Mówi: | Paweł Małaszyński |
Funkcja: | aktor |
Paweł Małaszyński: Nigdy nie miałem na pieńku z sąsiadami. Zresztą jak mieszkamy w jednym bloku, to fajnie trzymać się razem i wspierać
Aktor zapewnia, że nie utrzymuje dystansu w relacjach sąsiedzkich i zawsze stara się znaleźć czas dla ludzi, którzy mieszkają w jego bloku, choćby na krótką rozmowę. Nie gwiazdorzy i nie zamyka się przed nimi w czterech ścianach, ale chętnie opowiada im o swoich projektach zawodowych. Paweł Małaszyński podkreśla również, że bardzo ceni sobie i pielęgnuje znajomości zawarte kilka dekad temu w Białymstoku, gdzie się wychowywał.
– Ja mam bardzo dobre relacje sąsiedzkie, uwielbiam swoich sąsiadów. Nigdy nie byłem w takiej sytuacji, że miałbym na pieńku z jakimś sąsiadem, absolutnie. Zresztą mieszkamy wszyscy w jednym bloku, w jednym domostwie, więc raczej fajnie trzymać się razem i wspierać siebie nawzajem – mówi agencji Newseria Lifestyle Paweł Małaszyński.
Aktor zapewnia, że nie unika swoich sąsiadów i kontaktów z nimi. Zawsze znajdzie czas na chwilę rozmowy, wymianę spostrzeżeń czy pomoc w nagłej potrzebie. Chętnie też zdradza im kulisy swojego zawodu i dzieli się ciekawostkami, których nie widać na ekranie.
– Jak pierwszy raz się tam wprowadziłem, to cały wieczór spędziłem właściwie na opowiadaniu, jak to jest w tym moim zawodzie, jak to wygląda. Było dużo pytań, ale ja lubię rozmawiać na takie tematy, nie jestem zamknięty, bo wiem, że ludzi interesuje, jak to jest z tej drugiej strony. Często też są zaskoczeni, że to nie wygląda tak, jak to czasami opisuje czy wręcz ubarwia kolorowa prasa – mówi.
W większych miastach przeszkodą w budowaniu relacji społecznych jest szybkie tempo życia, które powoduje, że nawet ci, którzy mieszkają w jednym budynku, drzwi w drzwi, rzadko się ze sobą widują. Tradycją w jego bloku stały się więc regularne spotkania integracyjne.
– W miejscu, w którym teraz mieszkam w Warszawie, na Ochocie, mamy też taką tradycję, że zawsze co roku nasi sąsiedzi z parteru robią wigilię i zawsze my się na tej wigilii spotykamy – mówi.
Na podstawie swoich doświadczeń Paweł Małaszyński zdążył się już przekonać, że dobre relacje z sąsiadami mają istotny wpływ na nasze zadowolenie z życia w danym miejscu.
– Pamiętam, że wszędzie, gdzie mieszkałem, to zawsze była jakaś wspólnota i zawsze mogliśmy liczyć na naszych sąsiadów. Do tej pory się przyjaźnimy z moimi sąsiadami, którzy mieszkali w moim bloku w Białymstoku. Znamy się chyba od piątego roku życia, już mamy dzieci, rodziny i nadal utrzymujemy kontakty. Akurat też się tak zdarzyło, że nasi sąsiedzi, z którymi kiedyś bawiliśmy się na podwórku, teraz mieszkają w Warszawie, więc od czasu do czasu też się z nimi spotykamy. Więc dla mnie takie relacje są bardzo ważne. Oczywiście nie wiem, jak oni na to patrzą, ale ja z tych relacji jestem bardzo zadowolony – mówi aktor.
Relacje sąsiedzkie są także głównym motywem spektaklu „Barabuum!” wyreżyserowanego przez Artura Barcisia. Sztuka przedstawia perypetie dwóch par. Paweł Małaszyński partneruje Jowicie Budnik, a za ścianą mieszkają Katarzyna Wajda i Marcin Korcz.
– My jesteśmy zainteresowani życiem Marcina i Kasi, oni naszym nie za bardzo, ale nocami im bardzo przeszkadzamy. Zresztą my jesteśmy nimi bardzo zainteresowani nie tylko jako naszymi sąsiadami, ale też jako obiektami seksualnymi. Ale oprócz tej całej otoczki seksualnej kryje się za tym coś głębszego, naprawdę fajnego i Artur Barciś, reżyser nasz, bardzo fajnie to wszystko powyciągał – mówi.
Spektakl można oglądać na scenie Małej Warszawy, a także w wybranych domach kultury i salach widowiskowych w Zamościu, Wrocławiu, Poznaniu, Toruniu i Bydgoszczy.
Czytaj także
- 2025-06-11: Wiceprzewodniczący PE: Polska prezydencja zapewniła UE stabilność w niepewnych czasach. Wiele inicjatyw dotyczyło obronności
- 2025-06-09: Alicja Węgorzewska: Trzeba dbać o rozwój kulturalny młodego pokolenia. Chcę zachęcić młodzież do przychodzenia do opery na wielkie dzieła
- 2025-05-16: Nowy rozdział we współpracy Wielka Brytania – Unia Europejska. Bezpieczeństwo jedną z kluczowych kwestii
- 2025-05-30: UE dąży do większej samodzielności w dostępie do surowców krytycznych. Częściowo pozyska je z recyklingu baterii
- 2025-03-20: Piotr Zelt: Planuję wziąć udział w wyścigach kolarskich Gran Fondo. Trenuję cztery razy w tygodniu
- 2025-02-28: Polsko-brytyjska współpraca gospodarcza nabiera rozpędu. Dobre perspektywy dla wspólnych projektów energetycznych i obronnych
- 2025-03-12: Dostęp do wysoko wykwalifikowanej kadry przyciąga do Polski inwestorów. Kluczowymi partnerami stają się firmy z Wielkiej Brytanii
- 2025-02-27: Malwina Wędzikowska: W dżungli przez miesiąc rewidowałam swoje życie. Przehulałam dużo czasu na toksycznych ludzi
- 2025-02-17: Cła Trumpa uderzają w Europę. UE zapowiada reakcję, ale wciąż nie wypracowała wspólnej strategii
- 2025-02-26: Przez brak więzi z rodzicami dziecko szuka wsparcia w smartfonie. Psychiatrzy ostrzegają przed taką pułapką
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Dom i ogród

Sandra Kubicka: Najpierw kupiłam małą domową szklarnię na zioła. A teraz zamówiłam duży model do ogrodu i będę tam mieć pomidory, ogórki i truskawki
Modelka czerpie dużą radość z własnoręcznie wyhodowanych ziół i warzyw. Swoją przygodę z ogrodnictwem zaczęła od małej domowej szklarni kupionej w sklepie internetowym, a już niedługo będzie miała szklarnię z prawdziwego zdarzenia. Sandra Kubicka nie ukrywa, że teraz z dużą niecierpliwością czeka na to, jaki plon wydadzą sadzonki pomidorów. Na razie rosną jak na drożdżach.
Transport
Trwa debata o nowych przepisach dotyczących praw pasażerów. Możliwe zmiany w wysokości odszkodowań za opóźnione loty

W dyskusji o prawach pasażerów linii lotniczych pojawiają się rozbieżności między unijnymi instytucjami. Dotyczą one m.in. odszkodowań za opóźnione lub odwołane loty. Ministrowie transportu UE proponują 300 euro odszkodowania za czterogodzinne opóźnienie lub odwołanie krótkiego lotu, a Parlament Europejski opowiada się za wyższymi odszkodowaniami i to po trzech godzinach opóźnienia. Parlamentarna komisja transportowa proponuje także szereg zmian dotyczących m.in. bagażu podręcznego czy odpowiedzialności pośredników sprzedających bilety.
Dziecko
Marcelina Zawadzka: Uwielbiam zakupy online. Kiedy mały wieczorem zasypia, to ja mam wtedy czas na przeglądanie ofert w sieci

Odkąd modelka została mamą, zmieniła nawyki zakupowe, ponieważ nie ma czasu ani siły, żeby chodzić po galeriach w poszukiwaniu wszystkiego, co jest jej aktualnie potrzebne. A najwięcej rzeczy kupuje teraz właśnie dla swojego syna, który rośnie w oczach i często trzeba mu chociażby wymieniać garderobę. Marcelina Zawadzka zaznacza, że w sieci zazwyczaj robi zakupy wieczorem, kiedy jej syn już zasypia.