Newsy

Marcin Łopucki wymyślił fit pizzę. Ma o połowę mniej kalorii niż tradycyjna

2019-03-11  |  06:27
Mówi:Marcin Łopucki
Funkcja:czterokrotny mistrz świata w kulturystyce klasycznej
  • MP4

    Czterokrotny mistrz świata w kulturystyce klasycznej tłumaczy, że stworzona przez niego fit pizza zachowuje smak tradycyjnej włoskiej potrawy, ale ma o połowę mniej kalorii. Kulturysta zapewnia, że jego propozycja kulinarna jest łatwa i szybka w przygotowaniu, a przede wszystkim zdrowa i dietetyczna.

    – Długo myślałem nad tym, jak stworzyć dietetyczną pizzę. Chodziło mi przede wszystkim o zmniejszenie kaloryczności. Udało mi się stworzyć pizzę, która ma 50 proc. mniej kalorii niż tradycyjna. I tak naprawdę gdzieś tam oczywiście pierwsze lampki nam się zapalają, ale jeżeli jest fit, to na pewno musi być niedobra, niesmaczna bądź jałowa. Nic z tych rzeczy – mówi agencji Newseria Lifestyle Marcin Łopucki.

    Kulturysta zapewnia, że produkt wymyślony przez niego jest nie tylko zdrowy i dietetyczny, lecz także ma wyjątkowe walory smakowe. Cena również nie odbiega od tradycyjnej pizzy.

    – Oprócz tego, że ma zmniejszoną liczbę kalorii, to przede wszystkim tworzą ją wspaniałe produkty, które sprowadzamy z Włoch, więc one naprawdę oddają cześć i hołd tradycyjnej formule pizzy, żeby to był rzeczywiście włoski charakter. Chociaż na przekór zrobiliśmy również jeden rodzaj pizzy z kurczakiem, która jest w stylu indyjskim, co też jest ciekawe i osobliwe – mówi Marcin Łopucki.

    Kulturysta podkreśla, że jego nowatorskie pizze serwowane w Casa Ristoranti w Warszawie mają już swoich fanów. Są one bowiem doskonałą przekąską w pracy czy propozycją na kolację ze znajomymi.

    – Pizza dietetyczna daje poczucie bezpieczeństwa osobom, które pilnują jedzenia, próbują się odchudzać, które dbają o swoją linię, i myślę, że to był mój właściwy wybór. Sam pomysł na to, żeby uczestniczyć w procesie tworzenia takich produktów zdrowej żywności, jest fascynujący. Mam już w głowie różne pomysły – mówi.

    Marcin Łopucki podkreśla, że kulinaria i zdrowe żywienie to jedna z jego największych pasji. Chętnie uczestniczy w różnych targach gastronomicznych, poznaje nowinki i eksperymentuje z nowymi smakami.

    – W dzisiejszych czasach, w tym pędzie, zapomina się o tym, żeby celebrować ten moment jedzenia ze znajomymi, z rodziną, wspólnych biesiad, posiłków, lunchów i śniadań. U nas w domu razem z żoną zawsze cieszymy się i cieszy nas, kiedy możemy gościć, gotować i wspólnie spędzać ten czas przy jedzeniu i oczywiście gotowaniu – mówi Marcin Łopucki.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Uroda

    Adam Kszczot: Moja żona została mistrzynią świata w makijażu permanentnym. Trochę się też do tego przyczyniłem

    W trakcie swojej kariery sportowej lekkoatleta specjalizujący się w biegu na 800 m odniósł wiele sukcesów i zdobył medale na najważniejszych międzynarodowych zawodach. Ale jak się okazuje, w domu nie jest  jedynym mistrzem. Jego żona bowiem również może się poszczycić tytułem mistrzyni świata, ale nie w sporcie. Renata Kszczot specjalizuje się w microbladingu, czyli metodzie makijażu permanentnego brwi. Olimpijczyk jest niezwykle dumny z osiągnięć partnerki, wspiera ją i stwarza jej przestrzeń potrzebną do rozwijania pasji. W zamian za to ona wprowadza go w tajniki swojej pracy.

    Gwiazdy

    Iga Baumgart-Witan: Mama nie pozwoliła mi na udział w programie „Mistrzowskie pojedynki”. Zdecydowałam się i już pierwszego dnia marzyłam, żeby wrócić do domu

    Biegaczka nie ukrywa, że miała kilka momentów zwątpienia w kwestii swojego udziału w programie „Mistrzowskie pojedynki. Eternal Glory”. Po obejrzeniu zajawki zagranicznej edycji zrozumiała bowiem, jak wymagające mogą być konkurencje, i nie była do końca przekonana, czy sobie z nimi poradzi. Oliwy do ognia dolała jej mama, która absolutnie nie godziła się na ten wyjazd. Mimo wątpliwości Iga Baumgart-Witan postanowiła jednak stawić czoła trudnościom i zmierzyć się z wyczerpującymi wyzwaniami, ale jak zaznacza – nic za wszelką cenę.

    Media

    Iwona Guzowska: W programie „Mistrzowskie pojedynki" jest kilka osób stricte nastawionych na rywalizację. Chciały jak najwyżej zajść i szły po trupach do celu

    Mistrzyni świata w kickboxingu z entuzjazmem wspomina swój udział w programie „Mistrzowskie pojedynki. Eternal Glory”, bo jak podkreśla, okazał się dla niej wyjątkowo cennym doświadczeniem. Realizując poszczególne zadania, sportowcy musieli bowiem stawić czoła nie tylko rywalom, ale i własnym ograniczeniom. Iwona Guzowska zdradza też, że niektórzy uczestnicy byli mocno zdeterminowani. Nie ukrywali, że przyjechali po to, żeby wygrać, i nie dawali sobie żadnej taryfy ulgowej.