Newsy

Poszukiwanie pracy i pracowników przenosi się do mediów społecznościowych. Publikowane tam treści są szansą, ale i zagrożeniem

2017-04-13  |  06:00

Serwisy społecznościowe zmieniają swój charakter i przestają być jedynie platformą do komunikacji między znajomymi. Coraz częściej wspierają też proces ubiegania się o pracę i kontakt z pracodawcą. Takie profile jak np. Facebook działają także w drugą stronę – dla potencjalnego pracodawcy to sposób poznania kandydata od innej strony niż zawodowa. Poprzez świadome i umiejętne kreowanie swojego wizerunku w sieci możemy sprawić, że wymarzona praca sama zacznie nas szukać.

Portale społecznościowe nie tylko służą rekruterom do wyszukiwania potencjalnych pracowników, lecz także do sprawdzania kandydatów. Dlatego eksperci radzą, by umiejętnie kreować swój wizerunek w sieci. Pracodawcy coraz częściej biorą pod uwagę to, jakie treści i zdjęcia aplikanci udostępniają na swoich profilach, jakim słownictwem posługują się w komentarzach i czy wyrażane przez nich poglądy oraz ich forma nie łamią dobrych obyczajów i nie uderzają w wartości, które firma propaguje.

92 proc. rekruterów googluje nasze imię i nazwisko, więc warto, żeby były tam treści mile widziane przez pracodawców. Trzeba uważać na swoje wypowiedzi na forach internetowych, lepiej nie poruszać kontrowersyjnych tematów bądź takich, które stoją w sprzeczności z branżą, do której aplikujemy –mówi agencji informacyjnej Newseria Lifestyle Natalia Bogdan, prezes zarządu Jobhouse.

W mediach społecznościowych coraz częściej zamieszczamy informacje o wykształceniu, odbytych kursach czy poprzednich i aktualnych miejscach zatrudnienia. Jeśli na przykład mamy profil na LinkedIn, który publicznie potwierdza informacje zawarte w naszym CV, przedstawia rekomendacje oraz wizerunek odpowiedni do profesji, niewątpliwie zyskujemy w oczach pracodawcy. Dodatkowo przez lajkowanie postów oraz dołączanie do grup tematycznych informujemy o swoich zainteresowaniach.

Jeśli chodzi o popularnego Facebooka, to trzeba zadbać o ustawienia prywatności. Ogólnie dostępne powinny być zdjęcia profesjonalne, np. ze szkoleń, konferencji lub te niekontrowersyjne. Zadbajmy o to, aby pracodawca nie widział zdjęć z imprez czy w dwuznacznych sytuacjach – to nie jest mile widziane – mówi Natalia Bogdan.

Nowe media można z powodzeniem wykorzystać do szukania pracy. Z badań wynika, że ponad 70 proc. firm szuka pracowników właśnie w serwisach społecznościowych, takich jak Facebook, GoldenLine czy LinkedIn.

Warto, żeby kandydaci również tam szukali inspiracji i potencjalnych pracodawców. Pomocna może się okazać także poczta pantoflowa – poinformujmy znajomych, że szukamy pracy, czy to na naszym Facebooku, czy w rozmowach z kolegami, a na pewno trafimy na kogoś, kto słyszał o firmie, która poszukuje akurat takiego pracownika – radzi Natalia Bogdan.

Trzeba też mieć jasno sprecyzowane cele i szukać takiej pracy, która może dać nam nie tylko godne zarobki, lecz także satysfakcję i zagwarantować dalszy rozwój.

– Warto znaleźć pracę, w której dobrze się czujemy, zajęcie zgodne z naszymi kwalifikacjami, ale też wewnętrznym potencjałem. Nie patrzmy jedynie na zarobki, mody czy opinie rodziny i znajomych, tylko poszukajmy własnego miejsca, w którym dobrze będziemy się czuli, w którym będziemy rozwijać nasz potencjał – podkreśla Natalia Bogdan.

Tak jak rekruter googluje nas, również i my możemy z sieci dowiedzieć się sporo na temat potencjalnego pracodawcy, sprawdzić opinie na jego temat, wymogi względem kandydatów czy formy dokumentów aplikacyjnych. Taki research jest wręcz konieczny przed rozmową kwalifikacyjną.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Teatr

Konsument

Tanie dekoracje do domu coraz poważniejszym problemem dla środowiska. Eksperci ostrzegają przed skutkami fast homeware

Sztuczne dekoracje kwiatowe, wiosenne wianki, puchate króliki, kurczaczki wielkanocne czy plastikowe świecidełka bożonarodzeniowe – ostatnie lata to prawdziwy boom na sezonowe dekoracje do domu. Trend ten znacząco zyskał na popularności w czasie pandemii, kiedy w domach pracowaliśmy i spędzaliśmy większość wolnego czasu, a podchwyciły go sklepowe marki, które wprowadziły do oferty taki asortyment i kuszą sezonowymi promocjami na niego. Eksperci podkreślają, że o ile w dekorowaniu domu nie ma nic złego, o tyle wybieranie tanich dekoracji i zmienianie ich co kilka tygodni czy miesięcy to trend szkodliwy i dla naszych portfeli, i dla środowiska. I porównują fast homeware do szkodliwości fast fashion, czyli taniej mody w naszych szafach.

Psychologia

Beata Pawlikowska: To wszystko, czego doświadczyłam w dżungli amazońskiej, wstrząsnęło mną i pokazało mi prawdę o sobie samej. To właśnie był początek zmian w moim życiu

Pisarka preferuje podróżowanie w pojedynkę. Lubi wyjeżdżać w trudne, niedostępne rejony świata, bo takie wyprawy są także podróżą w głąb siebie. Chociażby w dżungli amazońskiej przekonała się, że decyzje, jakie podejmujemy na różnych etapach naszego życia, wynikają właśnie z naszego postrzegania samych siebie i świata. A z kolei to postrzeganie zależy od podświadomych przekonań, które są naszym wewnętrznym programem wgranym w dzieciństwie. W swojej książce zatytułowanej „Kody podświadomości” podróżniczka tłumaczy, że jeśli ktoś podświadomie wierzy na przykład w to, że nie ma prawa do szczęścia i jest gorszy od innych, to jego życiowa droga będzie właśnie wiernym odbiciem tych przekonań.