Newsy

Pascal Brodnicki: kiedyś miałem na brzuchu kaloryfer, teraz pojawia się bojler

2017-11-13  |  06:42

Znany kucharz stara się przestrzegać zasad zdrowego odżywiania. Znacznie ograniczył ilość mięsa w swojej codziennej diecie na rzecz warzyw i owoców. Uważa, że takich zmian wymagał jego wiek i zmniejszone tempo metabolizmu.

Pascal Brodnicki we wrześniu skończył 41 lat. Już wcześniej zauważył jednak, że tempo przemiany materii w jego organizmie nieco spadło i nie może pozwalać sobie na kulinarne grzechy w takim stopniu jak w wieku 25 lat. Stara się więc racjonalnie podchodzić do żywienia, by jak na dłużej pozostać w dobrej formie fizycznej.

– Śmieję się, że kiedyś był kaloryfer, nagle pojawia się bojler, teraz dążę do tego, aby właśnie znowu kaloryfer się pojawił – mówi Pascal Brodnicki agencji informacyjnej Newseria Lifestyle.

Prezenter ma świadomość, że w dojrzałym wieku należy zmodyfikować sposób odżywiania, aby dostosować go do wolniejszego metabolizmu. Zawsze był miłośnikiem potraw mięsnych, od kilku lat dba jednak, by w jego codziennym jadłospisie pojawiały się również produkty bogatsze w substancje odżywcze, a jednocześnie mniej kaloryczne.

– Trzeba jeść zdecydowanie mniej mięsa niż kiedyś, bardziej wprowadzić do swojego codziennego menu warzywa i owoce. Staram się jeść zdrowo mówi Pascal Brodnicki.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Media

Transport

Polska drugim największym rynkiem dla Mercedesa-Maybacha w Europie. Liczba zamówień na nowego kabrioleta SL 680 wskazuje na duże zainteresowanie klientów

W Arkadach Kubickiego na Zamku Królewskim w Warszawie odbyła się polska premiera najnowszego modelu Mercedes-Maybach – SL 680 Monogram Series. To najbardziej sportowy Maybach w historii. – Liczba zamówień składanych w systemie wskazuje, że premierowe auto cieszy się dużym zainteresowaniem klientów – podkreślają przedstawiciele marki. Polska jest drugim największym rynkiem dla luksusowych samochodów Maybacha w Europie.

Handel

Polacy przerzucają się na piwa bezalkoholowe. Segment rośnie o 17 proc., podczas gdy cały rynek piwa się kurczy

Rynek piwa skurczył się w 2024 roku o prawie 2 proc. To m.in. efekt wzrostu średniej ceny tego alkoholu, która jest dziś o ponad 40 proc. wyższa niż w 2019 roku. Na tle rynku zdecydowanie wyróżnia się segment bezalkoholowy, który wolumenowo i wartościowo rośnie o ok. 17 proc. w ujęciu rocznym. – Ten segment, wart 1,7 mld zł, jest nadzieją na poprawę wyników branży piwowarskiej – ocenia Igor Tikhonov, prezes Związku Pracodawców Przemysłu Piwowarskiego – Browary Polskie. I podkreśla, że rynek pozostaje pod presją rosnących kosztów produkcji i zmian legislacyjnych.