Newsy

Omenaa Mensah: tak naprawdę nigdy nie wiesz, czy po pewnej nocy nie obudzisz się księżniczką

2014-01-24  |  07:20
Omenaa Mensah od kilku dni jest bohaterką medialnych doniesień o tym, że spotyka się z księciem Janem Lubomirskim-Lanckorońskim. Para do tej pory nie potwierdziła informacji o swoim związku. – Show-biznes rządzi się swoimi prawami. Tak naprawdę nigdy nie wiesz, czy po pewnej nocy nie obudzisz się księżniczką – komentuje plotki prezenterka pogody.

Po raz pierwszy o tym, że Omenaa Mensah i książę Jan Lubomirski spotykają się, napisał magazyn „Party”. Z informacji dziennikarzy wynika, że para poznała się kilka miesięcy temu na bankiecie i bardzo zaprzyjaźniła. Według doniesień pisma, od tamtej pory Omenaa i Jan spotykają się regularnie.

Pogodynka i milioner oficjalnie nie potwierdzili jednak tej informacji, nie ukazały się także żadne zdjęcia, które mogłyby potwierdzać zażyłość pary. Ale na pytanie, co zrobiłaby, gdyby książę zadzwonił z propozycją spotkania, Omenaa odpowiada, że nie odmówiłaby.

Jeśli książę zadzwoni z propozycją kolacji, już wiem, co na tę kolację przygotuję. Ostatnio nauczyłam się robić sushi pod okiem mistrza Wilsona Chunga z Japonii, więc pewnie będzie to seksowne sushi. Więcej nie powiem na temat mnie i księcia
mówi agencji informacyjnej Newseria Lifestyle Omenaa Mensah.

Prezenterka od października 2013 r. jest rozwiedziona. Jan Lubomirski oficjalnie zakończył swoje 12-letnie małżeństwo z Dominiką Kulczyk miesiąc później.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Muzyka

Wiktor Dyduła: Znam osoby w branży muzycznej wypalone z powodu nadmiaru pracy. To, co kiedyś sprawiało im przyjemność, teraz jest zawodowym obowiązkiem

Artysta promuje obecnie swój najnowszy singiel zatytułowany „Szybkie tempo” i właśnie z taką prędkością od trzech lat podbija polski rynek muzyczny. Piosenkarz zdaje sobie jednak sprawę z tego, jakie wyzwania narzuca życie w ciągłym biegu, dlatego on sam, mimo że prężnie rozwija swoją karierę i czerpie ogromną radość ze śpiewania, od czasu do czasu zatrzymuje się i patrzy na to, co robi z innej perspektywy, by złapać tak potrzebny dystans. Wiktor Dyduła przyznaje bowiem, że w branży muzycznej nie brakuje osób, które skarżą się na zbyt duże obciążenie psychiczne i wypalenie zawodowe.