Mówi: | Tadeusz Drozda |
Funkcja: | satyryk, komik |
Tadeusz Drozda: Myślę o powrocie na szklany ekran, ale osoby, które na niego zapraszają, już nie biorą mnie pod uwagę. Mają swoich ulubieńców
Satyryk przyznaje, że tęskni za czasami, w których bardzo intensywnie pracował i nagrywał kilka programów tygodniowo. Przed pandemią był zapraszany na różnego rodzaju koncerty. Obecnie jednak tego typu wydarzenia pozostają zawieszone. Tadeusz Drozda chętnie powróciłby do aktywności zawodowej. Interesowałby go zwłaszcza autorski program, w którym mógłby rozmawiać z gośćmi.
Komik tłumaczy, że główną przeszkodą w powrocie do telewizji są reguły, jakie obecnie tam panują.
– Myślę o powrocie na szklany ekran, ale osoby, które na niego zapraszają, już nie biorą mnie pod uwagę. Mają swoich ulubieńców. Mojego kręgosłupa nie da się łatwo zgiąć. Nie będę nazwisk wymieniał, ale wielu moich byłych kolegów ma jakąś klapkę w głowie. W czasach komuny mieli to samo – na jednego nagadują, a na innych broń Boże, ja tak nie umiem. Jestem satyrykiem, który wyszukuje głupoty, a tej u nas nigdy nie brakowało, a teraz w szczególności nie brakuje – mówi w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Lifestyle Tadeusz Drozda.
Obecnie wiele programów telewizyjnych powraca na ekran po długiej przerwie. Satyryk tłumaczy, że dziś realizacja „Śmiechu warte” byłaby dużo prostsza niż przed laty. Wówczas nagrywanie zabawnych sytuacji było bardzo utrudnione. Nie każdy posiadał w domu sprzęt, który to umożliwiał. Kasety VHS przesyłane były przez widzów pocztą do studia nagraniowego. Tadeusz Drozda docenia doświadczenie, które zdobył na planie „Śmiechu warte”. Z dużo większym sentymentem wspomina jednak programy autorskie.
– Miałem takie dni, że przez cały miesiąc nie zmywałem makijażu z twarzy, bo bez przerwy nagrywałem program. Na początku prowadziłem bardzo popularny program „Śmiechu warte”, Potem własny program „Herbatka u Tadka” i „Dyżurny Satyryk Kraju”. Bywały takie lata, że miałem trzy programy tygodniowo, więc było co robić. Obecnie Robert Górski jest wszędzie – gdy ja byłem w jego wieku, też miałem bardzo dużo pracy – podkreśla.
Tadeusz Drozda mieszka obecnie pod Warszawą. Tłumaczy, że jego życie na emeryturze płynie znacznie wolniej. Gdy sytuacja pogodowa na to pozwala, grywa w golfa. Gdyby satyryk dostał propozycję pracy, rozważyłby ją bardzo poważnie. Przyznaje bowiem, że powrót obowiązków zawodowych ucieszyłby go. Zapytany o to, czy chciałby w przyszłości poprowadzić własny kanał na YouTubie, nie zaprzecza.
– W internecie trzeba wszystko samemu organizować, więc musiałbym mieć menedżera. Moje nieszczęście życiowe polega na tym, że nigdy nie miałem menedżera. A nawet gdy ktoś taki się pojawiał, to tylko brał pieniądze, a ja musiałem wszystko załatwiać – zaznacza.
Czytaj także
- 2025-02-11: Daniel Olbrychski: Praca mnie konserwuje, gdybym nie grał, tobym się błyskawicznie zestarzał. Walczę, żeby widzowie nie dostrzegali na scenie mojej osiemdziesiątki
- 2025-02-24: Iga Baumgart-Witan: To jest ostatni rok mojej kariery. Na emeryturze chciałabym się zająć sportem niezawodowym, może zakocham się w telewizji
- 2025-01-07: Kobiety podchodzą ostrożne do pracowniczych planów kapitałowych. Większość z nich traktuje PPK jako poduszkę finansową
- 2024-11-15: Rok regularnej aktywności fizycznej wydłuża życie w zdrowiu o co najmniej rok. Zmniejsza też absencję chorobową w pracy
- 2024-11-05: Polacy boją się obniżenia poziomu życia na emeryturze. 40 proc. na ten cel oszczędza
- 2024-11-05: Polski rynek odzieży sportowej i outdoorowej notuje stabilne wzrosty. Kupujący szukają technologicznych nowinek
- 2024-10-24: Polacy świadomi wpływu ćwiczeń fizycznych na zdrowie. Branża fitness notuje zwiększony ruch
- 2024-09-27: MNiSW wspiera programy badawcze dotyczące żywienia. W planach jest też popularyzacja zdrowej diety
- 2024-09-25: 94 proc. dzieci ma problem z podstawowymi umiejętnościami ruchowymi. Potrzebne zmiany w lekcjach WF-u
- 2024-11-26: Biologicznie życie człowieka może trwać 120–150 lat. Niezbędna jest jednak praca nad własnym zdrowiem
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Gwiazdy

Iwona Guzowska: Są dyscypliny sportu ociekające złotem jak piłka nożna. W innych wysiłek jest dużo większy i osiągnięcia kosmiczne, a nie ma sponsorów
Była pięściarka zauważa, że piłkarze, tenisiści czy skoczkowie narciarscy są w dużo bardziej komfortowej sytuacji niż zawodnicy specjalizujący się w innych dyscyplinach sportu, którzy często muszą funkcjonować bez wsparcia sponsorów. Na podstawie własnych doświadczeń Iwona Guzowska dobrze wie, że ścieżka kariery sportowej nie jest usłana różami.
Nowe technologie
Przez brak więzi z rodzicami dziecko szuka wsparcia w smartfonie. Psychiatrzy ostrzegają przed taką pułapką

Objawy problematycznego używania internetu (PUI), czyli sytuacji, gdy korzystanie z sieci może wymykać się spod kontroli, dotyczy nawet czterech na 10 nastolatków. 31 proc. z nich wykazuje wysokie natężenie wskaźników PUI, a 8 proc. – bardzo wysokie – wynika z badania prowadzonego przez Fundację Dajemy Dzieciom Siłę. Psychologowie zauważają, że kiedyś to starsze pokolenia przekazywały młodszym wiedzę, wskazywały system wartości i społeczne zasady niezbędne do funkcjonowania w świecie. Teraz co prawda władza formalnie należy do rodzica, natomiast źródłem wiedzy nastolatka jest smartfon i to on często zastępuje relacje z przyjaciółmi i członkami najbliższej rodziny.
Gwiazdy
Radosław Majdan: Do swojego domu chamstwa nie zapraszam i tak samo jest z Instagramem. Jeżeli ktoś zachowuje się nieładnie, to z dużą przyjemnością go blokuję

Były bramkarz zaznacza, że nie zamierza przejmować się negatywnymi opiniami obcych ludzi. Konstruktywna krytyka jest mile widziana, ale hejt, który często przybiera formę wulgarnych i krzywdzących komentarzy, jest dla niego nie do zaakceptowania. Dlatego on sam decyduje, kogo wpuszcza zarówno do swojego życia, jak i do przestrzeni wirtualnej.