Mówi: | Janusz Chabior, aktor Agata Wątróbska, aktorka Agata Rubik, była modelka Piotr Rubik, kompozytor Katarzyna Pakosińska, aktorka, artystka kabaretowa Irakli Basilashvili, mąż Katarzyny Pakosińskiej Aleksandra Szettel-Gruszka, żona Piotra Gruszki Piotr Gruszka, polski siatkarz |
Uczestnicy „Power Couple”: Do programu zostały zaproszone bardzo mocne pary. Każda jest inna i dlatego doskonale się tutaj uzupełniamy
Uczestnicy „Power Couple” podkreślają, że do programu zostały zaproszone pary, które mają zupełnie inne charaktery, inne podejścia do życia, różne pasje i zdolności. W każdej z nich drzemie jednak ogromny potencjał, który chcą jak najlepiej wykorzystać. Podejmowanie wyzwań i zmaganie się z określonymi zadaniami dodaje pewności siebie bądź też obnaża ich słabości. Większość z nich zapewnia, że nie czuje rywalizacji, a jedynie motywację i mobilizację. Chcą więc jak najlepiej wykorzystać ten czas, kiedy mogą dłużej pobyć razem, a podczas zmagań dać z siebie wszystko, by pokazać swoją siłę i wyrazistość.
– Każde zadanie jest megatrudne. Siedząc przed telewizorem i oglądając jakiś teleturniej czy np. ten program, łatwo można powiedzieć: no jak oni mogą tego nie wiedzieć, jak oni mogli tego nie policzyć, jak oni mogli tego nie znaleźć? Ale w sytuacjach podbramkowych, stresowych, kiedy trzeba wykonać naraz parę czynności, rzeczy oczywiste stają się nieoczywistymi – mówi agencji Newseria Lifestyle Janusz Chabior, aktor.
– Dowiedzieliśmy się więc, że jesteśmy bardziej roztrzepani, niż nam się wydawało – dodaje Agata Wątróbska, aktorka.
Z kolei Agata Rubik przyznaje, że choć w życiu prywatnym wraz z mężem tworzą niezwykle zgrany duet, to na planie programu czasem trudno było im się porozumieć. Pozornie proste rzeczy okazywały się nie lada wyzwaniem, a oni sami czuli się nieco zagubieni. Jej zdaniem pozostałe pary miały podobne odczucia.
– W życiu absolutnie czujemy się power couple, natomiast szczerze mówiąc, w tym programie na razie nie. Ale tak samo nie mamy nikogo wyróżnionego, kogo już teraz moglibyśmy nazwać zwycięzcą. Na razie trudno jednoznacznie stwierdzić, kto powinien wygrać ten program, bo każdy w nim tworzy tzw. power coupe – mówi była modelka.
Piotr Rubik na razie nie chce oceniać, jak wypadli na tle innych par i które duety radziły sobie najlepiej. Nie potrafi też wskazać wyraźnych faworytów.
– Każdy wnosi coś nowego i ciężko nam oceniać inne pary, ponieważ to jest jeden z nielicznych programów, gdzie nie ma rywalizacji bezpośredniej. Dowiadujemy się o swoich osiągnięciach po fakcie i możemy ich oceniać tylko jako współtowarzyszy naszych troszeczkę przymusowych wakacji. Wszyscy są bardzo mili. Naprawdę świetne towarzystwo, bo się uzupełniamy, jest niezły kabaret – mówi kompozytor.
Agata i Piotr Rubikowie cieszą się, że mogli wziąć udział w takim formacie, bo dzięki temu zdobyli nowe doświadczenia i mogli się przekonać, że w każdej sytuacji mogą na siebie liczyć.
– Nie wiem, czy była w programie taka sytuacja, która pokazała coś nowego o naszym związku. Raczej dowiadujemy się więcej o samych sobie, na co możemy sobie pozwolić, na co nas stać i jakie mamy słabości. Związek tutaj jeszcze nie podlegał żadnym weryfikacjom, na razie jest bardzo dobrze, bo współpracujemy ze sobą i dobrze razem walczymy, a przy okazji poznajemy samych siebie – mówi Piotr Rubik.
Rubikowie podkreślają, że zdecydowali się na udział w „Power Couple” przede wszystkim ze względu na to, że nie wiązało się to z rozłąką z drugą osobą.
– Zachęciło nas to, że możemy w tym programie wziąć udział razem, we dwójkę. Jest to dla nas duży plus, ponieważ nie lubimy się rozstawać na długo, dobrze się ze sobą czujemy i nie potrzebujemy od siebie odpoczywać – mówi Agata Rubik.
– Jest to jeden z nielicznych programów, gdzie można wziąć udział we dwoje, nie rywalizując ze sobą, tylko tworząc drużynę. To po pierwsze, a po drugie – fajny temat, fajni ludzie i czas też mamy wyjątkowy, bo niestety nie ma w tej chwili koncertów i jestem uziemiony, więc po raz pierwszy mam czas, żeby wziąć udział w jakimkolwiek programie telewizyjnym – dodaje kompozytor.
Zgodnie z formułą programu uczestnicy nie tylko spędzają wspólnie ze sobą czas i przekonują się o sile swojego uczucia, ale także mierzą się z różnymi wyzwaniami. Piotr Rubik i jego żona przekonują, że do każdego zadania podchodzili z dużym zapałem i zaangażowaniem. I choć nie udało się uniknąć małych potknięć, to nie robili z tego problemu.
– Rywalizacja jest jedynie z samym sobą, bo nie wiemy, nie widzimy tego, jak inni uczestnicy robią zadania, nie wiemy, kto to zrobił lepiej, czy gorzej, dopóki my nie zakończymy naszego. A zadania są często bardzo nieprzewidywalne, więc ciężko się też obwiniać, jeśli coś nie wyjdzie, ponieważ są różne momenty, gdzie naprawdę bywa trudno. I niezależnie od tego, czy się jest wysportowanym, czy nie, czy się jest asem inteligencji, czy nie, można po prostu się pomylić, bo pewne rzeczy dzieją się bardzo szybko i nie na wszystkie mamy wpływ – mówi kompozytor.
– W tym programie, przynajmniej z naszej strony, nie ma czegoś takiego jak element rywalizacji, jest za to na pewno element bardzo dużej mobilizacji. Staramy się po prostu wypaść jak najlepiej, ponieważ wydaje mi się, że jak ktoś coś robi, to lubi robić dane rzeczy najlepiej – mówi Agata Rubik.
Z kolei Katarzyna Pakosińska podkreśla, że udział w tym reality show wymaga dużej odwagi i obrania pewnej strategii działania. Widzowie bowiem nie tylko skupią się na obserwowaniu zmagań, ale także będą chcieli poznać sekrety ich codziennego życia.
– Program bardzo wiele rzeczy obnaża, oczywiście zdaliśmy sobie z tego sprawę od razu na samym początku. Wiedzieliśmy, że musimy się trochę poodsłaniać, a raczej nie jesteśmy takimi osobami, żeby tak łatwo się otwierać publicznie. Ale postawiliśmy na to, że będziemy tacy, jakimi jesteśmy, nie będziemy nic ustawiać, teatralizować jakichś historii i że jakoś się obronimy. Chociaż i tak oczywiście wiadomo, że zawsze będzie jakieś słowo wyrwane z kontekstu, ale po prostu musimy się z tym liczyć – mówi aktorka i artystka kabaretowa.
Z kolei mąż artystki Irakli Basilashvili absolutnie nie miał żadnych obaw związanych z udziałem w tym programie. Podszedł do tego projektu z dużym dystansem i nastawił się na ciekawe doświadczenia.
– Szczególnie kiedy był ten kwestionariusz i kiedy były pytania, czego się spodziewasz czy co cię najbardziej tutaj kręci, od czego ci oko błyszczy, to napisał, że możliwość uczestnictwa w zadaniach ekstremalnych. To go tutaj bardzo pociągało. A ja z kolei postawiłam na inny walor. Największą wartością jest dla mnie to, że mamy ten czas dla siebie. On jest bardzo intensywny i pozwala przekraczać granice, w domu tego byśmy szybko nie osiągnęli, a tu się udało – mówi Katarzyna Pakosińska.
W „Power Couple” biorą udział: Ewa Kasprzyk i Michał Kozerski, Janusz Chabior i Agata Wątróbska, Agata i Piotr Rubikowie, Aleksandra Szettel-Gruszka i Piotr Gruszka, Hubert Gromadzki i Magda Nędza, Tomasz Torres i Paulina Łaba-Torres oraz Katarzyna Pakosińska i Irakli Basilashvili. Zdaniem artystki kabaretowej każda z tych par wnosi do programu inny potencjał.
– Zostały zaproszone bardzo mocne pary, ale właściwie każda para jest inna i każda ma swoją własną siłę. Nasza siła tkwi w upartości, w uśmiechu i chyba w swobodzie. Ale są pary po prostu tak zabawne, tak cudownie roztrzepane, bardzo sportowo nastawione na rywalizację, są też pary bardzo taneczne, elastyczne. I właśnie na tym będzie polegała siła tego programu, że widzowie będą oglądali małżeństwa, ale każda para jest zupełnie inna i ta ich miłość jest ulepiona z czegoś innego. I wydaje mi się, że to będzie bardzo ciekawe do obserwacji – mówi.
Piotr Gruszka z kolei tłumaczy, że o ich udziale w programie również zdecydowało to, że mogą wystąpić w duecie, spędzić czas z inspirującymi ludźmi, a do tego zmierzyć się z ekstremalnymi zadaniami i powalczyć o wygraną.
– Super, że mogliśmy tutaj przyjść razem i cieszymy się też, że mamy możliwość poznania nowych ludzi. Ekipę mamy tutaj wyśmienitą. Do tego była z mojej strony duża ciekawość ekstremalnych zadań, które na nas czekają, i ciekawość tego, bo nawet jak rozkminiamy tematy, które mogą być, to nigdy nie trafiamy, więc jest i ciekawie, i wesoło, i trudno, i emocjonująco. Wszystko to, czego oczekiwaliśmy, w tym programie znaleźliśmy – mówi polski siatkarz
Piotr Gruszka, jak na prawdziwego sportowca przystało, w każde zadanie wkłada mnóstwo energii. Ze wszystkich sił stara się, by wyszło jak najlepiej, żeby nie zawieść siebie i swojej żony.
– Z dużą pokorą podchodzimy do tych zadań, bo choć one mogą wydawać się łatwe, to faktycznie wcale takie łatwe nie są, nawet z perspektywy znajomości siebie. Ale każdy rywalizuje, bo każdy chciałby jak najwięcej czasu spędzić ze sobą i to jest fajne. Zobaczymy, ile nam będzie jeszcze dane tutaj zostać. Naprawdę jest to fajny format , bardzo nam się podoba i te nasze znaki, które tutaj chcieliśmy znaleźć, to znaleźliśmy – mówi.
– Ja nie czuję presji i poczucia, że rywalizuję z kimkolwiek – dodaje Aleksandra Szettel-Gruszka.
W każdym odcinku na uczestników czekają trzy zadania: dla mężczyzn, kobiet i par. Żona Piotra Gruszki cieszy się, że z niektórymi z nich poradziła sobie znakomicie i tym samym podniosła swoją samoocenę.
– Okazało się, że jestem bez wad – podkreśla.
– Na pewno nie z takimi dominującymi. Dlatego cieszę się, bo wygląda na to, że mam żonę idealną, chociaż taka oczywiście nie jest, z całym szacunkiem. Generalnie dowiadujemy się o sobie różnych rzeczy, ale myślę, że my tak długo ze sobą jesteśmy, że tych rzeczy mamy tyle z różnych sytuacji, że nic nas nie zaskakuje, ale przede wszystkim dobrze ze sobą spędzamy czas – dodaje Piotr Gruszka.
Program „Power Couple” można oglądać na antenie TVN w każdą sobotę o godz. 20:00.
Czytaj także
- 2025-01-28: Europa bierze bezpieczeństwo w swoje ręce. Potencjał obronny może być nawet kilkukrotnie większy niż Rosji
- 2025-01-27: Polska prezydencja skupi się na bezpieczeństwie. Kluczowe ma być też zwiększenie konkurencyjności całej Unii Europejskiej
- 2025-01-21: Radosław Majdan: W ferie jedziemy z chłopcami w góry. Nie umiem jeździć na nartach i nie ciągnie mnie na stok
- 2025-01-13: Radosław Majdan: W Grecji zaginęła mi walizka. To jest kraj lekkoduchów, wszystko odkładają na jutro, a pracę traktują drugorzędnie
- 2025-01-22: Jakub Rzeźniczak: Z szacunku dla żony odmówiłem udziału w „Tańcu z gwiazdami”. Do programu „Mówię Wam” nie pójdę ze względu na prowadzącego
- 2025-01-15: Jakub Rzeźniczak: Z Radkiem Majdanem mamy dużo tematów do rozmowy. Jest świetnym współlokatorem, ale trochę ciężko się przy nim spało
- 2025-01-23: Iwona Guzowska: W programie „Mistrzowskie pojedynki" jest kilka osób stricte nastawionych na rywalizację. Chciały jak najwyżej zajść i szły po trupach do celu
- 2025-01-17: Karolina Pilarczyk: W nowym programie każdy z nas potrzebował pomocy medycznej. Ja straciłam kawałeczek palca
- 2025-01-24: Iga Baumgart-Witan: Mama nie pozwoliła mi na udział w programie „Mistrzowskie pojedynki”. Zdecydowałam się i już pierwszego dnia marzyłam, żeby wrócić do domu
- 2025-01-24: Adam Kszczot: Moja żona została mistrzynią świata w makijażu permanentnym. Trochę się też do tego przyczyniłem
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Motoryzacja
Karolina Pilarczyk: To jest karygodne, że ktoś ma kilkukrotnie zabrane prawo jazdy, a dalej pijany wsiada za kierownicę. Taka osoba powinna iść do więzienia
Drifterka zauważa, że piratów drogowych i tych, którzy wsiadają za kierownicę po alkoholu, absolutnie nie zniechęcają wysokie mandaty, zakazy prowadzenia pojazdu czy też utrata prawa jazdy. Ponownie wsiadają za kierownicę i często się zdarza, że doprowadzają do tragedii, w której ktoś traci życie. Dlatego też postuluje, aby osoby, które wielokrotnie łamią kodeks, ponosiły znacznie surowsze kary, płaciły dużo wyższe składki OC, a nawet trafiały za kratki. Jej zdaniem żółta kartka należy się także pieszym, którzy często zachowują się lekkomyślnie i nieodpowiedzialnie.
Ochrona środowiska
Przyroda w Europie ulega ciągłej degradacji. Do 2030 roku UE częściowo chce odwrócić ten proces
Nature Restoration Law nakłada na państwa członkowskie UE obowiązek podjęcia działań na rzecz naprawy zdegradowanych ekosystemów lądowych i morskich. Międzyresortowy zespół ekspertów już pracuje nad wymaganym w rozporządzeniu Krajowym Planem Odbudowy Zasobów Przyrodniczych, którego wdrożenie będzie wymagać m.in. szczegółowej inwentaryzacji stanu przyrody i znaczących nakładów finansowych. Choć ten proces będzie wymagający, to korzyści dla środowiska mają być ogromne.
Film
Joanna Kurowska: Aktorstwo to jest niesprawiedliwy zawód. Jesteśmy ciągle oceniani, a nie mamy żadnego wsparcia
Aktorka zaznacza, że nie jest łatwo przez lata wytrwać w jej zawodzie. Joanna Kurowska z goryczą przyznaje, że aktorzy nie są doceniani przez społeczeństwo, co szczególnie dobitnie pokazała pandemia, politycy przypominają sobie o nich tylko w trakcie kampanii wyborczych, krytycy i hejterzy bywają bezlitośni, nawet na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni liczą się zakulisowe układy. Artystka nie może się też pogodzić z tym, że angaż do produkcji dostają celebryci, którzy jedyne, czym mogą się poszczycić, to liczba followersów.