Mówi: | Remek Siudziński |
Funkcja: | ultrakolarz |
Newsy
Polak wystartuje w najtrudniejszym wyścigu kolarskim na świecie. Chce pokonać prawie 5 tys. km w 12 dni
2014-05-07 | 06:10
Tagi: Remek Siudziński, Race Across America, ultrakolarz, ultrakolarstwo, najtrudniejszy wyścig kolarski na świecie
Po raz pierwszy polski kolarz Remek Siudziński wystartuje w Race Across America 2014, który jest uznawany za najtrudniejszy wyścig kolarski na świecie. W 12 dni zamierza przejechać na rowerze 4,8 tys. km w ekstremalnych warunkach z zachodniego wybrzeża Stanów Zjednoczonych na wschodnie, śpiąc maksymalnie po 3 godziny dziennie. Jeszcze żadnemu Polakowi nie udało się pokonać tego dystansu.
– To jest 3 tys. mil, czyli 4,8 tys. kilometrów do pokonania w 12 dni, solo. Trzeba się zmierzyć z pogodą amerykańską, czyli upałami 40-50 stopni, z górami i wszystkimi przeciwnościami, jakie mogą się zdarzyć po drodze, między innymi z brakiem snu – mówi agencji informacyjnej Newseria Lifestyle Remek Siudziński, ultrakolarz.
Remek Siudziński przejechał już na rowerze ponad 100 tysięcy kilometrów. W tym przypadku wyzwaniem jest nie tylko dystans, lecz także ekstremalne warunki. Sport, który uprawia nie jest zwykłym kolarstwem, a ultrakolarstwem. Race Across America jest o 1/3 dłuższy niż Tour de France. Udział w morderczym wyścigu związany jest z 40. urodzinami kolarza.
– Do tego wyścigu przygotowuję się już 10 lat. To było wielkie marzenie, które nie wygasło do tej pory. Najpierw przekształciło się w cel, potem w plan, który sobie rozłożyłem na 10 lat i konsekwentnie go realizuję, zwiększając maksymalny dystans, jaki jestem w stanie pokonać. Najpierw to było 100 kilometrów, potem 200, 300, 400 – tłumaczy Remek Siudziński.
Remek Siudziński chce być pierwszym Polakiem, który ukończy najtrudniejszy wyścig kolarski na świecie w kategorii solo. Zamierza przemierzyć na rowerze dwanaście stanów i 88 hrabstw USA. W czasie treningów przyzwyczaja organizm do jazdy w ciemności i w szybko zmieniających się warunkach atmosferycznych, bo w czasie zawodów dużym utrudnieniem jest nie tylko ukształtowanie terenu, lecz także pogoda.
– Receptą na przejechanie takiego dystansu jest podzielenie go sobie na odcinki. Łatwiej jest pokonać jednego dnia 500, nawet 600 kilometrów niż myśleć o tym, że mam do pokonania 4,8 tys. w 12 dni. Podobnie będzie ze snem. Pierwszej nocy nie będę spał w ogóle, potem do przekroczenia Missisipi, czyli do połowy drogi, po 1,5 godziny na dobę, a później 3 godziny na dobę. I to powinno się udać – mówi Remek Siudziński.
Zakup odpowiedniego sprzętu i wyprawa za ocean to spory wydatek, dlatego ultrakolarz zbiera pieniądze na ten cel za pośrednictwem internetowego serwisu, który umożliwia społeczne finansowanie projektów, polakpotrafi.pl.
– To jest 3 tys. mil, czyli 4,8 tys. kilometrów do pokonania w 12 dni, solo. Trzeba się zmierzyć z pogodą amerykańską, czyli upałami 40-50 stopni, z górami i wszystkimi przeciwnościami, jakie mogą się zdarzyć po drodze, między innymi z brakiem snu – mówi agencji informacyjnej Newseria Lifestyle Remek Siudziński, ultrakolarz.
Remek Siudziński przejechał już na rowerze ponad 100 tysięcy kilometrów. W tym przypadku wyzwaniem jest nie tylko dystans, lecz także ekstremalne warunki. Sport, który uprawia nie jest zwykłym kolarstwem, a ultrakolarstwem. Race Across America jest o 1/3 dłuższy niż Tour de France. Udział w morderczym wyścigu związany jest z 40. urodzinami kolarza.
– Do tego wyścigu przygotowuję się już 10 lat. To było wielkie marzenie, które nie wygasło do tej pory. Najpierw przekształciło się w cel, potem w plan, który sobie rozłożyłem na 10 lat i konsekwentnie go realizuję, zwiększając maksymalny dystans, jaki jestem w stanie pokonać. Najpierw to było 100 kilometrów, potem 200, 300, 400 – tłumaczy Remek Siudziński.
Remek Siudziński chce być pierwszym Polakiem, który ukończy najtrudniejszy wyścig kolarski na świecie w kategorii solo. Zamierza przemierzyć na rowerze dwanaście stanów i 88 hrabstw USA. W czasie treningów przyzwyczaja organizm do jazdy w ciemności i w szybko zmieniających się warunkach atmosferycznych, bo w czasie zawodów dużym utrudnieniem jest nie tylko ukształtowanie terenu, lecz także pogoda.
– Receptą na przejechanie takiego dystansu jest podzielenie go sobie na odcinki. Łatwiej jest pokonać jednego dnia 500, nawet 600 kilometrów niż myśleć o tym, że mam do pokonania 4,8 tys. w 12 dni. Podobnie będzie ze snem. Pierwszej nocy nie będę spał w ogóle, potem do przekroczenia Missisipi, czyli do połowy drogi, po 1,5 godziny na dobę, a później 3 godziny na dobę. I to powinno się udać – mówi Remek Siudziński.
Zakup odpowiedniego sprzętu i wyprawa za ocean to spory wydatek, dlatego ultrakolarz zbiera pieniądze na ten cel za pośrednictwem internetowego serwisu, który umożliwia społeczne finansowanie projektów, polakpotrafi.pl.
Czytaj także
- 2024-12-10: Polscy naukowcy poszukują innowacyjnych terapii z wykorzystaniem RNA. Na celowniku są choroby rzadkie, zakaźne i nowotwory
- 2024-11-20: Bezpieczeństwo żywnościowe 10 mld ludzi wymaga zmian w rolnictwie. Za tym pójdą też zmiany w diecie
- 2024-07-22: Awaria CrowdStrike’a miała podobne skutki jak potencjalny cyberatak. Uzależnienie od technologii to ryzyko wyłączenia całych gałęzi gospodarki
- 2024-06-11: Wybuch wojny w Ukrainie napędził nowy wyścig zbrojeń. Polski przemysł stara się wykorzystywać te szanse
- 2023-03-17: Sara James: Bardzo bym chciała zrobić karierę za granicą. Mam nadzieję, że moje nowe utwory dotrą do odbiorców na całym świecie
- 2023-03-23: Sara James: Cały czas jestem w kontakcie z Simonem Cowellem. To megafajny człowiek, choć wydaje się straszny
- 2022-07-22: Konsumpcja ryb i owoców morza będzie coraz większa. Niebieska transformacja zwiększy zasoby oceanów i poprawi ich stan
- 2022-02-18: Technologiczna rewolucja zmienia oblicze sportu. To już nie tylko innowacyjne stroje, ale też sztuczna inteligencja i analiza danych
- 2021-08-27: Duże wahania na rynku ropy naftowej. Od początku roku surowiec na giełdach podrożał o ok. 40 proc.
- 2021-03-03: Kraje globalnego Południa potrzebują lepszego dostępu do szczepionek na COVID-19. Pandemia jest tam nie tylko problemem zdrowotnym, ale także przyczyną głodu
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Farmacja
Antybiotykooporność coraz poważniejszym problemem. Wyizolowane ze śliny peptydy mogą się sprawdzić w walce z bakteriami wielolekoopornymi
Poszukiwanie alternatyw dla antybiotykoterapii nabiera coraz większego tempa. Duże nadzieje, zwłaszcza w kontekście szczepów wielolekoopornych, naukowcy wiążą z bakteriocynami i bakteriofagami. Badacz z Uniwersytetu Wrocławskiego prowadzi prace nad bakteriocyną, będącą peptydem izolowanym z ludzkiej śliny. Za swoje badania otrzymał Złoty Medal Chemii. Tymczasem problem antybiotykooporności może wynikać w dużej mierze z niewiedzy. Z Eurobarometru wynika, że tylko połowa Europejczyków zdaje sobie sprawę, że antybiotyki nie są skuteczne w walce z wirusami.