Newsy

Robert Janowski: Dla ludzi „Jaka to melodia?” to było coś więcej niż program rozrywkowy. Byłem codziennie u nich w domach i było nam razem dobrze

2018-10-02  |  06:28

Muzyk przyznaje, że przez ponad dwie dekady miliony widzów pokochały teleturniej „Jaka to melodia?”, a on sam stał się dla nich niezwykle bliską osobą. Również wśród uczestników nawiązały się przyjaźnie na lata, a podczas nagrań panowała niezwykle serdeczna rodzinna atmosfera. Prezenter nie zamierza jednak zostawić swoich wiernych fanów i już pracuje nad nowym formatem.

Choć przez lata Robert Janowski stał się wizytówką teleturnieju „Jak to melodia?”, to nie miał szansy, by w programie pożegnać się z widzami. Zrobił to więc w mediach społecznościowych, gdzie napisał: „To już koniec. 21 lat. Kawał życia. Waszego i mojego. Było pięknie i nie dajmy sobie zabrać tych wspomnień!”.

– Dla ludzi to było coś więcej niż program rozrywkowy, ponieważ stałem się takim ich sąsiadem, byłem codziennie u nich w domach i było nam razem dobrze, ale jest taka piosenka Perfectu „Niepokonani”, tam jest taki tekst: „trzeba wiedzieć, kiedy ze sceny zejść”. Przepraszam, ale wrócę do Państwa – mówi agencji Newseria Robert Janowski, prezenter.

Po wakacjach „Jaka to melodia?” zyskała nową odsłonę i nowego gospodarza. Z komentarzy w internecie wynika jednak, że styl prowadzenia programu przez Norbiego podoba się tylko młodszej części widowni, natomiast starszym kompletnie nie przypadł do gustu. Ci, którzy od lat oglądają sztandarowy teleturniej TVP1, domagają się powrotu na wizję Roberta Janowskiego i zgodnie przyznają, że miał on unikalny styl, wielką klasę i charyzmę, a przede wszystkim wykazywał się szeroką wiedzą muzyczną. Prezenter bardzo szanuje i docenia to, że widzowie obdarzyli go takim zaufaniem.

–  Nie patrzę indywidualnie na ten problem, czyli nie myślę o sobie, rzadko myślę o sobie w sumie, natomiast widzę w domach ludzi, którzy siedzą na kanapach, fotelach, krzesłach i czekają na 17:25, włączają i nie wiem, czy zostają z programem, ale piszą do mnie, dzwonią: „Panie Robercie, szkoda” – mówi Robert Janowski.

Janowski zapowiada, że wiosną ruszy nowy program  z jego udziałem. Wokalista ponownie ma być gospodarzem quizu o charakterze muzycznym.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Media

Beata Tadla: Ludziom się wydaje, że na wizji wkładamy jakąś maskę, żeby nie pokazywać swojego stosunku do tego, o czym mówimy

Gospodyni „Pytania na śniadanie” bardzo ceni sobie to, że w porannym formacie nie trzeba przyjmować sztywnej pozy i karmić widza sztucznym uśmiechem, tylko można zachowywać się spontanicznie i naturalnie. Jak zapewnia, ona sama przed kamerami nie ukrywa emocji, czasem się wzrusza, a innym razem śmieje do łez. Zdaniem Beaty Tadli widzowie wyczują każdy fałsz, dlatego nie warto udawać i posługiwać się maskami. Trzeba być szczerym i otwartym. Ważna jest przy tym nić porozumienia ze swoim partnerem ekranowym, bo wtedy można sobie pozwolić na więcej.

Uroda

Wiktor Dyduła: W listopadzie wąsy są szczególnym symbolem dbania o zdrowie. Ale na nowy rok może je już zgolę

Co prawda charakterystyczny wąs od dłuższego czasu jest jego znakiem rozpoznawczym, ale wokalista nie chce się przywiązywać do takiego image’u. Już nawet był bliski zmiany, jednak postanowił jeszcze się wstrzymać, chociażby ze względu na to, że trwa listopad, który jest miesiącem solidarności z mężczyznami walczącymi z rakiem prostaty i rakiem jąder. Artyści, dziennikarze i sportowcy zapuszczają w tym czasie wąsy i tym samym zachęcają do badań profilaktycznych.

IT i technologie

Sztuczna inteligencja nie zastąpi pisarzy. Nie tworzy literatury, tylko książki dla zabicia czasu

Kwestia wykorzystania dzieł pisarzy do trenowania algorytmów sztucznej inteligencji budzi coraz większe kontrowersje. Część autorów kategorycznie zabrania takiego używania swoich prac, inni godzą się na to w zamian za proponowane przez niektóre wydawnictwa honoraria. Literaci są jednak zgodni co do tego, że teksty pisane przez SI nigdy nie wejdą do kanonu literatury pięknej. Technologia nie stworzy bowiem nowej wartości artystycznej, lecz powieli już istniejące schematy.