Newsy

Piotr Głowacki: W tej chwili mam w domu dwoje cudownych dzieci. Dzięki nim nagle oczy mi się szerzej otworzyły

2017-12-01  |  06:22

Aktor jest ojcem bliźniaków. Córka Ida i syn Aaron przyszli na świat wiosną tego roku. Aktor podkreśla, że tacierzyństwo zmienia życie mężczyzny, uczy nowego spojrzenia na świat i większej odpowiedzialności. Inne są także priorytety. Dlatego teraz każdą wolną chwilę stara się spędzać w domu i jeśli z racji wykonywanego zawodu nie musi bywać na jakichś imprezach promocyjnych, to bez wahania z nich rezygnuje.

Piotr Głowacki podkreśla, że jego dzieci mają nietypowe imiona, ale wybierając właśnie takie, chodziło im z małżonką o to, by były one inspiracją dla maluchów, które w przyszłości być może wybiorą artystyczną ścieżkę życia. Zdaniem aktora rola ojca jest niezwykle wymagająca. Aby dobrze ją zagrać, trzeba nieustannie poszerzać swoje horyzonty.

– W tej chwili mam w domu dwoje cudownych dzieci. Teraz są one na tym etapie rozwoju, że wszystko jest fascynujące i to się udziela. Dzięki nim nagle oczy mi się szerzej otworzyły – mówi aktor agencji informacyjnej Newseria Lifestyle.

Głowacki przyznaje, że stara się poświęcać dzieciom jak najwięcej czasu, a obowiązki związane z wychowaniem maluchów sprawiają mu bardzo dużo radości. Aktor wspomina, że wiadomość o tym, że zostanie ojcem, niezwykle go ucieszyła.

– Już mam swój wiek, więc jeśli miałbym się bardzo bać, to co mieliby powiedzieć ludzie o wiele młodsi. Myślę, że jeśli już, to jest tutaj strach raczej wynikający z uczucia głębokiej odpowiedzialności. Dzieci są darem, dlatego chyba niewłaściwe byłoby się obawiać daru – mówi Piotr Głowacki.

Głowacki choć jest niezwykle zapracowany, to jednak potrafi wyważyć swój czas tak, aby w 100 proc. spełniać się zawodowo, a jednocześnie dzielić z żoną opiekę nad dziećmi. Jeśli chodzi o bankiety i bywanie na ściankach, to podchodzi do tego z dużym dystansem.

– Pojawianie się na imprezach jest jednak pracą i ja tak to traktuję, a zarazem muszę dokonywać wyborów. W związku z tym pojawiam się tam, gdzie jestem związany z produkcją, czyli na premierach swoich własnych produkcji, bo to jest element mojej pracy, wszystko inne jest rozrywką, na ten rodzaj rozrywki w tej chwili nie mam czasu, mam zdecydowanie przyjemniejsze rzeczy do robienia, bycie z moją żoną i dziećmi – mówi Piotr Głowacki

Piotr Głowacki z żoną Agnieszką znają się od szkoły teatralnej. Ona również jest aktorką, a także zawodniczką Polskiego Związku Jeździeckiego w barwach klubu sportowego Golden Dream.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Media

Dawid Kwiatkowski: Uczestnicy „Must Be the Music” starają się zaczepiać nas na korytarzach. Ja uciekam, bo przed castingiem nie chcę wchodzić w żadne relacje

Nowy juror w programie „Must Be the Music” przyznaje, że na planie produkcji panują duże emocje. Na castingi zgłosiło się bowiem wielu utalentowanych solistów i różne zespoły muzyczne, a każdy chce wypaść jak najlepiej i przejść do kolejnego etapu. Niektórzy uczestnicy próbują w kuluarach zbliżyć się do jurorów i być może w ten sposób też coś „ugrać”, ale Dawid Kwiatkowski zaznacza, że on sam nie daje się w żaden sposób przekupić. Jest obiektywny, bezstronny i jego ocena podyktowana jest tylko tym, co widzi i słyszy ze sceny.

Edukacja

Jedna na trzy kobiety w UE doznała w życiu przemocy. Apele o bardziej zdecydowaną walkę z tym zjawiskiem

Około 50 mln, czyli 31 proc. kobiet w Unii Europejskiej doznało w swoim życiu przemocy seksualnej lub fizycznej – wynika z europejskiego badania przemocy uwarunkowanej płcią. Do takich aktów dochodzi zarówno w domach, jak i w miejscach pracy czy przestrzeni publicznej, w różnych środowiskach. Dyrektywa, która ma pomóc walczyć z tym zjawiskiem, weszła już w życie, ale państwa członkowskie mają ją wdrożyć do polowy 2027 roku.

Media

Beata Tadla: Ludziom się wydaje, że na wizji wkładamy jakąś maskę, żeby nie pokazywać swojego stosunku do tego, o czym mówimy

Gospodyni „Pytania na śniadanie” bardzo ceni sobie to, że w porannym formacie nie trzeba przyjmować sztywnej pozy i karmić widza sztucznym uśmiechem, tylko można zachowywać się spontanicznie i naturalnie. Jak zapewnia, ona sama przed kamerami nie ukrywa emocji, czasem się wzrusza, a innym razem śmieje do łez. Zdaniem Beaty Tadli widzowie wyczują każdy fałsz, dlatego nie warto udawać i posługiwać się maskami. Trzeba być szczerym i otwartym. Ważna jest przy tym nić porozumienia ze swoim partnerem ekranowym, bo wtedy można sobie pozwolić na więcej.