Newsy

Kamila Porczyk: Jeśli byłaby propozycja z „Playboya”, to na pewno rozważyłabym ją pozytywnie. Świetnie czuje się we własnym ciele i lubię je pokazywać

2019-10-14  |  06:01
Mówi:Kamila Porczyk
Funkcja:trzykrotna mistrzyni świata fitness, fotomodelka, zawodniczka MMA
  • MP4
  • Mistrzyni fitness przez wiele lat ciężko pracowała na swoją figurę i dziś nie ma się czego wstydzić. Jest świadoma tego, że szczupła, zgrabna i wysportowana kobieca sylwetka pobudza męskie zmysły. Ona sama nie ma żadnych oporów, by pokazywać swoje ciało światu, gdyby więc padła propozycja sesji dla „Playboya”, przyjęłaby ją bez wahania.

    Kamila Porczyk tłumaczy, że jej sylwetka to wynik ciężkiej pracy i osiągnięcie kompromisu na wielu płaszczyznach.

    – Musimy sobie z tego zdawać sprawę, że nic nie bierze się z niczego i żeby ta sylwetka wyglądała fajnie, to trzeba nad nią pracować. I to nie jest tylko praca na treningach, lecz także praca dietetyczna, czyli musimy się odżywiać zdrowo, jeść regularnie i wbrew pozorom – naprawdę dużo, ponieważ, gdy jemy, to chudniemy, bo wtedy jest metabolizm przyspieszony. Musimy też wiedzieć, jak jeść, o jakich porach i jaki składnik z jakim dobrać tak, żeby było dobrze – mówi agencji Newseria Lifestyle Kamila Porczyk, trzykrotna mistrzyni świata fitness, fotomodelka, zawodniczka MMA.

    Mistrzyni fitness przyznaje, że ściśle pilnuje swojej diety i choć czasem pozwala sobie na małe grzeszki kulinarne, to zazwyczaj zdrowy rozsądek wygrywa z zachciankami.

    – Bardzo szybko ciało nam odpowiada pięknym za nadobne, także niestety, muszę się pilnować, tym bardziej że już jestem kobietą po czterdziestce, mimo że jestem sportowcem, gdzieś tam korzystam już z tych ostatnich takich oddechów formy i sprawności. I z perspektywy czasu naprawdę jak miałam dwadzieścia parę lat, to jeszcze te cheat daye były częstsze, natomiast teraz już nawet nie jest cheat day, tylko właśnie jest cheat meal. Raz na jakiś czas coś tam sobie wrzucę pysznego lub słodkiego, zazwyczaj są to lody albo pizza, ale z bardzo dużą uwagą – mówi.

    Figurę Kamili Porczyk podziwia wiele osób. Sportsmenka też nie ukrywa, że jest dumna ze swojej sylwetki i lubi eksponować swoje wdzięki.

    – Jestem ekshibicjonistką, uprawiałam ponad 15 lat fitness, czyli oprócz tego, że to była runda układu dowolnego z elementami gimnastycznymi, siłowymi, choreografia, muzyka, piękne stroje, to też to była runda sylwetkowa, czyli stałyśmy w kostiumach kąpielowych z bardzo mocno wyciętymi majteczkami i tak naprawdę pokazywałyśmy ciało. Więc ta praca naście lat nad ciałem daje mi dziś takie pozwolenie na to, żeby pokazywać to ciało i wcale się nie wstydzić, więc jestem otwarta. Uważam, że jak ktoś się dobrze czuje we własnym ciele, patrzy w lusterko i nie wkurza się na siebie, to może to ciało pokazywać. Why not? – mówi Kamila Porczyk.

    Mistrzyni fitness zdradza też, że gdyby otrzymała propozycje odważnej sesji dla poczytnego męskiego magazynu, nie miałaby oporów, by stanąć przed obiektywem.

    – Jeśli byłaby propozycja z „Playboya”, na pewno bym rozważyła ją pozytywnie, ponieważ tak jak mówię, czuję się świetnie we własnym ciele i lubię to ciało pokazywać. Uważam, że ciało kobiety jest przepełnione seksem i pięknością, więc czemu go nie pokazywać – dodaje Kamila Porczyk.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Media

    Transport

    Polska drugim największym rynkiem dla Mercedesa-Maybacha w Europie. Liczba zamówień na nowego kabrioleta SL 680 wskazuje na duże zainteresowanie klientów

    W Arkadach Kubickiego na Zamku Królewskim w Warszawie odbyła się polska premiera najnowszego modelu Mercedes-Maybach – SL 680 Monogram Series. To najbardziej sportowy Maybach w historii. – Liczba zamówień składanych w systemie wskazuje, że premierowe auto cieszy się dużym zainteresowaniem klientów – podkreślają przedstawiciele marki. Polska jest drugim największym rynkiem dla luksusowych samochodów Maybacha w Europie.

    Handel

    Polacy przerzucają się na piwa bezalkoholowe. Segment rośnie o 17 proc., podczas gdy cały rynek piwa się kurczy

    Rynek piwa skurczył się w 2024 roku o prawie 2 proc. To m.in. efekt wzrostu średniej ceny tego alkoholu, która jest dziś o ponad 40 proc. wyższa niż w 2019 roku. Na tle rynku zdecydowanie wyróżnia się segment bezalkoholowy, który wolumenowo i wartościowo rośnie o ok. 17 proc. w ujęciu rocznym. – Ten segment, wart 1,7 mld zł, jest nadzieją na poprawę wyników branży piwowarskiej – ocenia Igor Tikhonov, prezes Związku Pracodawców Przemysłu Piwowarskiego – Browary Polskie. I podkreśla, że rynek pozostaje pod presją rosnących kosztów produkcji i zmian legislacyjnych.