Mówi: | dr Adam Maciej Pietrzak, specjalista medycyny ratunkowej Rafał Sakowski, koordynator Grup Ratownictwa PCK |
Polacy wciąż są głównie biernymi świadkami wypadków
Polacy mają coraz większą wiedzę o udzielaniu pierwszej pomocy. Wciąż jednak są przede wszystkim biernymi świadkami wypadku. W Polsce w 100 wypadkach ginie średnio 10 osób. Liczba ta mogłaby być mniejsza, gdyby pierwsza pomoc była udzielona szybciej. Eksperci podkreślają, że ważne jest odpowiednie poinformowanie służb ratowniczych, zabezpieczenie miejsca wypadku oraz zachowanie dbałości o własne bezpieczeństwo.
– Nigdy nie jest za późno, żeby udzielić pierwszej pomocy, a trzeba jej udzielać jak najszybciej. Każda minuta opóźnienia resuscytacji powoduje zmniejszenie szans na przeżycie osób z zatrzymaniem krążenia o 10 proc. Samo wdrożenie procedury resuscytacji krążeniowo-oddechowej z użyciem urządzeń takich jak defibrylator powoduje zwiększenie szansy na przeżycie nawet do 75 proc. – mówi agencji Newseria Biznes Rafał Sakowski, koordynator Grup Ratownictwa PCK.
Bo choć rośnie wiedza Polaków o udzielaniu pierwszej pomocy, to najczęściej pozostają oni bierni. W Polsce na drogach ginie średnio 10 osób na każde 100 wypadków (przy średniej unijnej 2-3 osoby). Liczba ta byłaby mniejsza, gdyby nie strach przed udzieleniem pomocy.
– Tak naprawdę ratownictwo drogowe to proste działania, które sprowadzają się do bezpiecznego postępowania, z których najważniejsze jest prawidłowe zachowanie się kierowcy w miejscu zdarzenia – podkreśla dr Adam Maciej Pietrzak, specjalista medycyny ratunkowej.
Kluczowe przy ratowaniu poszkodowanych w wypadkach jest jak najszybsze poinformowanie służb ratowniczych o wypadku. To już jest element pierwszej pomocy. Jak zaznacza Pietrzak, należy podać wszystkie dane o liczbie osób uczestniczących w wypadku, dokładny adres lub nazwę i numer trasy lub słupek kilometrowy. Ważne jest również podanie zwrotnego numeru telefonu.
Świadkowie wypadku często sami nie zachowują odpowiedniej ostrożności i nie dbają o własne bezpieczeństwo.
– Stawiamy samochód w nieodpowiednim miejscu, nie oznakowujemy go prawidłowo. Często mamy przeterminowane rzeczy w apteczce, nie korzystamy z rękawiczek. Zapominamy też o zabraniu np. gaśnicy, by móc ugasić np. pożar w komorze silnika – tłumaczy Sakowski.
Eksperci podkreślają, by widząc wypadek, pamiętać o tym, że nie możemy stwarzać dodatkowego zagrożenia, dlatego przed hamowaniem musimy sprawdzić, w jakiej odległości znajduje się następny pojazd, a wychodząc z samochodu pamiętać o odblaskowej kamizelce ratunkowej. Dopiero po zabezpieczeniu miejsca wypadku należy zobaczyć, co dokładnie się stało. Powinniśmy zwrócić uwagę na to, czy nie ma ryzyka zapalenia samochodu oraz czy w wypadku nie ucierpieli przechodnie. Z zewnątrz można zweryfikować, ile osób znajduje się w pojeździe oraz czy są przytomne.
– Ewakuujemy, jeśli doszło do zatrzymanie krążenia albo gdy samochód pali się i trzeba uciekać – zaznacza Pietrzak. – Jeżeli nie ma takich wskazań, zabezpieczmy pacjenta w miejscu, w którym się znajduje. Możemy też stabilizować jego kręgosłup szyjny oraz założyć mu opatrunki. Warto też nawiązać kontakt z rannym i podtrzymywać go na duchu do czasu przyjazdu pogotowia – dodaje specjalista medycyny ratunkowej.
Na początku września ruszyła kampania informacyjna „Czas szybkich decyzji”, która ma na celu zwiększenie świadomości na temat tego, jak ważny jest czynnik czasu przy ratowaniu życia. Na rzecz poprawy bezpieczeństwa na drogach wspólne działania podjęły Polski Czerwony Krzyż i firma Opel. Współpraca odbywa się pod auspicjami Stowarzyszenia Partnerstwo dla Bezpieczeństwa Drogowego. 13 i 14 września z okazji Światowego Dnia Pierwszej Pomocy w 49 salonach Opla można było wziąć udział w szkoleniach i pokazach, dowiedzieć się o działaniach prewencyjnych, jakie należy podjąć, aby zminimalizować ewentualne skutki niebezpiecznego zdarzenia na drodze, jak prawidłowo wezwać pomoc oraz w razie konieczności jej udzielić.
Czytaj także
- 2025-08-11: Dramatyczna sytuacja ludności w Strefie Gazy. Pilnie potrzebna dobrze zorganizowana pomoc humanitarna
- 2025-08-04: UNICEF: Wszystkie dzieci poniżej piątego roku życia w Gazie cierpią z powodu niedożywienia. Sytuacja jest katastrofalna
- 2025-07-21: Maciej Dowbor: Mamy dom w Hiszpanii i tam odpoczywamy, ale na co dzień mieszkamy w Polsce. Tu pracujemy, płacimy podatki, a nasze córki chodzą do szkoły
- 2025-07-08: Maciej Dowbor: Domówki i rolki przyniosły nam dużo większą popularność niż telewizja. Ludzie nas odbierają jak dobrych znajomych
- 2025-07-10: Maciej Dowbor: Ostatnio kupiłem zdalnie sterowane motorówki dla córki. Ten wspólnie spędzony czas pozwala oderwać dzieci od smartfonów
- 2025-06-20: Polska przeciwna przedłużeniu umowy UE–Ukraina o transporcie drogowym. Uderza ona w krajową branżę transportową
- 2025-07-07: Kończy się 90-dniowe moratorium na cła nałożone przez Donalda Trumpa. Negocjacje UE–USA na razie bez porozumienia
- 2025-07-25: Przebywanie w lesie pozytywnie wpływa na zdrowie. Kąpiele leśne stają się coraz popularniejsze
- 2025-06-18: Dzięki e-commerce rośnie eksport polskich małych i średnich przedsiębiorców. Wartość ich sprzedaży na Amazon przekracza rocznie 5 mld zł
- 2025-07-09: Zapotrzebowanie na pomoc humanitarną drastycznie rośnie. Jednocześnie są coraz większe problemy z jej finansowaniem
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Media

Edyta Herbuś: Kiedyś niepotrzebnie uwierzyłam, że nie umiem śpiewać. Teraz już wiem, że to była nieprawda
Tancerka cieszy się, że wreszcie dała się namówić do udziału w programie „Twoja Twarz Brzmi Znajomo”, bo podczas nagrań przekonała się, że stać ją na więcej, niż myślała. Znalazła w sobie odwagę do tego, by przełamać pewne swoje wewnętrzne blokady, i teraz jest dumna z tego, co udało jej się osiągnąć. Wcześniej Edyta Herbuś bała się przede wszystkim tego, że nie poradzi sobie wokalnie. Teraz dzięki odpowiednim warsztatom staje już na scenie dużo pewniejsza siebie.
Handel
Polscy naukowcy pracują nad materiałami budowlanymi z roślin. Szerokie zastosowanie mogą mieć przede wszystkim konopie

W związku ze zmianami klimatycznymi i kurczącymi się zasobami naturalnymi naukowcy szukają nowoczesnych, odnawialnych materiałów budowlanych. Przyszłość budownictwa może należeć do roślin jednorocznych – przede wszystkim słomy i konopi. Naukowcy z Wydziału Leśnego i Technologii Drewna z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu pracują nad materiałami roślinnymi, które mogą zastąpić tradycyjne surowce.
Podróże
Tomasz Jacyków: Nie lubię uczestniczyć w wakacyjnym obłędzie migracji ludzi. Unikam jak ognia tego, na co inni czekają cały rok

Stylista zaznacza, że nieco na przekór w wakacje dużo pracuje, a po nich, kiedy kurorty świecą już pustkami, on odpoczywa. W tym roku jednak ze względu na nadmiar obowiązków zawodowych i nawiązanie współpracy z branżą filmową pod znakiem zapytania staje jego urlop, który planował na przełomie września i października.