Newsy

Mateusz Damięcki: Bardzo chciałbym zaopiekować się jakimś zwierzakiem. Niestety tryb mojego życia nie pozwala mi na to

2023-08-14  |  06:21

Zdaniem aktora adopcja psa nie może być zachcianką czy chwilowym kaprysem. To musi być dobrze przemyślana decyzja z uwzględnieniem stylu naszego życia, bo w momencie, kiedy przygarniamy psiaka pod swój dach, musimy mu zapewnić nie tylko jedzenie i miejsce do spania, ale także zaoferować swój czas. Mateusz Damięcki bardzo chciałby mieć jakiegoś pupila, ale teraz charakter pracy mu na to nie pozwala. A nie chciałby zamykać go na długi czas w czterech ścianach i pozbawiać towarzystwa.

Artysta zdaje sobie sprawę z tego, że posiadanie w domu pupila to obowiązek i odpowiedzialność. On sam, kiedy ma napięty grafik zawodowy, to często spędza na planie zdjęciowym nawet po kilkanaście godzin dziennie, a do tego dochodzą różne inne projekty. W tym momencie trudno byłoby mu więc pogodzić to wszystko z opieką nad czworonogiem.

– W tej chwili tryb mojego życia nie pozwala mi na to, żeby zaopiekować się jakimś zwierzęciem. Oczywiście myśl, żeby przygarnąć jakiegoś psiaka, często się pojawia, ale później przychodzą realia. I jeżeli człowiek chce być rozsądny, jeżeli zdaje sobie sprawę z tego, w jaki sposób wygląda jego życie, jego praca, to nie powinien pozwalać sobie na uleganie chwilowym emocjom, a już na pewno nie w tak ważnej kwestii jak adopcja zwierzęcia – mówi agencji Newseria Lifestyle Mateusz Damięcki.

Aktor nie wyklucza jednak, że kiedyś zdecyduje się na adopcję jakiegoś czworonoga i postara się zmienić jego życie na lepsze. Z dużym wzruszeniem wspomina też teriera, który towarzyszył jego rodzinie przez wiele lat. Był to niezwykle oryginalny pies.

– Mieliśmy kiedyś psa Faksika, teriera szkockiego, west highland white teriera. To cudowny członek rodziny, wspaniały pies, ale terier. Ktoś, kto ma teriera, wie dokładnie, o czym mówię. A jeszcze o moim mówię z lekkim uśmiechem i z pewnego rodzaju przekąsem, ponieważ ten pies wychowywał się dodatkowo z kotem. W zasadzie on nie był, że się tak wyrażę, pełnowartościowym reprezentantem swojego gatunku. Myślę, że nasz terier był bardziej jak kot – chodził swoimi drogami, miał swoje zdanie – mówi.

Mateusz Damięcki podkreśla, że był ogromnie przywiązany do Faksika i ciężko było mu się pogodzić z jego stratą.

– Był z nami długo, od samego początku do końca, więc rzeczywiście to był członek naszej rodziny. Przez lata miałem też kota, z którym też się bardzo mocno związałem – mówi aktor.

Od 25 sierpnia Mateusza Damięckiego będzie można oglądać w filmie zatytułowanym „O psie, który jeździł koleją” w reżyserii Magdaleny Nieć. Głównym bohaterem tej produkcji jest owczarek Lampo, pies-podróżnik. Aktor zagra z kolei ojca małej Zuzi, dla której ten pupil jest lekiem na wszystkie problemy ze zdrowiem.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Muzyka

Wiktor Dyduła: Znam osoby w branży muzycznej wypalone z powodu nadmiaru pracy. To, co kiedyś sprawiało im przyjemność, teraz jest zawodowym obowiązkiem

Artysta promuje obecnie swój najnowszy singiel zatytułowany „Szybkie tempo” i właśnie z taką prędkością od trzech lat podbija polski rynek muzyczny. Piosenkarz zdaje sobie jednak sprawę z tego, jakie wyzwania narzuca życie w ciągłym biegu, dlatego on sam, mimo że prężnie rozwija swoją karierę i czerpie ogromną radość ze śpiewania, od czasu do czasu zatrzymuje się i patrzy na to, co robi z innej perspektywy, by złapać tak potrzebny dystans. Wiktor Dyduła przyznaje bowiem, że w branży muzycznej nie brakuje osób, które skarżą się na zbyt duże obciążenie psychiczne i wypalenie zawodowe.