Newsy

Iga Baumgart-Witan: Mama nie pozwoliła mi na udział w programie „Mistrzowskie pojedynki”. Zdecydowałam się i już pierwszego dnia marzyłam, żeby wrócić do domu

2025-01-24  |  05:20

Biegaczka nie ukrywa, że miała kilka momentów zwątpienia w kwestii swojego udziału w programie „Mistrzowskie pojedynki. Eternal Glory”. Po obejrzeniu zajawki zagranicznej edycji zrozumiała bowiem, jak wymagające mogą być konkurencje, i nie była do końca przekonana, czy sobie z nimi poradzi. Oliwy do ognia dolała jej mama, która absolutnie nie godziła się na ten wyjazd. Mimo wątpliwości Iga Baumgart-Witan postanowiła jednak stawić czoła trudnościom i zmierzyć się z wyczerpującymi wyzwaniami, ale jak zaznacza – nic za wszelką cenę.

Iga Baumgart-Witan podkreśla, że zadania przygotowane przez producentów programu wymagały nie tylko sprawności fizycznej, ale także odporności psychicznej, umiejętności współpracy i odpowiedniego zarządzania emocjami. Niektóre konkurencje przeraziły ją już na samym początku.

– Program „Mistrzowskie pojedynki. Eternal Glory” jest bardzo trudny. Jak zobaczyliśmy pierwszą konkurencję, gdzie mieliśmy kilkukrotnie wtoczyć na górę wielką kulę Syzyfa, to ja już w trakcie tego zastanawiałam się, co ja tu robię, i skoro pierwsza konkurencja jest tak trudna, to co będzie później. Już wtedy marzyłam, żeby wrócić do domu. Generalnie było bardzo wszechstronnie, było mnóstwo różnych konkurencji. W jednych byli faworyzowani mężczyźni, w innych kobiety albo też były równe szanse, więc przed nami teraz jest ogrom emocji  – mówi agencji Newseria Iga Baumgart-Witan.

„Eternal Glory” to belgijski format, który od 2008 roku zdobywa serca widzów na całym świecie. Program okazał się wielkim sukcesem w dziewięciu krajach, a rekordowe wyniki oglądalności osiąga szczególnie w Norwegii i Szwecji, gdzie emitowany jest już od kilkunastu sezonów. Mistrzyni olimpijska w biegu sztafetowym zaznacza, że nie śledziła żadnej zagranicznej edycji i specjalnie nie przygotowała się do udziału w tej rywalizacji, ani mentalnie, ani fizycznie.

– Wiem, że niektórzy się przygotowywali i mieli od deski do deski obejrzane wszystkie zagraniczne edycje. Ja tylko widziałam zajawki jednego odcinka, więc mniej więcej wiedziałam na czym polega ten program i skrót przesłałam mojej mamie. Wtedy moja mama powiedziała, że mam nie jechać. Zapytała, czy ja sobie w ogóle zdaję sprawę, z czym się mierzę. I wtedy też sama się przeraziłam, bo już w tym urywku widziałam, co się tam dzieje, ile jest trudnych konkurencji – mówi.

W każdym odcinku programu uczestnicy biorą udział w dwóch konkurencjach, w których rywalizują w grupie lub indywidualnie. Muszą się wykazać szybkością, wytrzymałością, sprytem i odwagą.

– Byłam przekonana, że po pierwszym odcinku to ja pojadę do domu. Natomiast okazało się, że albo szło mi rewelacyjnie i byłam bardzo wysoko, albo było bardzo źle i fatalnie – mówi.

Iga Baumgart-Witan podkreśla, że zależało jej na tym, żeby sprawdzić swoje możliwości, ale jest świadoma pewnych ograniczeń, dlatego nie zamierzała niczego robić na siłę i wbrew sobie.

– Kontuzji absolutnie się nie bałam, bo w życiu sporo się już narywalizowałam, więc wiedziałam, że jeżeli coś będzie po prostu ponad moje siły, to ja odpuszczę. Nic za wszelką cenę – dodaje.

Program „Mistrzowskie pojedynki. Eternal Glory” można oglądać na antenie TVN-u w każdą środę o godz. 20.50.

Czytaj także

Transmisje online

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Media

Problemy społeczne

Wrocław najczęściej wskazywanym miejscem na ewentualną przeprowadzkę. To przekłada się na potencjał gospodarczy

40 proc. Polaków planujących w najbliższych latach przeprowadzkę wybrałoby Wrocław – wynika z badania przeprowadzonego przez Instytut Badań Internetu i Mediów Społecznościowych. Stolica Dolnego Śląska jest postrzegana jako miejsce, w którym można znaleźć dobrą pracę i mieszkanie, a komunikacja miejska działa w satysfakcjonujący sposób. Miasto jest również doceniane za walory turystyczne i chętnie odwiedzane przez podróżujących. Postrzeganie miasta przez mieszkańców i pracowników przekłada się również na potencjał inwestycyjny i zainteresowanie biznesu.

Firma

Trzy czwarte Zetek chce pracować na etacie. Elastyczny czas pracy nie jest dla nich istotny

Najmłodsze pokolenie wchodzące teraz na rynek pracy najbardziej ceni sobie stabilność. Dlatego 74 proc. deklaruje, że chce pracować na etacie – wynika z raportu „Work War Z”. Najważniejsze dla ankietowanych przy wyborze pracodawcy są wynagrodzenie i możliwość rozwoju, a ekologia oraz elastyczny czas pracy – wbrew obiegowym opiniom – schodzą u nich na dalszy plan. Zależy im na work–life balance i nie obawiają się o to walczyć, co jest odbierane przez inne pokolenia jako roszczeniowość. Sporo młodych pracowników deklaruje jednak problem z zaangażowaniem w swoje obowiązki, co jest poważnym wyzwaniem dla managerów.