Mówi: | Janusz Panasewicz |
Funkcja: | wokalista |
Newsy
Janusz Panasewicz wydał drugi album solowy. Muzykę skomponował John Porter
2014-04-02 | 07:00
Pod koniec marca ukazał się drugi solowy album wieloletniego lidera grupy Lady Pank – Janusza Panasewicza. Krążek nosi nazwę „Fotografie”, a promuje go utwór „Między nami nie ma już”. Jak wyznaje sam zainteresowany, nowa płyta jest zbiorem osobistych historii.
Na najnowszą produkcję Panasewicza składa się 10 kompozycji, które powstały we współpracy z Johnem Porterem oraz Kubą Galińskim, jednym z najlepszych polskich producentów. Prace nad materiałem rozpoczęły się już na początku 2013 roku.
– Nie zakładałem, że nagram kolejną solową płytę. Jednak pierwsza produkcja bardzo mi się spodobała, głównie z powodu zupełnie innego trybu pracy niż z Lady Pank. Dlatego też postanowiłem nagrać następną. Nie miałem jednak materiału. Kompozycje, które czasem ktoś mi podrzucał, nie tworzyły spójnego materiału na całą płytę. Napisałem w końcu do Johna Portera, czy nie miałby dla mnie jakiejś propozycji, które będą mi pasowały. Myślałem, że dostanę góra trzy kompozycje, a dostałem ich aż osiem. Tą płytą zamknąłem też pewien okres. Pierwszy album pojawił się sześć lat temu, wtedy też na świat przyszły moje dzieciaki. Nowy album jest dobrym spięciem tego czasu – stwierdza Janusz Panasewicz.
Panasewicz to wieloletni członek Lady Pank. Wraz z zespołem nagrał 17 albumów studyjnych oraz stworzył takie przeboje, jak: „Mniej niż zero”, „Kryzysowa narzeczona” i „Tacy sami”. Wokalista zdradza, że nie przeszkadza mu, że jego solowa płyta będzie uważana za kolejne wydawnictwo formacji.
– Ludzie zawsze będą kojarzyli mnie z Lady Pank. Zresztą z jednej z rozmów z Johnem wynikło, że on myślał, że tworzy piosenki dla zespołu, a nie dla mnie. Kompozycje były bardzo ascetyczne, surowe i zbyt ostrożne. Wiedziałem, że w stylistyce Johna się nie odnajdę, jednak nie chciałem rezygnować z jego pomysłów, które przypadły mi do gustu. Dlatego postanowiłem przerobić szkice pod moją osobę. Żeby to był nie Porter, a Panasewicz – mówi agencji informacyjnej Newseria Lifestyle wokalista.
Piosenki na płycie „Fotografie” są jednymi z najbardziej osobistych, jakie do tej pory stworzył Panasewicz. Wokalista przyznaje, że zależało mu na przekazaniu historii z życia jego oraz bliskich mu osób.
– Jestem z natury dość sentymentalny. Czasem to słychać w piosenkach moich oraz Lady Panku. Ciągnie mnie więc do tego, aby opowiadać historie osobiste. Pokazuje to bowiem, że nie tylko coś przeżyłem, lecz także moje otoczenie. Nie jest to związane z jakimiś pouczeniami dla innych. Chodzi tutaj o historie bliskich mi osób, z którymi się znam i mam kontakt na co dzień. Nowa płyta jest więc zapisem moich doznań na tę chwilę – dodaje artysta.
Do tej pory Janusz Panasewicz wydał jeden solowy album. W 2008 roku ukazał się album „Panasewicz”. Promowały go utwory „Po co słowa”, „Obudź się” oraz „Włóczykij”. Płyta dotarła do 12. miejsca Oficjalnej Listy Sprzedaży Związku Producentów Audio Video (ZPAV) – OLiS.
Na najnowszą produkcję Panasewicza składa się 10 kompozycji, które powstały we współpracy z Johnem Porterem oraz Kubą Galińskim, jednym z najlepszych polskich producentów. Prace nad materiałem rozpoczęły się już na początku 2013 roku.
– Nie zakładałem, że nagram kolejną solową płytę. Jednak pierwsza produkcja bardzo mi się spodobała, głównie z powodu zupełnie innego trybu pracy niż z Lady Pank. Dlatego też postanowiłem nagrać następną. Nie miałem jednak materiału. Kompozycje, które czasem ktoś mi podrzucał, nie tworzyły spójnego materiału na całą płytę. Napisałem w końcu do Johna Portera, czy nie miałby dla mnie jakiejś propozycji, które będą mi pasowały. Myślałem, że dostanę góra trzy kompozycje, a dostałem ich aż osiem. Tą płytą zamknąłem też pewien okres. Pierwszy album pojawił się sześć lat temu, wtedy też na świat przyszły moje dzieciaki. Nowy album jest dobrym spięciem tego czasu – stwierdza Janusz Panasewicz.
Panasewicz to wieloletni członek Lady Pank. Wraz z zespołem nagrał 17 albumów studyjnych oraz stworzył takie przeboje, jak: „Mniej niż zero”, „Kryzysowa narzeczona” i „Tacy sami”. Wokalista zdradza, że nie przeszkadza mu, że jego solowa płyta będzie uważana za kolejne wydawnictwo formacji.
– Ludzie zawsze będą kojarzyli mnie z Lady Pank. Zresztą z jednej z rozmów z Johnem wynikło, że on myślał, że tworzy piosenki dla zespołu, a nie dla mnie. Kompozycje były bardzo ascetyczne, surowe i zbyt ostrożne. Wiedziałem, że w stylistyce Johna się nie odnajdę, jednak nie chciałem rezygnować z jego pomysłów, które przypadły mi do gustu. Dlatego postanowiłem przerobić szkice pod moją osobę. Żeby to był nie Porter, a Panasewicz – mówi agencji informacyjnej Newseria Lifestyle wokalista.
Piosenki na płycie „Fotografie” są jednymi z najbardziej osobistych, jakie do tej pory stworzył Panasewicz. Wokalista przyznaje, że zależało mu na przekazaniu historii z życia jego oraz bliskich mu osób.
– Jestem z natury dość sentymentalny. Czasem to słychać w piosenkach moich oraz Lady Panku. Ciągnie mnie więc do tego, aby opowiadać historie osobiste. Pokazuje to bowiem, że nie tylko coś przeżyłem, lecz także moje otoczenie. Nie jest to związane z jakimiś pouczeniami dla innych. Chodzi tutaj o historie bliskich mi osób, z którymi się znam i mam kontakt na co dzień. Nowa płyta jest więc zapisem moich doznań na tę chwilę – dodaje artysta.
Do tej pory Janusz Panasewicz wydał jeden solowy album. W 2008 roku ukazał się album „Panasewicz”. Promowały go utwory „Po co słowa”, „Obudź się” oraz „Włóczykij”. Płyta dotarła do 12. miejsca Oficjalnej Listy Sprzedaży Związku Producentów Audio Video (ZPAV) – OLiS.
Czytaj także
- 2024-11-28: 1 grudnia nowa Komisja Europejska rozpoczyna prace. W składzie pierwszy raz komisarze ds. mieszkalnictwa oraz obronności
- 2024-12-19: Luna: Pewni ludzie i sytuacje mi nie służyły. Musiałam się oddzielić od przeszłości i zacząć nowy rozdział w swoim życiu
- 2024-12-27: Luna: Ostatnio cierpię na nadprodukcję twórczą. Eurowizja przyniosła mi zbyt dużo weny artystycznej i z tyłu głowy są już dwa kolejne albumy
- 2024-11-18: Maciej Rock: „Must Be the Music” to jeden z moich ulubionych programów. Szczególnie wspominam Korę
- 2024-12-06: Dawid Kwiatkowski: Nie nazwałbym się jurorem pobłażliwym, ale też nie jestem surowym oceniającym. Moje decyzje są sprawiedliwe i żadnej z nich nie żałuję
- 2024-11-28: Dawid Kwiatkowski: Uczestnicy „Must Be the Music” starają się zaczepiać nas na korytarzach. Ja uciekam, bo przed castingiem nie chcę wchodzić w żadne relacje
- 2024-11-25: Sebastian Karpiel-Bułecka: Jurorowanie to nie jest proste zadanie, ale bardzo mnie to rajcuje. Staram się być sprawiedliwy, szczery i rzetelny
- 2024-12-11: Miuosh: Trwa wielkie odliczanie do trasy koncertowej „Pieśni Współczesne. Tom II”. Biletów praktycznie już nie ma, więc dodajemy kolejne terminy
- 2024-11-21: Miuosh: Czegoś takiego jak w studiu „Must Be the Music” jeszcze nie przeżyłem. To jest inny świat, to jest rozmach
- 2024-10-28: Beata Tadla: Nowe studio „Pytania na śniadanie” jest bardzo uniwersalne. Wszystko mi w nim pasuje i nie ma kakofonii kolorystycznej
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Finanse
Zbiórki internetowe przestały się już kojarzyć wyłącznie z finansowaniem leczenia. Ludzie zbierają także na podstawowe potrzeby i realizację marzeń
Połowa Polaków wspiera zbiórki charytatywne online – wynika z raportu przygotowanego przez SW Research dla Allegro. Najczęściej przekazujemy datki na pomoc humanitarną związaną z kataklizmami, wsparcie chorych, pomoc dzieciom czy zwierzętom. Jeszcze do niedawna zbiórki internetowe kojarzyły się głównie z finansowaniem terapii czy rehabilitacji dla ciężko chorych, ale coraz częściej ludzie zbierają na podstawowe potrzeby, takie jak żywność czy opał na zimę, ale również na realizację marzeń.