Newsy

Kontuzje kończyn dolnych dotyczą nawet 70 proc. biegaczy. Aby ograniczyć ich ryzyko, warto wykonać badania funkcjonalne

2014-11-18  |  06:40

Bieganie staje się jednym z najpopularniejszych sportów rekreacyjnych wśród Polaków, wiąże się jednak z wysokim ryzykiem urazów. Źle dobrane buty, nieprawidłowe stawianie stóp czy koślawienie kolan mogą doprowadzić do poważnych kontuzji biegowych nawet u osób uprawiających sport amatorsko.

Według badań opublikowanych w czasopiśmie medycznym „British Journal of Sports Medicine” kontuzje kończyn dolnych dotyczą nawet ponad 70 proc. biegaczy długodystansowych.

– Ostatnio bieganie stało się bardzo popularne. Jest  to jednak niebezpieczny sport, głównie dlatego że wiąże się z setkami tysięcy powtórzeń tego samego ruchu. Nie idziemy pobiegać, żeby zrobić 100 kroków – mówi agencji informacyjnej Newseria Lifestyle Michał Drwięga, ortopeda ze szpitala Grupy LUX MED Carolina Medical Center. – Jeśli zaczynamy regularnie biegać 3-4 razy w tygodniu po 5 km i źle stawiamy stopę, mamy źle dobrane buty czy koślawimy kolano, to może się okazać, że po pół roku taka przygoda kończy się kontuzją, operacją lub urazami, które trudno wyleczyć.

Urazy biegowe najczęściej pojawiają się w stawie kolanowym, podudziu i stopie, rzadziej w miednicy. Do czynników ryzyka kontuzji należą m.in. różnice w długości kończyn dolnych i szpotawość kolan.

– Oczywiście sama anatomiczna budowa może zagrażać bezpieczeństwu sportowca. Dodatkowo może być tak, że ktoś jest po operacji, ale niedokończona fizjoterapia nie daje mu możliwości pełnego powrotu do sportu.  Na co dzień co prawda funkcjonuje dobrze, ale jeśli zacznie aktywnie ćwiczyć, pojawia się problem – tłumaczy Michał Drwięga.

Z tego powodu specjaliści zajmujący się medycyną sportową zwracają uwagę na to, by przed rozpoczęciem regularnych treningów wykonać badania funkcjonalne. Testy te umożliwiają wykrycie nieprawidłowych ruchów oraz wad postawy, które zwiększają ryzyko przeciążeń.

– Nasz cel jest taki, żeby wskazać, gdzie leży problem, i zaproponować, jak go rozwiązać, tak żeby każdy, kto chce biegać, mógł to robić w sposób bezpieczny, nie narażając się na kontuzję – dodaje ortopeda.

Diagnostyka funkcjonalna umożliwia wykrycie nieprawidłowych ruchów oraz wad postawy sportowca, które zwiększają ryzyko przeciążeń. Badania obejmują m.in. analizę chodu i biegu, analizę stabilności kończyn dolnych oraz podoskopię, czyli ocenę kształtu stóp. Wykonuje je się u wszystkich osób, które chcą zająć się zarówno rekreacyjnym, jak i profesjonalnym uprawianiem sportu.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Edukacja

Dorośli nie umieją rozmawiać o dojrzewaniu ze swoimi dziećmi. Młodzi czerpią wiedzę głównie z internetu

Dojrzewanie i to, co w tym okresie dzieje się z ciałem i emocjami, to w wielu polskich domach wciąż temat tabu. Nawet jeśli rodzice i opiekunowie podejmują temat, to często się okazuje, że nie za bardzo wiedzą, jak mają o tym rozmawiać ze swoimi dziećmi. Młodzi najczęściej szukają odpowiedzi na swoje pytania i wątpliwości w internecie, jednak nie zawsze są to jakościowe treści, zgodne z aktualną wiedzą i pochodzące od wykwalifikowanych ekspertów. – Chcieliśmy stworzyć miejsce, gdzie znajdą bezpieczną wiedzę na temat wszystkiego, co się dzieje w ich ciele, głowie i duszy w tak ważnym momencie w ich życiu – mówi Olga Kwiecińska, założycielka i pomysłodawczyni Cześć Ciało.

Media

Robert El Gendy: Z Klaudią Carlos jesteśmy różni charakterologicznie, ale doskonale się uzupełniamy. Jak mam słabszy dzień, to ona przejmuje kontrolę nad rozmową lub odwrotnie

Nowi gospodarze TVP2 nie mogą się nachwalić zarówno atmosfery, jaka panuje w TVP, jak i siebie nawzajem. Robert El Gendy bardzo się cieszy z tego, że może prowadzić „Pytanie na śniadanie” z Klaudią Carlos i przekonuje, że ich duet ma duży potencjał. Na wizji doskonale się dogadują i uzupełniają, a poza kamerami  mają wiele wspólnych tematów do rozmów.

Prawo

Świadomość społeczna na temat ryzyka publikowania wizerunków dzieci w internecie nadal bardzo niska. UODO apeluje o ostrożność

Kilkaset milionów zdjęć codziennie jest publikowanych w internecie, wśród nich wiele z udziałem dzieci. Zdjęcia i wideo zamieszczają zarówno rodzice, jak i placówki oświatowe, do których dzieci uczęszczają. Materiały te, bez względu na to, z jaką intencją są publikowane, mogą trafić w niepowołane ręce i posłużyć do ataku hejterskiego na dzieci, kradzieży ich cyfrowej tożsamości, a nawet zostać wykorzystane przez osoby o skłonnościach pedofilskich. Podkreślają to eksperci UODO i Fundacji Orange w poradniku skierowanym do osób pracujących w placówkach i organizacjach działających na rzecz dzieci.