Mówi: | Ewa Odachowska |
Funkcja: | psycholog, ekspertka kampanii Diageo |
Firma: | Instytut Transportu Samochodowego |
Nie ma bezpiecznej dawki alkoholu, która pozwoliłaby wsiąść za kierownicę
– Dbajmy o to, żeby osoba, która zamierza prowadzić auto, nie piła alkoholu i żeby nie dać się namówić na to, żeby wsiąść do auta z taką osobą. Jeżeli już wybieramy się na imprezę, to pamiętajmy, że możemy pojechać taksówką albo możemy pojechać autem, jeżeli mamy gdzie je zostawić. Na pewno żadna ilość alkoholu nie jest wskazana, jeżeli chodzi o prowadzenie pojazdu – mówi agencji informacyjnej Newseria Lifestyle Ewa Odachowska, psycholog, ekspertka kampanii Diageo „Alkohol to odpowiedzialność – pij rozważnie”.
Rodzinne uroczystości, imprezy plenerowe i długie weekendy sprzyjają spotkaniom przy kieliszku. Psychologowie radzą, by pić z umiarem i stosować się do kilku ważnych zasad.
– Pierwsza zasada: po alkohol sięgamy tylko, jeżeli ukończyliśmy 18. rok życia. Druga zasada: po każdej ilości alkoholu należy wypić co najmniej szklankę wody i należy spożywać posiłki. I przede wszystkim: jeżeli jesteśmy pod wpływem alkoholu – nie wsiadamy za kierownicę – mówi Ewa Odachowska.
Młodzi ludzie poniżej 18. roku życia nie ponoszą za swoje czyny odpowiedzialności prawnej, ale to nie zwalnia ich z obowiązku racjonalnego myślenia i zapobiegania tragediom, takim jak ta, która wydarzyła się w miejscowości Klamry. Samochód, którym jechało aż dziewięcioro nastolatków, wypadł z drogi i uderzył w drzewo. Zginęło siedem osób. Auto prawdopodobnie prowadził szesnastolatek, który był pod wpływem alkoholu.
– Zauważamy, że coraz więcej młodych ludzi ma taką świadomość, że rzeczywiście można bawić się bardzo odpowiedzialnie i można ustalić pewne zasady podczas wspólnego imprezowania tak, żeby rzeczywiście ten alkohol nie spowodował, że stanie się jakieś nieszczęście, na przykład, że ktoś spowoduje wypadek pod wpływem alkoholu – dodaje Ewa Odachowska.
Zgodnie z obowiązującymi przepisami za jazdę po spożyciu alkoholu kierowcy grozi do 2 lat więzienia i utrata prawa jazdy na 10 lat.
Czytaj także
- 2024-12-23: Przeciętny Polak spędza w sieci ponad trzy godziny dziennie. Tylko 11 proc. podejmuje próby ograniczenia tego czasu
- 2024-12-05: Przedświąteczna gorączka zakupów może sprzyjać nieprzemyślanym decyzjom. UOKiK ostrzega przed nadmiernym zadłużaniem
- 2024-11-20: Katarzyna Ankudowicz: Jestem z przemocowego domu. Dużo kosztowało mnie, żeby wyjść z tego i zacząć funkcjonować bez piętna bycia totalnie gorszą
- 2024-11-04: Wynik wyborów prezydenckich w USA zależeć będzie od kilku stanów. Jest ryzyko nieuznania przegranej jednej ze stron, zwłaszcza przez Donalda Trumpa
- 2024-10-29: Trudno gojące się rany to problem miliona Polaków. System ochrony zdrowia go bagatelizuje
- 2024-10-31: Policja zachęca do kontroli świateł w autach przed zimą. Nieprawidłowe ustawienie grozi wypadkiem i mandatem
- 2024-11-07: Ostatni moment na przygotowanie samochodu do zimy. Wśród zaleceń nie tylko wymiana opon, ale i sprawdzenie oświetlenia
- 2024-10-07: Nowotwór wykryty na wczesnym etapie może być całkowicie wyleczalny. Tylko co trzeci Polak wykonuje jednak regularne badania profilaktyczne
- 2024-10-03: Qczaj: Alkohol niszczył moją rodzinę i moje dzieciństwo. Produkty z jego zawartością nie mogą być na wyciągnięcie ręki dla dzieci
- 2024-11-07: Qczaj: W widocznym miejscu na szyi wytatuowałem sobie różę. Ma mi przypominać, że warto wytrwać w walce z uzależnieniem
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Uroda
Adam Kszczot: Moja żona została mistrzynią świata w makijażu permanentnym. Trochę się też do tego przyczyniłem
W trakcie swojej kariery sportowej lekkoatleta specjalizujący się w biegu na 800 m odniósł wiele sukcesów i zdobył medale na najważniejszych międzynarodowych zawodach. Ale jak się okazuje, w domu nie jest jedynym mistrzem. Jego żona bowiem również może się poszczycić tytułem mistrzyni świata, ale nie w sporcie. Renata Kszczot specjalizuje się w microbladingu, czyli metodzie makijażu permanentnego brwi. Olimpijczyk jest niezwykle dumny z osiągnięć partnerki, wspiera ją i stwarza jej przestrzeń potrzebną do rozwijania pasji. W zamian za to ona wprowadza go w tajniki swojej pracy.
Gwiazdy
Iga Baumgart-Witan: Mama nie pozwoliła mi na udział w programie „Mistrzowskie pojedynki”. Zdecydowałam się i już pierwszego dnia marzyłam, żeby wrócić do domu
Biegaczka nie ukrywa, że miała kilka momentów zwątpienia w kwestii swojego udziału w programie „Mistrzowskie pojedynki. Eternal Glory”. Po obejrzeniu zajawki zagranicznej edycji zrozumiała bowiem, jak wymagające mogą być konkurencje, i nie była do końca przekonana, czy sobie z nimi poradzi. Oliwy do ognia dolała jej mama, która absolutnie nie godziła się na ten wyjazd. Mimo wątpliwości Iga Baumgart-Witan postanowiła jednak stawić czoła trudnościom i zmierzyć się z wyczerpującymi wyzwaniami, ale jak zaznacza – nic za wszelką cenę.
Media
Iwona Guzowska: W programie „Mistrzowskie pojedynki" jest kilka osób stricte nastawionych na rywalizację. Chciały jak najwyżej zajść i szły po trupach do celu
Mistrzyni świata w kickboxingu z entuzjazmem wspomina swój udział w programie „Mistrzowskie pojedynki. Eternal Glory”, bo jak podkreśla, okazał się dla niej wyjątkowo cennym doświadczeniem. Realizując poszczególne zadania, sportowcy musieli bowiem stawić czoła nie tylko rywalom, ale i własnym ograniczeniom. Iwona Guzowska zdradza też, że niektórzy uczestnicy byli mocno zdeterminowani. Nie ukrywali, że przyjechali po to, żeby wygrać, i nie dawali sobie żadnej taryfy ulgowej.