Mówi: | Paweł Wierzbicki |
Funkcja: | dyrektor |
Firma: | Michael Page International |
Polacy często kłamią w CV. Najczęściej zawyżają swoje kompetencje i poziom znajomości języków obcych
Wielu kandydatów do pracy ubarwia swoje CV, by lepiej wypaść przed potencjalnym pracodawcą. Najczęściej wpisują nieprawdziwe informacje dotyczące doświadczenia zawodowego i poziomu znajomości języków obcych. Brak konkretnej wiedzy i umiejętności jest jednak weryfikowany podczas rozmowy kwalifikacyjnej. Osoby rekrutujące są na kłamstwa szczególnie wyczulone.
By CV nie trafiło do kosza, tylko w gąszczu innych zostało zauważone przez potencjalnego pracodawcę, kandydaci stosują różne chwyty – często nieetyczne. Z badań naukowców z Craig School of Business w Kalifornii wynika, że od 40 do 70 proc. kandydatów ubarwia swoje CV. Kłamstwa najczęściej dotyczą poziomu znajomości języka obcego oraz zakresu obowiązków w poprzednim miejscu pracy.
– Polacy bardzo często przypisują sobie też nie swoje kompetencje czy sukcesy. O ile łatwo można sprawdzić okres pracy u konkretnego pracodawcy, o tyle weryfikacja umiejętności, doświadczeń czy zrealizowanych projektów zależy od czujności rekrutera – mówi agencji informacyjnej Newseria Paweł Wierzbicki, dyrektor Michael Page.
Osoby odpowiedzialne za rekrutacje są na kłamstwa szczególnie wyczulone. Na etapie rekrutacji decydujące znaczenie ma wnikliwa rozmowa pozwalająca poznać kandydata i jego prawdziwe umiejętności. Podczas bezpośredniego spotkania z aplikantem na dane stanowisko często się okazuje, że informacje zawarte w CV i liście motywacyjnym zupełnie nie mają pokrycia w rzeczywistości.
– To jest po prostu wywiad behawioralny, czyli postawienie kandydata w konkretnym przypadku biznesowym, w konkretnej sytuacji i sprawdzenie, jak na bazie swojego doświadczenia poradziłby sobie z taką sytuacją – tłumaczy Paweł Wierzbicki.
Paweł Wierzbicki podkreśla, że niezależnie od stanowiska pracy, każde CV jest dokładnie analizowane. Dodaje jednak, że dokumenty aplikacyjne i rozmowa kwalifikacyjne są dla pracodawcy tylko wstępną informacją, którą dokładnie zweryfikuje okres próbny.
– Przy stanowiskach menadżerskich łatwiej jest – przez referencje, zadawanie pytań sytuacyjnych – szybko zorientować się, czy kandydat rzeczywiście robi to, co mówi – dodaje Paweł Wierzbicki.
Duże trudniejsze zadanie mają rekruterzy, którzy muszą oszacować zdolności tych osób, które starają się o pierwszą pracę w swoim życiu.
– W przypadku młodych ludzi jest to bardziej skomplikowane, dlatego że u nich zazwyczaj mówimy o badaniu potencjału czy osobowości, które trudniej zweryfikować niż konkretne sukcesy i osiągnięcia – podkreśla Paweł Wierzbicki. – Narzędziami służącymi do analizy potencjału są dostępne na rynku testy. Z naszych obserwacji wynika jednak, że zaledwie kilkanaście procent firm używa takich testów jako stałego etapu rekrutacji. Nadal w większości przypadków o rekrutacji decyduje przeczucie i/lub postawienie na instynkt.
Eksperci podkreślają, że rażące ubarwianie CV mija się z celem. Może bowiem prowadzić do zdyskredytowania kandydata w oczach potencjalnego pracodawcy, a w skrajnych przypadkach także do odpowiedzialności prawnej. Niewielu dyrektorów czy właścicieli firm zdecyduje się zatrudnić osobę, która okłamuje go jeszcze przed podjęciem pracy.
Fakt okłamania przyszłego pracodawcy, nawet jeżeli doszło do zatrudnienia, nie oznacza pełnego sukcesu kandydata. Nasz Kodeks pracy dopuszcza możliwość zwolnienia kandydata z pracy w przypadku, kiedy istotnie kłamał podczas procesu rekrutacji i pracodawca zatrudniał go w oparciu o nieprawdziwe przesłanki.
Czytaj także
- 2024-06-21: Szkoły nie przygotowują uczniów na wejście w dorosłość. Oceny wciąż ważniejsze od kompetencji przyszłości i kreatywności
- 2024-07-16: Handel odczuwa kryzys demograficzny. Pracownicy zagraniczni i automatyzacja sposobem na niedobór kadr
- 2024-06-26: Katarzyna Dowbor: Kocham Andaluzję. Z przyjemnością jeżdżę tam na wakacje do domu moich dzieci
- 2024-07-10: Katarzyna Pakosińska: Cieszę się, że miałam odwagę podjąć decyzję o rozstaniu z Kabaretem Moralnego Niepokoju. Rwało mnie już wtedy gdzie indziej
- 2024-06-19: Katarzyna Pakosińska: Bardzo interesujemy się z mężem Dalekim Wschodem. Marzy nam się lot do Korei, by lepiej poznać tamtejszą historię i kulturę
- 2024-06-03: Filip Chajzer: Ciągły hejt i to, że non stop musiałem z kimś walczyć, przestało mi się spinać ze sobą. Moje 40. urodziny to jest rozpoczęcie gry już na moich zasadach
- 2024-06-11: Filip Chajzer: Przyszłości nie chciałbym wiązać z mediami, ale z biznesem. W telewizji chcę być tylko hobbystycznie, bo jestem urodzonym reporterem
- 2024-06-13: Anna Kalczyńska: Ostatni rok dał mi duży oddech i dziś już oglądam „Dzień Dobry TVN” z dystansem. Zmiany doceniamy po jakimś czasie
- 2024-05-10: Rafał Zawierucha: Nie ma nic piękniejszego w życiu niż posiadanie dziecka. Uwielbiam wracać do domu do moich cudownych dziewczyn i spędzać z nimi czas
- 2024-07-03: Mateusz Banasiuk: Podczas studiów uczyliśmy się żonglerki maczugami i popisów cyrkowych. Te umiejętności przydały mi się w zawodzie aktora
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
![](/files/1922771799/n-innowacje_1.png)
Jedynka Newserii
![](/files/1922771799/n-biznes_1.png)
Teatr
![](/files/1922771799/czule-slowka-aktorzy-ram,w_274,r_png,_small.png)
Eliza Rycembel: Sztukę „Czułe słówka” zrobiliśmy na podstawie znanego filmu. Udało się uwspółcześnić tę historię i przenieść ją na nasze realia
Już po pierwszych przedstawieniach Eliza Rycembel i Krzysztof Dracz widzą, że bardziej współczesna teatralna wersja obsypanego Oscarami kinowego hitu sprzed 40 lat również przypadła do gustu widzom. „Czułe słówka” w reżyserii Pawła Paszta to historia wzruszająca, ale nie ckliwa, z odpowiednią dozą akcentów dramatycznych i komediowych. Spektakl opowiada o trudnej relacji nadopiekuńczej matki i córki, która czując się przytłoczona jej miłością i oczekiwaniami, decyduje się na szybkie małżeństwo i opuszczenie domu.
Inwestycje
Polskie wybrzeże przyciąga coraz więcej turystów z zagranicy. Apartamenty nad morzem wracają do łask inwestorów
![](/files/1922771799/lipinski-apartamenty-foto,w_133,r_png,_small.png)
Polskie wybrzeże z każdym rokiem cieszy się rosnącym zainteresowaniem krajowych, ale i zagranicznych turystów – głównie z Niemiec, Czech, Szwecji i Norwegii. Tym, co przyciąga ich nad Bałtyk, są m.in. ceny, które wciąż pozostają konkurencyjne w stosunku do cen innych, popularnych destynacji wakacyjnych, jak i dobra baza noclegowa. Nadmorskie hotele i apartamenty w sezonie notują nawet ponad 90-proc. obłożenie, a zainteresowanie inwestowaniem w takie obiekty nie słabnie. Apartamenty typowo pod wynajem – wykończone pod klucz, w dobrej lokalizacji, z operatorem i gwarancją comiesięcznego zysku – są popularne wśród osób, którym zależy na zabezpieczeniu i pomnożeniu swoich oszczędności, które jednocześnie oczekują, by formalności związane obsługą lokalu były dla nich jak najmniej angażujące.
Media
Katarzyna Dowbor: Niektórym bohaterom programu „Nasz nowy dom” pomagam do dziś. A moje nazwisko otwiera drzwi, których inaczej nie można otworzyć
![](/files/1922771799/dowbor-nasz-nowy-dom-foto-1,w_133,_small.jpg)
Prezenterka przyznaje, że historia wielu bohaterów programu „Nasz nowy dom” poruszyła ją do tego stopnia, że postanowiła im pomagać także na własną rękę, już poza kamerami. I mimo że teraz nie jest już związana z tym formatem Polsatu, to nadal ma kontakt z niektórymi uczestnikami i wspiera ich, jak tylko może. Katarzyna Dowbor podkreśla, że dużą satysfakcje daje jej to, że ktoś chętnie korzysta z jej rad i życiowego doświadczenia. Ma też żal do władz Polsatu, że nadal nie poznała powodów ich decyzji dotyczącej zmiany gospodyni programu, który tworzyła od podszewki.