Newsy

Mateusz Damięcki: Film „O psie, który jeździł koleją” będzie mocno chwytał za serce. Jestem ojcem i doskonale rozumiem emocje bohatera, którego w nim gram

2023-07-31  |  06:21

Premiera filmu „O psie, który jeździł koleją” w reżyserii Magdaleny Nieć zaplanowana jest na 25 sierpnia. Mateusz Damięcki cieszy się, że mógł zagrać w tej niezwykle wzruszającej, ponadczasowej i międzypokoleniowej produkcji. Już czytając scenariusz, z trudem powstrzymywał łzy. Jest to bowiem niezwykle poruszająca historia przyjaźni dziewczynki i wyjątkowego psa-podróżnika: wiernego, dzielnego i zabawnego, który od szczenięcia czuł pociąg do wielkiej przygody. 

Film „O psie, który jeździł koleją” to ekranizacja kultowej książki Romana Pisarskiego z 1957 roku. Opowiada o przyjaźni Zuzi (w tej roli Liliana Zajbert) i psa-podróżnika, który wabi się Lampo. Wyjątkowy owczarek jest doskonale znany internautom, bo nagrania z jego wypraw pociągiem robią w sieci furorę. Pies szybko staje się radością życia mającej problemy z sercem dziewczynki. Niestety zazdrosny o sławę Lampo dyrektor (Adam Woronowicz) robi wszystko, żeby pozbyć się psa ze swojej stacji. Kiedy mu się to udaje, rozdzielona z ukochanym pupilem Zuzia zaczyna chorować. Chociaż wszyscy starają się jej pomóc, to nie ma wątpliwości, że tylko bliskość i przyjaźń czworonoga mogą być lekarstwem, którego tak bardzo potrzebuje. Mateusz Damięcki wciela się w ojca dziewczynki, pracownika kolei.

– Wydaje mi się, że ten film będzie mocno chwytał za serce. Jest on bardzo wzruszający, a w ogóle ten bohater – odkąd jestem ojcem, jest mi bardzo bliski i dokładnie wiem, co czuje ojciec, który dba o swoje dziecko i kocha je najbardziej na świecie. Jest to bardzo wdzięczna rola, a z drugiej strony wymagająca dość mocnego skupienia. Czytając scenariusz, żeby się nie popłakać, musiałem uzbroić się w cierpliwość, a przede wszystkim w silne nerwy – mówi agencji Newseria Lifestyle Mateusz Damięcki.

Aktor wspomina, że będąc dzieckiem, uwielbiał kino familijne. Ten sentyment pozostał mu do dziś i z bogatej oferty filmowej zawsze w pierwszej kolejności wybiera właśnie takie, które spełniają te kryteria.

Mateusz Damięcki podkreśla, że priorytetem dla twórców filmu był komfort zwierząt pracujących na planie. Owczarki szwajcarskie miały więc zapewnione warunki godne największych artystów. Prowadzone były przez grupę doświadczonych trenerów z Węgier na czele z Zoltanem Horkaiem, który potrafi rozmawiać nie tylko z psami, ale również z wilkami, jeleniami i niedźwiedziami.

– Były cztery psy, które grały tego samego bohatera, więc w zasadzie niewielu aktorów może sobie pozwolić na tylu dublerów, ilu miał nasz główny bohater – piękny Lampo, pies, który jeździł koleją. Jeżeli jeden piesek był zmęczony, to do akcji przystępował drugi. Mieliśmy tam bardzo profesjonalną opiekę, bo wiadomo, że zwierzaki mają swoje prawa, swoje przyzwyczajenia i również swoje emocje, z którymi czasami nie potrafią sobie poradzić – mówi aktor.

Nie ukrywa jednak, że z jednym psiakiem nie do końca udało się porozumieć i czasem dochodziło do zgrzytów.

– Poszło o to, że chyba zbliżyłem się do niego zbyt mocno i przekroczyłem pewną barierę. Gdyby nie był to pies wytresowany, który reagował na polecenia behawiorystów, swoich trenerów, to myślę, że mógłby mnie chapsnąć, ale nic takiego się nie stało – mówi Mateusz Damięcki.

W związku z akcją promocyjną tej produkcji w najbliższych dniach Lampo będzie można spotkać w pociągach na trasach: Warszawa–Kołobrzeg, Warszawa–Zakopane, Przemyśl–Wrocław czy Chełm–Bydgoszcz. Tytułowy bohater pojawił się także na specjalnej grafice i na lokomotywie PKP Intercity.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Media

Gwiazdy

Piotr Zelt: Od dawna weryfikuję swoje nawyki. Gonię też wszystkich z mojego otoczenia, żeby oszczędzali wodę i porządnie segregowali śmieci

Aktor zauważa, że w dzisiejszych czasach ekologiczny styl życia powinien być nie tylko modą, ale wręcz koniecznością. Zwraca bowiem uwagę na przyspieszającą degradację naszego środowiska i konieczność weryfikacji własnych przyzwyczajeń. Dobitnie tłumaczy to również swoim bliskim i mobilizuje ich do odpowiedzialnego postępowania. Zdaniem Piotra Zelta kluczowe jest przede wszystkim oszczędzanie wody, bo za jakiś czas może jej zabraknąć w naszych kranach, a także segregowanie śmieci i ograniczenie zakupów nowych ubrań oraz urządzeń elektronicznych.

Handel

Polski rynek odzieży sportowej i outdoorowej notuje stabilne wzrosty. Kupujący szukają technologicznych nowinek

Niemal połowa Polaków kupujących artykuły sportowe ćwiczy kilka razy w tygodniu, a 13 proc. robi to codziennie. Większa aktywność powoduje, że rośnie krajowy rynek artykułów sportowych. W latach 2023–2028 ma to być średnio 6 proc. rocznie – wynika z danych PMR. Polscy konsumenci w coraz większym stopniu zwracają uwagę na technologiczne aspekty i rozwiązania w produktach outdoorowych. Producenci tacy jak Columbia Sportswear inwestują więc coraz więcej w patenty i innowacje. W centrum handlowym Westfield Mokotów w Warszawie został właśnie otwarty drugi w Polsce monobrandowy sklep tej marki.