Newsy

Żaklina Ta Dinh: Nie stopowałam ani w ciąży, ani po ciąży. Jestem pracującą mamą, jest ciężko, ale da się

2022-11-04  |  06:16

Modelka jest mamą dziewięciomiesięcznej Liyi, ale jak podkreśla –  ani ciąża, ani wychowywanie niemowlaka nie skłoniły jej do zmiany stylu życia. Nadal pozostaje aktywna zawodowo, wzięła nawet udział w programie „Perfect Picture”, co wiązało się z wyjazdami z domu. Bycie w ciągłym biegu sprawiło jednak, że udało jej się szybko zrzucić zbędne kilogramy.

Modelka wspomina, że kiedy oczekiwała na narodziny swojego pierwszego dziecka, regularnie wypełniała swoje zobowiązania zawodowe i nie pozwalała sobie na żadne opóźnienia. Tak jest również teraz. Z przyjemnością podejmuje kolejne wyzwania, realizuje rozmaite projekty i stara się nie zawieść tych, którzy chcą z nią współpracować.

– Generalnie ja cały czas nie stopowałam ani w ciąży, ani po ciąży, ani teraz. Jestem pracującą mamą. Jest ciężko, ale da się – mówi agencji Newseria Lifestyle Żaklina Ta Dinh.

Modelka nie bierze urlopu macierzyńskiego, ale robi wszystko, by nie zaniedbywać ani swoich obowiązków domowych, ani zawodowych.

– Prywatnie skupiam się na mojej córci, na moich przyjaciołach, a zawodowo – teraz właśnie byłam w „Perfect Picture” i generalnie cały czas działam, również na swoim Instagramie – mówi.

Cieszy się również z tego, że dzięki dużej aktywności szybko udało jej się wrócić do formy sprzed ciąży. Teraz może znów poszczycić się szczupłą sylwetką.

– Starałam się. Jak byłam w ciąży, przytyłam 26 kilo i z rozmiaru XS doszłam do rozmiaru L, więc trzeba było troszeczkę czasu, żebym zgubiła tę wagę. Nie byłam codziennie na treningach, nie cisnęłam aż tak, ale gdzieś tam to zeszło – dodaje Żaklina Ta Dinh.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Muzyka

Wiktor Dyduła: Znam osoby w branży muzycznej wypalone z powodu nadmiaru pracy. To, co kiedyś sprawiało im przyjemność, teraz jest zawodowym obowiązkiem

Artysta promuje obecnie swój najnowszy singiel zatytułowany „Szybkie tempo” i właśnie z taką prędkością od trzech lat podbija polski rynek muzyczny. Piosenkarz zdaje sobie jednak sprawę z tego, jakie wyzwania narzuca życie w ciągłym biegu, dlatego on sam, mimo że prężnie rozwija swoją karierę i czerpie ogromną radość ze śpiewania, od czasu do czasu zatrzymuje się i patrzy na to, co robi z innej perspektywy, by złapać tak potrzebny dystans. Wiktor Dyduła przyznaje bowiem, że w branży muzycznej nie brakuje osób, które skarżą się na zbyt duże obciążenie psychiczne i wypalenie zawodowe.