej znajomości zdecydowała się wyjść za mnie. Ona też nie jest tą samą osobą. Zmieniamy się, bo dojrzewamy, bo każdy idzie trochę w swoją stronę, nową stronę. Zmieniamy się, bo zmieniają się okoliczności, które są wokół nas, świat się też zmienia. Wiele zmieniają dzieci, mamy różne potrzeby rozwoju. Myślę, że kluczowe, i to widać też po naszych parach w programie „Power Couple”, jest bycie uważnym na drugą stronę i bycie świadomym tego, że jedyną pewną rzeczą, także w naszym związku, jest zmiana – dodaje.
Program „Power Couple” można oglądać w każdą sobotę o godz. 20:00 na antenie telewizji TVN.
Czytaj także
- 2024-11-15: Rok regularnej aktywności fizycznej wydłuża życie w zdrowiu o co najmniej rok. Zmniejsza też absencję chorobową w pracy
- 2024-11-18: Maciej Rock: „Must Be the Music” to jeden z moich ulubionych programów. Szczególnie wspominam Korę
- 2024-11-21: Miuosh: Czegoś takiego jak w studiu „Must Be the Music” jeszcze nie przeżyłem. To jest inny świat, to jest rozmach
- 2024-11-12: Polskę czeka boom w magazynach energii. Rząd pracuje nad nowymi przepisami
- 2024-11-08: Samorządy inwestują w mieszkania dla studentów i absolwentów. Chcą w ten sposób zatrzymać odpływ młodych ludzi
- 2024-11-05: Leczenie okulistyczne coraz skuteczniejsze. Pomagają w tym inwestycje w infrastrukturę i nowe technologie
- 2024-10-15: Klaudia Carlos: Nie myślę o konkurowaniu z innymi formatami. „Pytanie na śniadanie” jest programem interdyscyplinarnym i wielopokoleniowym
- 2024-10-30: Kompetencje społeczne są kluczowe w świecie pełnym ekranów. Można je rozwijać już u przedszkolaków
- 2024-11-06: Martyna Wojciechowska: Cudownie mieć 50 lat, wiedzieć, czego się chce i czego się na pewno nie chce. To dla mnie bardzo dobry czas
- 2024-10-22: Robert El Gendy: Zauważam inne programy śniadaniowe i dobrze, że one są. Konkurencja nakręca nas do walki o widzów
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Nowe technologie
Artur Barciś: Od sztucznej inteligencji dowiedziałem się, że zmarłem na scenie. Dla niej jestem kompletnie nikim
Aktor nie ma wątpliwości, że sztuczna inteligencja będzie miała wpływ na zawody artystyczne, w tym aktorstwo, dubbing i lektorstwo. Zaznacza też, że może wprowadzać ludzi w błąd, bo na przykład kiedyś na jego temat wygenerowała nieprawdziwe informacje. Dlatego też podkreśla potrzebę stworzenia ram prawnych, aby chronić ludzi przed nieautoryzowanym używaniem ich wizerunku i tożsamości.
Gwiazdy
Tomasz Tylicki: Moje psy raz mieszkają u mnie, raz u moich rodziców. Tak sobie po prostu wędrują i jest im dobrze
Prezenter podkreśla, że szczególne miejsce w jego sercu zajmują dwa pupile: Lola i Kiko, ale teraz więcej czasu psiaki spędzają u jego rodziców, bo liczne obowiązki rodzinne i zawodowe nie pozwalają mu na to, by poświęcił im tyle uwagi, ile potrzebują. Tomasz Tylicki zapewnia jednak, że gdy synek trochę podrośnie, a on zrealizuje pewien życiowy plan, to w przyszłości znajdzie sposób na to, aby czworonogi były z nimi na stałe.
Handel
Lekarze apelują o uregulowanie rynku saszetek z nikotyną. Na ich szkodliwe działanie narażona jest głównie młodzież
Saszetki z nikotyną są dostępne na rynku od kilku lat, ale nadal nie ma żadnych unijnych ani krajowych regulacji dotyczących ich oznakowania, reklamy czy sprzedaży. To powoduje, że tzw. pouches są bardzo łatwo dostępne, bez większych problemów można je kupić nawet przez internet, co przekłada się na ich rosnącą popularność, także wśród dzieci i młodzieży. Eksperci apelują o pilne uregulowanie tego rynku.