Newsy

Sarsa: Często komponuję piosenki w pokoju hotelowym. Wnętrze też potrafi inspirować

2017-12-18  |  06:28

Hotele to dla gwiazdy niemal drugi dom. Wokalistka spędza znaczną część roku w trasie, dlatego odpowiednie miejsce noclegu zapewnia jej niezbędne do pracy poczucie komfortu i bezpieczeństwa. Niejednokrotnie w pokoju hotelowym tworzyła swoje nowe piosenki. Z tego względu chętnie zgodziła się zostać ambasadorką kampanii „ibis. tu mieszka muzyka”, której finał miał właśnie miejsce.

Sarsa to jedna z najpopularniejszych polskich wokalistek młodego pokolenia, która ma już w swoim dorobku dwie płyty studyjne. Artystka pisze piosenki dla innych gwiazd, takich jak Ewa Farna i Monika Lewczuk, ponadto dużo koncertuje. Obecnie podczas występów na żywo promuje swój drugi krążek, zatytułowany „Pióropusze”, który ukazał się w maju tego roku. Wokalistka nie ukrywa, że ze względu na liczbę koncertów hotele stały się dla niej drugim domem.

– Cała trasa „Pióropusze”, praktycznie nie czułam, żebym wyjechała z domu. Sieć hoteli ibis nas gościła, więc trudno było mi rozróżnić, w jakim mieście jestem, wszędzie było tak samo przytulnie i domowo – mówi Sarsa agencji informacyjnej Newseria Lifestyle.

Gwiazda nie ukrywa, że wybór odpowiedniego miejsca noclegu dla koncertujących artystów jest niezwykle ważny. Odpowiedni hotel zapewnia bowiem poczucie komfortu i bezpieczeństwa, co ma ogromny wpływ na pracę zawodową. Wokalistka ma więc duże wymagania w zakresie zakwaterowania: hotel musi być przytulny i mieć przyjazną atmosferę.

– Bardzo ważni są ludzie, którzy pracują w hotelu, bo mam wrażenie, że to często oni tworzą całą atmosferę. Mam to szczęście, że zawsze trafiam na świetną ekipę, w każdym hotelu, w jakim byliśmy z bandem, czułam się po prostu, jak byśmy się znali – mówi Sarsa.

Wokalistka chętnie wybiera pokoje tematyczne z oryginalnym designem. Ciekawe wnętrze wpływa na nią inspirująco, gwiazda bardzo często tworzy bowiem nowe piosenki w przerwach między koncertami, właśnie w pokojach hotelowych.

–  Cały czas jestem w busie, w podróży, pomiędzy koncertami, więc hotel jest miejscem, gdzie muszę tworzyć, a hotele ibis sprzyjają wenie twórczej bardzo pozytywnie – mówi Sarsa.

Jesienią tego roku wokalistka została ambasadorką kampanii „ibis. tu mieszka muzyka”. W konkursie, który wystartował 5 września, wzięli udział mało znani, często początkujący twórcy, którzy przez miesiąc wgrywali oni na platformę internetową ibis.com/tumieszkamuzyka próbki swoich nagrań, aby następnie poddać je ocenie internautów. Do konkursu zgłoszono ponadtrzysta utworów, spośród których internauci wytypowali trzydzieści najlepszych. Z tej puli Sarsa wybrała pięć zwycięskich kawałków. Laureaci w ramach nagrody nagrali profesjonalne single w pierwszym w Polsce hotelowym studiu nagraniowym, zbudowanym na potrzeby kampanii.

–  To jest kampania stricte związana z muzyką, z docieraniem do ludzi, którzy są moimi odbiorcami, młodzi, młodzi dorośli, muzykujący, osoby, które chcą się twórczo wyrażać, mamy dużo wspólnego pola. Cieszę się, że hotel ibis stworzył taką możliwość, żeby podzielić się doświadczeniami muzycznymi z młodymi ludźmi, którzy korzystają z usług hoteli – mówi gwiazda.

Finał kampanii „ibis. tu mieszka muzyka” odbył się 12 grudnia. Podczas koncertu w jednym z warszawskich hoteli na scenie zaprezentowało się pięcioro zwycięzców konkursu dla utalentowanych twórców oraz Sarsa, która wykonała największe hity z ostatniej płyty „Pióropusze”. Gwiazda po raz pierwszy zagrała koncert w hotelu. Twierdzi, że bardzo podobała jej się intymna, niemal domowa atmosfera tego wydarzenia.

– Te wszystkie świeczki i atmosfera, gdzie ludzie siedzieli na poduchach przede mną, czułam się totalnie wyluzowana, zadomowiona. Myślę, że takich eventów powinno być więcej, bo jest zbudowana jakaś intymność, która jest wartością dodaną takiego koncertu – mówi Sarsa.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Media

Dawid Kwiatkowski: Uczestnicy „Must Be the Music” starają się zaczepiać nas na korytarzach. Ja uciekam, bo przed castingiem nie chcę wchodzić w żadne relacje

Nowy juror w programie „Must Be the Music” przyznaje, że na planie produkcji panują duże emocje. Na castingi zgłosiło się bowiem wielu utalentowanych solistów i różne zespoły muzyczne, a każdy chce wypaść jak najlepiej i przejść do kolejnego etapu. Niektórzy uczestnicy próbują w kuluarach zbliżyć się do jurorów i być może w ten sposób też coś „ugrać”, ale Dawid Kwiatkowski zaznacza, że on sam nie daje się w żaden sposób przekupić. Jest obiektywny, bezstronny i jego ocena podyktowana jest tylko tym, co widzi i słyszy ze sceny.

Edukacja

Jedna na trzy kobiety w UE doznała w życiu przemocy. Apele o bardziej zdecydowaną walkę z tym zjawiskiem

Około 50 mln, czyli 31 proc. kobiet w Unii Europejskiej doznało w swoim życiu przemocy seksualnej lub fizycznej – wynika z europejskiego badania przemocy uwarunkowanej płcią. Do takich aktów dochodzi zarówno w domach, jak i w miejscach pracy czy przestrzeni publicznej, w różnych środowiskach. Dyrektywa, która ma pomóc walczyć z tym zjawiskiem, weszła już w życie, ale państwa członkowskie mają ją wdrożyć do polowy 2027 roku.

Media

Beata Tadla: Ludziom się wydaje, że na wizji wkładamy jakąś maskę, żeby nie pokazywać swojego stosunku do tego, o czym mówimy

Gospodyni „Pytania na śniadanie” bardzo ceni sobie to, że w porannym formacie nie trzeba przyjmować sztywnej pozy i karmić widza sztucznym uśmiechem, tylko można zachowywać się spontanicznie i naturalnie. Jak zapewnia, ona sama przed kamerami nie ukrywa emocji, czasem się wzrusza, a innym razem śmieje do łez. Zdaniem Beaty Tadli widzowie wyczują każdy fałsz, dlatego nie warto udawać i posługiwać się maskami. Trzeba być szczerym i otwartym. Ważna jest przy tym nić porozumienia ze swoim partnerem ekranowym, bo wtedy można sobie pozwolić na więcej.