Mówi: | Joanna Piotrowska |
Funkcja: | community manager Poland |
Firma: | BlaBlaCar |
Newsy
Wspólne przejazdy stają się konkurencją dla tradycyjnych form podróżowania
2014-01-13 | 06:00
Tagi: wspólne podróżowanie coraz bardziej popularne, carpooling, podróże, serwisy społecznościowe, wspólne przejazdy
Podróżowanie najczęściej kojarzy się z korzystaniem z usług transportu publicznego lub używaniem własnego środka transportu. Istnieje jednak alternatywa dla tych rozwiązań. Coraz większą popularnością, także w Polsce, cieszy się carpooling, czyli forma podróżowania polegająca na udostępnianiu miejsca we własnym samochodzie lub na korzystaniu z wolnych miejsc w czyimś aucie.
Na Zachodzie wspólne przejazdy zdobyły popularność w latach 70. w czasie tzw. kryzysu paliwowego. W ostatnim czasie stają się modne również w Polsce. W internecie pojawia się coraz więcej platform, które zrzeszają ludzi lubiących wspólne podróżowanie i dzielenie się kosztami przejazdu.
Portale zrzeszające kierowców i podróżnych działają na podobnej zasadzie jak popularne portale społecznościowe – każdy użytkownik posiada swój profil, na którym można odnaleźć informacje na temat tego, czy potencjalny towarzysz podróży jest rozmowny, jakie ma preferencje muzyczne, zainteresowania czy wykonywany zawód.
– Uczestnicy takiego wspólnego przejazdu - zarówno kierowca, jak i pasażer po kilku godzinach spędzonych w podróży będą mogli napisać serwisowi i innym członkom społeczności, jaka ta podróż była. Ta ocena składa się w sumie z dwóch części, jedna część jest taka opisowa gdzie opisujemy, czy dana osoba była punktualna, jaki był ten przejazd - takie ogólne wrażenia. A z drugiej strony pasażer może napisać w jaki sposób kierowca prowadzi samochód, i to jest część anonimowa. Dzięki temu my wiemy, czy w naszej społeczności są kierowcy, którzy jeżdżą bezpiecznie – mówi agencji Newseria Biznes Joanna Piotrowska, community manager BlaBlaCar.
Carpooling przez niektórych interpretowany jest jako internetowy autostop. Różnice są jednak znaczne. Autostop jest spontaniczny i bezpłatny, natomiast w przypadku carpoolingu należy umówić się na przejazd wcześniej. Dzielone są też koszty podróży. Bezpieczeństwo takiej metody podróżowania jest weryfikowalne na podstawie danych osobowych użytkowników oraz ocen jakie wystawiają uczestnicy przejazdu.
Na Zachodzie wspólne przejazdy zdobyły popularność w latach 70. w czasie tzw. kryzysu paliwowego. W ostatnim czasie stają się modne również w Polsce. W internecie pojawia się coraz więcej platform, które zrzeszają ludzi lubiących wspólne podróżowanie i dzielenie się kosztami przejazdu.
Portale zrzeszające kierowców i podróżnych działają na podobnej zasadzie jak popularne portale społecznościowe – każdy użytkownik posiada swój profil, na którym można odnaleźć informacje na temat tego, czy potencjalny towarzysz podróży jest rozmowny, jakie ma preferencje muzyczne, zainteresowania czy wykonywany zawód.
– Uczestnicy takiego wspólnego przejazdu - zarówno kierowca, jak i pasażer po kilku godzinach spędzonych w podróży będą mogli napisać serwisowi i innym członkom społeczności, jaka ta podróż była. Ta ocena składa się w sumie z dwóch części, jedna część jest taka opisowa gdzie opisujemy, czy dana osoba była punktualna, jaki był ten przejazd - takie ogólne wrażenia. A z drugiej strony pasażer może napisać w jaki sposób kierowca prowadzi samochód, i to jest część anonimowa. Dzięki temu my wiemy, czy w naszej społeczności są kierowcy, którzy jeżdżą bezpiecznie – mówi agencji Newseria Biznes Joanna Piotrowska, community manager BlaBlaCar.
Carpooling przez niektórych interpretowany jest jako internetowy autostop. Różnice są jednak znaczne. Autostop jest spontaniczny i bezpłatny, natomiast w przypadku carpoolingu należy umówić się na przejazd wcześniej. Dzielone są też koszty podróży. Bezpieczeństwo takiej metody podróżowania jest weryfikowalne na podstawie danych osobowych użytkowników oraz ocen jakie wystawiają uczestnicy przejazdu.
Czytaj także
- 2024-12-10: Katarzyna Ankudowicz: Jak ludzie odbiorą moje rolki, to jest ich sprawa. Muszę stawić czoło krytyce
- 2024-12-18: Piotr Szwedes: Teraz znowu zrobił się trend na brzydotę. Pokazujemy coś brudnego, siebie bez makijażu, że jesteśmy tacy prawdziwi
- 2024-10-01: Pozytywne doświadczenia w podróży mogą poprawić kondycję fizyczną i psychiczną. Naukowcy zbadali to za pomocą teorii fizyki
- 2024-06-25: Polacy wśród narodów najczęściej odwiedzających Czechy. Południowy sąsiad chce przyciągnąć więcej polskich turystów, nie tylko do Pragi
- 2024-06-05: Tomasz i Agata Wolni: Czas spędzony z naszymi dziećmi jest dla nas najcenniejszy. Dlatego walczymy z urządzeniami, które chcą nas na milion sposobów rozproszyć i nam go ukraść
- 2024-05-06: Beata Pawlikowska: To wszystko, czego doświadczyłam w dżungli amazońskiej, wstrząsnęło mną i pokazało mi prawdę o sobie samej. To właśnie był początek zmian w moim życiu
- 2024-08-09: Beata Pawlikowska: Wiele razy planowałam życie w różnych miejscach z dala od Polski. Kupiłam nawet kawałek dżungli w Amazonii
- 2024-05-22: Beata Pawlikowska: Podczas urlopów ekologia schodzi u nas na drugi plan. Zbyt często latamy samolotami i niszczymy przyrodę
- 2024-05-23: Obawiamy się o nasze dane, ale udostępniamy je chętnie w social mediach. Eksperci ostrzegają przed nieprzemyślanym relacjonowaniem życia
- 2024-03-05: Uzależnienie od ekranów i gier dotyczy nawet małych dzieci. Profilaktyka potrzebna jest już od najmłodszych lat
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Muzyka
Wiktor Dyduła: Znam osoby w branży muzycznej wypalone z powodu nadmiaru pracy. To, co kiedyś sprawiało im przyjemność, teraz jest zawodowym obowiązkiem
Artysta promuje obecnie swój najnowszy singiel zatytułowany „Szybkie tempo” i właśnie z taką prędkością od trzech lat podbija polski rynek muzyczny. Piosenkarz zdaje sobie jednak sprawę z tego, jakie wyzwania narzuca życie w ciągłym biegu, dlatego on sam, mimo że prężnie rozwija swoją karierę i czerpie ogromną radość ze śpiewania, od czasu do czasu zatrzymuje się i patrzy na to, co robi z innej perspektywy, by złapać tak potrzebny dystans. Wiktor Dyduła przyznaje bowiem, że w branży muzycznej nie brakuje osób, które skarżą się na zbyt duże obciążenie psychiczne i wypalenie zawodowe.