Newsy

Marcin Prokop: Michał Kempa ma swój styl. Co prawda jest troszeczkę bardziej flegmatyczny w sposobie dochodzenia do puenty niż ja, ale przeciwieństwa się przyciągają

2021-09-17  |  06:17

Prezenter wierzy, że wraz z Michałem Kempą uda im się stworzyć niezawodny duet, który podbije serca widzów. Obaj mają taki sam gust muzyczny i podobne poczucie humoru. Marcin Prokop zaznacza też, że jego współprowadzący nie potrzebuje żadnych wskazówek i porad, bo od wielu lat jest obyty ze sceną.

W 13. edycji programu „Mam talent!” nastąpiły dwie duże zmiany. Pierwsza z nich dotyczy jednego z jurorów. Na fotelu zajmowanym ostatnio przez Agustina Egurrolę zasiadł bowiem Jan Kliment. Jeśli natomiast chodzi o drugą zmianę, to show po 12 latach zdecydował się opuścić Szymon Hołownia. Jego miejsce zajął stand-uper, Michał Kempa. Marcin Prokop dostrzega w nowym partnerze duży potencjał.

– Jeśli chodzi o wsparcie merytoryczne, to on go nie potrzebuje, bo jest facetem, który już na niejednej scenie w życiu się przemazał. Jako człowiek związany z ruchem stand-upowym zapowiadał inne talenty w różnych klubach komediowych, w różnych programach tego typu, więc on niespecjalnie potrzebuje moich porad. Radzi sobie, ma swój styl, ma swoją dynamikę, jest troszeczkę bardziej flegmatyczny w sposobie dochodzenia do puenty niż ja, ale przeciwieństwa się przyciągają i to jest fajne – mówi agencji Newseria Lifestyle Marcin Prokop.

Prezenter z przymrużeniem oka zapewnia też, że w chwilach słabości kolega zawsze może liczyć na jego silne ramię.

– Wielokrotnie go wspierałem, kiedy omdlewał, kiedy musiałem go podtrzymywać, żeby się nie osunął po czarnej szmacie z tyłu sceny – mówi.

Zdaniem Marcina Prokopa Michał Kempa doskonale potrafi odnaleźć się w każdej sytuacji i ma spore doświadczenie zawodowe. Jest komikiem uprawiającym stand-up comedy, dziennikarzem radiowym i telewizyjnym. Współprowadzi „Szkło kontaktowe” w TVN24. Kiedyś próbował swoich sił w czeskim „Mam talent!”. Obaj panowie świetnie się dogadują.

– Dużo nas łączy, na przykład obydwaj jesteśmy fanami Bruce’a Springsteena, co jest o tyle nietypowe, że ten artysta w Polsce nie jest tak popularny jak Zenon Martyniuk albo zespół Budka Suflera, więc trafienie na drugiego fana Bruce’a jest dość dużym doświadczeniem i wydarzeniem. A poza tym łączy nas też wspólne absurdalne, surrealistyczne poczucie humoru, co może też być problemem, bo czasami śmiejemy się jako jedyni z żartu, który wypowiedzieliśmy, a wszyscy dookoła mają kamienne miny i milczą, więc nie wiem, czy to jest dobry prognostyk – mówi Marcin Prokop.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Edukacja

Dorośli nie umieją rozmawiać o dojrzewaniu ze swoimi dziećmi. Młodzi czerpią wiedzę głównie z internetu

Dojrzewanie i to, co w tym okresie dzieje się z ciałem i emocjami, to w wielu polskich domach wciąż temat tabu. Nawet jeśli rodzice i opiekunowie podejmują temat, to często się okazuje, że nie za bardzo wiedzą, jak mają o tym rozmawiać ze swoimi dziećmi. Młodzi najczęściej szukają odpowiedzi na swoje pytania i wątpliwości w internecie, jednak nie zawsze są to jakościowe treści, zgodne z aktualną wiedzą i pochodzące od wykwalifikowanych ekspertów. – Chcieliśmy stworzyć miejsce, gdzie znajdą bezpieczną wiedzę na temat wszystkiego, co się dzieje w ich ciele, głowie i duszy w tak ważnym momencie w ich życiu – mówi Olga Kwiecińska, założycielka i pomysłodawczyni Cześć Ciało.

Media

Robert El Gendy: Z Klaudią Carlos jesteśmy różni charakterologicznie, ale doskonale się uzupełniamy. Jak mam słabszy dzień, to ona przejmuje kontrolę nad rozmową lub odwrotnie

Nowi gospodarze TVP2 nie mogą się nachwalić zarówno atmosfery, jaka panuje w TVP, jak i siebie nawzajem. Robert El Gendy bardzo się cieszy z tego, że może prowadzić „Pytanie na śniadanie” z Klaudią Carlos i przekonuje, że ich duet ma duży potencjał. Na wizji doskonale się dogadują i uzupełniają, a poza kamerami  mają wiele wspólnych tematów do rozmów.

Prawo

Świadomość społeczna na temat ryzyka publikowania wizerunków dzieci w internecie nadal bardzo niska. UODO apeluje o ostrożność

Kilkaset milionów zdjęć codziennie jest publikowanych w internecie, wśród nich wiele z udziałem dzieci. Zdjęcia i wideo zamieszczają zarówno rodzice, jak i placówki oświatowe, do których dzieci uczęszczają. Materiały te, bez względu na to, z jaką intencją są publikowane, mogą trafić w niepowołane ręce i posłużyć do ataku hejterskiego na dzieci, kradzieży ich cyfrowej tożsamości, a nawet zostać wykorzystane przez osoby o skłonnościach pedofilskich. Podkreślają to eksperci UODO i Fundacji Orange w poradniku skierowanym do osób pracujących w placówkach i organizacjach działających na rzecz dzieci.