Newsy

Prawnicy organizują warsztaty kulinarne, by pomóc chorym dzieciom. Powstanie specjalna książka kucharska

2014-05-12  |  06:00
Pod hasłem „Smaki Nieba i Ziemi” trwa akcja charytatywna organizowana przez środowisko prawnicze na rzecz ciężko chorych dzieci. Przedstawiciele palestry biorą udział w warsztatach kulinarnych w kilkunastu polskich restauracjach, a ich efektem ma być książka kucharska z najlepszymi przepisami. Dochód z jej sprzedaży zostanie przeznaczony na działalność Fundacji „Między Niebem a Ziemią”. To już czwarta taka inicjatywa. Wcześniej prawnicy wydali m.in. kalendarze i audiobooki z bajkami, które również były cegiełkami.

Najczęściej prawnicy pomagają potrzebującym, udzielając darmowych porad, ale ta akcja charytatywna nie łączy się bezpośrednio z zawodem, który wykonują.

Na początku, gdy organizowałam pierwszą akcję trzy lata temu, był to kalendarz z kobietami prawnikami. W ubiegłym roku robiliśmy akcję „Prawnicy czytają dzieciom”, dzięki której nagraliśmy dwa audiobooki z bajkami dla dzieci, sprzedaliśmy prawie 1,4 tys. egzemplarzy. W tym roku powstanie książka kucharska z fajnymi, ciekawymi przepisami – mówi agencji informacyjnej Newseria Lifestyle Sylwia Zarzycka, prezes Fundacji „Między Niebem a Ziemią”.

Prawnicy podkreślają, że sami są w komfortowej sytuacji i niczego im nie brakuje, dlatego wyciągają pomocną dłoń do chorych dzieci.

W tym roku w akcji bierze udział ponad 50 prawników w całej Polsce. Myślę, że to jest naprawdę duży sukces. Jest mecenas Zbigniew Ćwiąkalski, mecenas Piotr Schramm – wymienia Sylwia Zarzycka.

Tegoroczna akcja charytatywna organizowana przez środowisko prawnicze przebiega pod hasłem „Smaki Nieba i Ziemi”.

Spotykamy się w kilkunastu polskich restauracjach w Trójmieście, Warszawie, Krakowie i we Wrocławiu. Prawnicy biorą udział w warsztatach kulinarnych. W wyniku tej akcji powstanie książka kucharska, w której będą znajdą się przepisy na potrawy, które przyrządzamy na tych warsztatach. Ta książka będzie w tym roku cegiełką i każdy, kto zakupi taką książkę, wspomoże potrzebujących – wyjaśnia Sylwia Zarzycka.

Książka ma się ukazać pod koniec września.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Uroda

Adam Kszczot: Moja żona została mistrzynią świata w makijażu permanentnym. Trochę się też do tego przyczyniłem

W trakcie swojej kariery sportowej lekkoatleta specjalizujący się w biegu na 800 m odniósł wiele sukcesów i zdobył medale na najważniejszych międzynarodowych zawodach. Ale jak się okazuje, w domu nie jest  jedynym mistrzem. Jego żona bowiem również może się poszczycić tytułem mistrzyni świata, ale nie w sporcie. Renata Kszczot specjalizuje się w microbladingu, czyli metodzie makijażu permanentnego brwi. Olimpijczyk jest niezwykle dumny z osiągnięć partnerki, wspiera ją i stwarza jej przestrzeń potrzebną do rozwijania pasji. W zamian za to ona wprowadza go w tajniki swojej pracy.

Gwiazdy

Iga Baumgart-Witan: Mama nie pozwoliła mi na udział w programie „Mistrzowskie pojedynki”. Zdecydowałam się i już pierwszego dnia marzyłam, żeby wrócić do domu

Biegaczka nie ukrywa, że miała kilka momentów zwątpienia w kwestii swojego udziału w programie „Mistrzowskie pojedynki. Eternal Glory”. Po obejrzeniu zajawki zagranicznej edycji zrozumiała bowiem, jak wymagające mogą być konkurencje, i nie była do końca przekonana, czy sobie z nimi poradzi. Oliwy do ognia dolała jej mama, która absolutnie nie godziła się na ten wyjazd. Mimo wątpliwości Iga Baumgart-Witan postanowiła jednak stawić czoła trudnościom i zmierzyć się z wyczerpującymi wyzwaniami, ale jak zaznacza – nic za wszelką cenę.

Media

Iwona Guzowska: W programie „Mistrzowskie pojedynki" jest kilka osób stricte nastawionych na rywalizację. Chciały jak najwyżej zajść i szły po trupach do celu

Mistrzyni świata w kickboxingu z entuzjazmem wspomina swój udział w programie „Mistrzowskie pojedynki. Eternal Glory”, bo jak podkreśla, okazał się dla niej wyjątkowo cennym doświadczeniem. Realizując poszczególne zadania, sportowcy musieli bowiem stawić czoła nie tylko rywalom, ale i własnym ograniczeniom. Iwona Guzowska zdradza też, że niektórzy uczestnicy byli mocno zdeterminowani. Nie ukrywali, że przyjechali po to, żeby wygrać, i nie dawali sobie żadnej taryfy ulgowej.