Newsy

Władysław Kozakiewicz: Byłem rozgoryczony kobietami w Japonii. Nie było na czym oka zawiesić

2018-08-30  |  06:26

Każdy mężczyzna tak jak piękne samochody, ogląda też kobiety – mówi sportowiec. Pod tym względem był rozczarowany wyprawą do Azji, podobnie jak jego towarzysze podróży uważa bowiem, że tamtejsze kobiety są mało atrakcyjne.

Władysław Kozakiewicz jest jednym z uczestników nowego reality show stacji Polsat „Lepiej późno niż wcale”. Na potrzeby programu wraz z Piotrem Polkiem, Karolem Strasburgerem, Krzysztofem Hanke i Rafałem Masnym odbył kilkutygodniową podróż po Japonii, Korei i Indonezji. Sportowiec nie ukrywa, że wyprawa ta obfitowała w niezwykłe przygody, pod pewnym kątem Azja bardzo go jednak rozczarowała.

Jeżeli chodzi o azjatyckie kobiety, to byliśmy rozgoryczeni Japonią, nie było na czym oka zawiesić, nie udało nam się nic ciekawego zauważyć – mówi Władysław Kozakiewicz agencji informacyjnej Newseria Lifestyle.

Były olimpijczyk twierdzi, że każdy mężczyzna lubi patrzeć na piękne samochody i atrakcyjne kobiety. Na ocenianie urody Azjatek uczestnicy reality show mieli jednak niewiele czasu, szybko wciągnęło ich bowiem tempo pracy. Sportowiec żartuje, że nie mieli kiedy myśleć o kobietach, choć nie przestali o nich rozmawiać we własnym gronie.

Ale nie było to w naszym punkcie widzenia, że koniecznie trzeba. Kiedyś mówimy: Krzysiu teraz ty, chciałeś tak bardzo, – co, jakieś dziewczynki? – nie, idziemy na sumo – mówi Władysław Kozakiewicz.

Program „Lepiej późno niż wcale” określany jest przez niektórych dziennikarzy i internautów jako reality show dla emerytów. Urodzony w grudniu 1953 roku Władysław Kozakiewicz faktycznie wkroczył w wiek, w którym może zrezygnować z pracy zawodowej. Jego zdaniem jest jednak na to za wcześnie, choć przejście na emeryturę uważa za sprawę indywidualną, uzależnioną od wykonywanego zawodu.

Jako nauczyciel sportu nie muszę wszystkiego robić, mógłbym spokojnie jeszcze przez następne pięć lat być, tylko trzeba być w takiej formie, jak ja jestem, w miarę ruchliwy, że gram w golfa, ten sport nie jest mi nieznajomy, wiem, co można zrobić – mówi Władysław Kozakiewicz.

Sportowiec podkreśla, że nie jest już w stanie zademonstrować takich ćwiczeń jak skok o tyczce czy akrobacje na drążku. Nie musi tego jednak robić, poza tym jest bowiem w świetnej formie. Były olimpijczyk zaznacza jednak, że w przypadku nauczycieli wychowania fizycznego i sportu, oprócz kondycji fizycznej, istotna jest również kwestia psychiki.

– Młodzież jest inna, człowiek jest nieprzyzwyczajony, że nie można im zwrócić uwagi i to też męczyło. Ja akurat 65. rok, jestem na emeryturze już w tej chwili, u mnie to akurat wyszło w tym momencie, że jestem wolnym człowiekiem, także nie muszę już więcej pracować – mówi Władysław Kozakiewicz.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Gwiazdy

Iga Baumgart-Witan: To jest ostatni rok mojej kariery. Na emeryturze chciałabym się zająć sportem niezawodowym, może zakocham się w telewizji

Ponad dwie dekady swojego życia biegaczka poświęciła sportowi. Nie ukrywa, że w niektórych momentach bardzo trudno było jej pogodzić sferę prywatną z intensywnymi treningami i wyjazdami na zawody, ale zawsze mogła liczyć na wsparcie i pomoc ze strony męża. Na bieżni spędzała dużo czasu i jak zauważyła, bardzo ucierpiały na tym jej relacje przyjacielskie i koleżeńskie. Wkrótce Iga Baumgart-Witan kończy karierę. Zamierza jednak nadal działać w sporcie, szkolić innych i współpracować z klubami. Kusi ją też telewizja.

Media

Problem patotreści w internecie narasta. Potrzebna edukacja dzieci, rodziców i nauczycieli

Co czwarty nastolatek (26 proc.) ogląda w sieci tzw. patostreamy, wulgarne, obsceniczne i nacechowane przemocą widowiska lub transmisje internetowe nadawane na żywo w serwisach streamingowych i mediach społecznościowych – wynika z raportu NASK „Nastolatki 3.0”. To zjawisko mające na młodych ludzi negatywny wpływ wciąż zyskuje na znaczeniu w przestrzeni internetowej, a prawo nie nadąża za rozwojem technologii. Specjaliści zauważają, że nie jest to tylko chwilowa moda, ale poważny problem społeczny, który wymaga zintegrowanych działań edukacyjnych i informacyjnych.

Media

Adam Kszczot: Bardzo żałuję, że nie da się drugi raz wystartować w „Tańcu z gwiazdami”. W tym roku planuję za to z żoną pójść na kurs tańca

Biegacz zapewnia, że doskonale czuje się na parkiecie i choć musi jeszcze popracować nad techniką, to taniec sprawia mu mnóstwo przyjemności, poprawia nastrój i dodaje pozytywnej energii. Wiosną ubiegłego roku Adama Kszczota można było oglądać w „Tańcu z gwiazdami”. Partnerowała mu Katarzyna Vu Manh. Niestety jego przygoda z formatem trwała bardzo krótko.