Mówi: | Katarzyna Kucewicz |
Funkcja: | psycholog, psychoterapeuta |
Stopniowe wdrażanie się w obowiązki w pracy łagodzi objawy powakacyjnego spadku formy
Pourlopowa chandra dotyka blisko 80 proc. Polaków. Objawia się ona m.in. niechęcią do pracy, rozdrażnieniem i problemami z koncentracją. Aby uniknąć powakacyjnej depresji warto stopniowo wdrażać się w zawodową rutynę i zadbać o relaks po pracy.
Zdecydowana większość ludzi cierpi na spadek formy tuż po powrocie z wakacyjnego wyjazdu. Badania naukowców z Uniwersytetu Stanowego w Waszyngtonie pokazały, że wydajność pracowników wracających z urlopu wynosi zaledwie 40 proc. W Polsce na pourlopowe przygnębienie skarży się 80 proc. pracowników. Przypadłość ta, nazywana syndromem post-holiday spleen, objawia się rozkojarzeniem, niemożnością skupienia uwagi na obowiązkach zawodowych, bólami głowy, przygnębieniem i rozdrażnieniem.
– Mamy poczucie, że nie damy sobie rady z obowiązkami, że mamy już dosyć pracy. Czasami myślimy wtedy, że dobrze byłoby już skończyć z danym zawodem, że nie damy sobie rady z projektem, pojawiają się różnego rodzaju przygnębiające myśli – mówi agencji informacyjnej Newseria Katarzyna Kucewicz, psycholog.
Stan pourlopowej chandry utrzymuje się zazwyczaj od kilku dni do dwóch tygodni. Nie należy się tym niepokoić, chyba że przygnębienie i poczucie zniechęcenia nie mijają po tym czasie. Wtedy warto skontaktować się ze specjalistą, może to być bowiem początek głębszych zaburzeń nastroju. Aby złagodzić skutki pierwszego dnia w pracy, warto łagodnie wchodzić w nowy tryb funkcjonowania. Dobrym rozwiązaniem jest powrót z wakacyjnego wyjazdu przynajmniej dzień wcześniej. Większość Polaków popełnia błąd, wykupując wyjazd do niedzieli, w efekcie w poniedziałek nie są w stanie przystosować się do nowej rzeczywistości.
– Jest coś takiego jak rozdrażnienie czy wahanie nastroju wynikające z tego, że nagle z błogości, z plaży rzucamy się od razu w wir obowiązków. Dobrze jest przejść to wszystko stopniowo. Najpierw wziąć dzień wolny lub wrócić z urlopu 1-2 dni wcześniej i spokojnie dostosować się do warunków np. życia miejskiego, jeśli żyjemy w mieście – mówi Katarzyna Kucewicz.
Psychologowie radzą także stopniowe powracanie do obowiązków w pracy. Nie należy już pierwszego dnia nadrabiać pourlopowych zaległości, ale dać sobie trzy dni na powolne zaadaptowanie się do sytuacji. Warto też pomyśleć o relaksie po pracy, np. na spotkaniach z przyjaciółmi, zajęciach sportowych.
– Warto zrelaksować się po pracy. Dobry będzie spacer czy jakiś sport, który pomaga wytwarzać endorfiny. Dobre na łagodzenie takich stresów są także masaże, zwłaszcza twarzy – mówi Katarzyna Kucewicz.
Eksperci radzą też, by bezpośrednio po powrocie z wakacyjnego wyjazdu powstrzymać się od podejmowania ważnych decyzji, zarówno zawodowych, jak i osobistych. Człowiek pozostaje wówczas pod wpływem endorfin po udanym urlopie, a jednocześnie przygnębienia spowodowanego powrotem do codziennej rutyny. Podjęte w takim stanie psychicznych decyzje mogą być zbyt pochopne.
Czytaj także
- 2024-10-22: Rząd pracuje nad nowymi przepisami o płacy minimalnej. Zmienią one sposób jej obliczania
- 2024-10-08: Państwowa Inspekcja Pracy nie ma narzędzi do walki z nadużyciami w umowach cywilnoprawnych. Reforma tej instytucji ma to zmienić
- 2024-10-23: Nowe przepisy mają poprawić sytuację osób zatrudnionych przez platformy cyfrowe. Wprowadzają domniemanie stosunku pracy
- 2024-10-18: Stereotypy społeczne sprawiają, że mężczyznom trudno szukać pomocy w depresji. W zdrowiu i edukacji ich sytuacja jest trudniejsza niż kobiet
- 2024-08-02: Zła dieta może powodować obniżenie nastroju i zdolności poznawczych. Naukowcy potwierdzają związek żywienia z neurochemią
- 2024-07-19: Investors TFI: Hossa na giełdach nie skończy się przed 2026 rokiem. Wszystko będzie zależeć od trendu na Wall Street
- 2024-07-17: Prace nad przepisami o asystencji osobistej na ostatniej prostej. Pomoże ona zaktywizować zawodowo osoby z niepełnosprawnościami i ich opiekunów
- 2024-07-02: Cudzoziemcy odgrywają coraz większą rolę na polskim rynku pracy. Firmy wciąż obawiają się skomplikowanych i długotrwałych procedur
- 2024-07-16: Handel odczuwa kryzys demograficzny. Pracownicy zagraniczni i automatyzacja sposobem na niedobór kadr
- 2024-06-19: Ojcowie coraz częściej wykorzystują urlopy rodzicielskie. Wciąż jednak wiele zależy od podejścia pracodawców
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Uroda
M. Klajda (Miss Polonia 2024): Medycyna estetyczna to forma leczenia kompleksów. Każdy powinien sam zadecydować o ingerencji w swój wygląd
Choć medycyna estetyczna jest branżą bardzo atrakcyjną i perspektywiczną, to jednak taka ścieżka kariery nie była dla Miss Polski 2024 idealnym rozwiązaniem. Nie zdecydowała się rozwijać w tym właśnie kierunku, ale śledzi rozwój tej dziedziny. Maja Klajda nie krytykuje, ani też nie chwali tych, którzy decydują się na poszczególne zabiegi. Jej zdaniem, to indywidualna sprawa, zachęca jednak do podejmowania mądrych decyzji.
Konsument
Sztuczna inteligencja wzbudza w Polakach głównie ciekawość i obawy. Ponad połowa widzi w niej zagrożenie
Prawie połowa Polaków twierdzi, że myśląc o sztucznej inteligencji, odczuwa zaciekawienie, ale aż 39 proc. przyznaje, że są to głównie obawy. Dotyczą one niewłaściwego wykorzystania SI, utraty kontroli nad nią i marginalizacji roli człowieka na rynku pracy. Na razie jednak tylko 11 proc. badanych używa narzędzi opartych na sztucznej inteligencji w swojej pracy. Chociaż rozwiązania te zyskują zwolenników, to wciąż duża grupa pracowników nie wie, w jaki sposób mogłyby one wspomóc ich w obowiązkach zawodowych – wskazuje badanie „Polacy o AI. Codzienność, nadzieje, obawy”.
Ochrona środowiska
Polski rynek roślinny rozwija się wolniej niż na Zachodzie. Kraje z największą konsumpcją mamy szansę dogonić za kilkanaście lat
Wartość rynku roślinnego w Polsce przekroczyła już wartość 1 mld zł. Roślinne zamienniki nabiału stanowią ponad połowę tej kategorii, a silną pozycję w sprzedaży mają alternatywy dla mleka – wynika z raportu Polskiego Związku Producentów Żywności Roślinnej. Polski rynek z rocznymi wydatkami rzędu 4,23 euro na osobę wciąż jednak odbiega od kwot wydawanych na żywność roślinną na Zachodzie. Branża liczy na wsparcie państwa w wykorzystaniu potencjału konsumentów.