Newsy

Dorota Wellman: w reklamie Lidl chciałam pokazać niezdarę, która przekształca się w człowieka umiejącego gotować

2015-09-07  |  06:55

Chcę udowodnić, że każdy może gotować mówi Dorota Wellman. Dziennikarka została gwiazdą nowej kampanii reklamowej sieci supermarketów Lidl. Chce w ten sposób przekonać Polaków, by gotowali w domu i nie bali się kulinarnych eksperymentów. 300 tys. zł z gaży za udział w kampanii Wellman przekaże na cele charytatywne.

Dorota Wellman wzięła udział w nowej odsłonie kampanii reklamowej sieci supermarketów Lidl. Kampania opierać się będzie zarówno na tradycyjnych formach przekazu, czyli spotach telewizyjnych i ulicznych billboardach, jak i bardziej innowacyjnych metodach. W jej ramach powstanie telewizyjny talk show „Dorota, Karol i goście”, w którym Dorota Wellman i Karol Okrasa będą rozmawiać o gotowaniu i dzielić się ciekawymi przepisami. Dziennikarka twierdzi, że chce w ten sposób inspirować Polaków do kulinarnych eksperymentów.

– Mamy nadzieję, że będzie pewna misja w tej kampanii reklamowej, żeby Polacy gotowali w domu i chociaż próbowali zrobić coś ciekawego – mówi Dorota Wellman agencji informacyjnej Newseria Lifestyle.

W telewizyjnym spocie Dorota Wellman wciela się w szefową kuchni, która nie radzi sobie z gotowaniem. Po jej kulinarnych eksperymentach kuchnia jest zdemolowana, a ona sama musi się zwrócić o pomoc do bardziej doświadczonego kolegi. Dorota Wellman twierdzi, że jest to tylko kreacja na potrzeby reklamy, w rzeczywistości bowiem radzi sobie w kuchni bardzo dobrze. Codziennie gotuje obiad dla swojej rodziny, zwraca także uwagę na zdrowy styl odżywiania.

– Dobrze gotuję, co widać, słychać i czuć, natomiast to była kreacja, która miała pokazać niezdarę, która się przekształca w człowieka, który umie gotować po to, żeby wszystkim udowodnić, że wszyscy możemy i będziemy umieli, jeśli się chociaż trochę postaramy, przyłożymy – mówi Dorota Wellman agencji informacyjnej Newseria Lifestyle.

Dziennikarka zapowiedziała, że znaczną część honorarium, które otrzymała za udział w kampanii Lidla, przekaże na cele charytatywne. 100 tys. zł trafi do Fundacji TVN, a 200 tys. gwiazda „Dzień Dobry TVN” przeznaczy na inne cele dobroczynne.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Media

Edyta Herbuś: Rozmawiałam z produkcją na temat mojej ewentualnej roli w „Tańcu z gwiazdami”. Wierzę, że stworzą taką, która będzie dla mnie inspirująca

Tancerka przyznaje, że kiedy dostała propozycję udziału w ostatniej edycji „Tańca z gwiazdami”, to choć miała apetyt na powrót do tej produkcji, po rozważeniu wszystkich za i przeciw jednak ją odrzuciła. Z jednej strony miała już inne zobowiązania zawodowe, a z drugiej – zależało jej na tym, by powrócić do show nie tylko w charakterze instruktorki, ale zaprezentować się widzom z nieco innej strony. Edyta Herbuś wierzy, że w przyszłości program przejdzie pewną metamorfozę i znajdzie się w nim rola skrojona właśnie dla niej. Nie ukrywa też, że ta edycja wyjątkowo przyciągnęła jej uwagę, bo skupiła bardzo charyzmatycznych uczestników.

Prawo

Sztuczna inteligencja coraz śmielej wkracza w produkcję muzyczną. Artyści i odbiorcy chcą jasnego oznaczania utworów generowanych przez takie narzędzia

Dziesięciokrotny wzrost przychodów rynku sztucznej inteligencji w tworzeniu muzyki przewidują analitycy w ciągu najbliższych 10 lat. Wokół tematu narasta coraz więcej kontrowersji, związanych m.in. z uczeniem się algorytmów na już skomponowanych dziełach czy wykorzystywania głosów wokalistów do tworzenia coverów śpiewanych przez SI. Jednocześnie ponad jedna trzecia muzyków przyznaje już, że wspierali się w swojej pracy sztuczną inteligencją. Artyści oczekują jednak jasno wytyczonych ram regulacyjnych dla tego typu narzędzi. Przede wszystkim miałyby one dotyczyć zgód na wykorzystanie własności intelektualnej i wyraźnego oznaczania muzyki komponowanej przez SI.

Handel

Po kiełbaski wege czy roślinne burgery sięga coraz więcej konsumentów. Branża roślinna będzie walczyć o utrzymanie takiego nazewnictwa

Kiełbasa bezmięsna, burger roślinny, parówka wegetariańska, stek vege – do takich nazw produktów wielu konsumentów zdążyło się przyzwyczaić i coraz chętniej po nie sięga. Pojawiają się jednak pomysły, by zakazać nazewnictwa charakterystycznego dla produktów mięsnych. Również w Polsce pojawiła się propozycja w tym zakresie ze strony poprzedniego składu resortu rolnictwa pod koniec ubiegłego roku. Zwolennicy uzasadniają ten pomysł ochroną interesów konsumenckich, ale badania pokazują, że tylko niewielki odsetek klientów pomylił produkt wegański i mięsny przy zakupie.