Mówi: | Wojciech Balczun, gitarzysta Łukasz Drapała, wokalista |
Jutro premiera nowej płyty zespołu Chemia. Krążek powstał we współpracy z Mikiem Fraserem
Płyta zespołu Chemia zatytułowana „Let Me” będzie miała premierę jednocześnie w Polsce i w 17 krajach europejskich. Krążek został nagrany przy współpracy ze słynnym realizatorem Mikiem Fraserem. Muzycy z Chemii nie ukrywają, że praca z Kanadyjczykiem była dla nich cenną lekcją.
„Let Me” to kolejny anglojęzyczny album w dorobku zespołu Chemia. Znalazło się na nim dwanaście utworów, w tym dwa promujące krążek single „She” i „Fun Gun”. Muzykom zależało na tym, by nowy album miał brzmienie jak najbardziej zbliżone do tego, co Chemia prezentuje podczas koncertów na żywo. Zdaniem Wojtka Balczuna „Let Me” to duży krok do przodu w stosunku do młodszej o dwa lata płyty „The One Inside”.
– Na pewno ułożyły się klocki, jeśli chodzi o styl, sposób myślenia o muzyce, aranżacji utworów i pisaniu tekstów. Na pewno byliśmy dużo bardziej zgranym zespołem, nagrywając tę płytę, niż wcześniej, co jest naturalne, bo zespół cały czas się integruje i rozwija – mówi agencji informacyjnej Newseria Lifestyle Wojtek Balczun.
Do współpracy przy najnowszym krążku polscy muzycy zaprosili wyjątkowych gości. Jednym z nich jest Brent Fitz, kanadyjsko-amerykański perkusista pracujący z takimi artystami, jak Slash, Alice Cooper, The Guess Who i Vince Neil. Zaproszenie przyjął także legendarny już realizator Mike Fraser, który nagrywał i miksował dla takich formacji, jak AC/DC, Aerosmith czy Metallica. Muzycy z grupy Chemia nie ukrywają dumy z tej wyjątkowej współpracy.
– To jest człowiek legenda i mieliśmy miękkie kolana, wchodząc do studia i zaczynając grać przed Mikiem, który nagrywał najlepszych rockowych artystów na świecie. Wiele nas nauczył, zmieniliśmy się – mówi Wojtek Balczun.
Płyta „Let Me” została nagrana w studiu Custom34 w Gdańsku. Pod względem technicznym w niczym nie ustępuje ono studiom nagrań w Stanach Zjednoczonych lub Europie Zachodniej. Zostało też pozytywnie ocenione przez Mike'a Frasera. Zespół twierdzi, że jest zadowolony z brzmienia nowego krążka i niecierpliwie czeka na ocenę fanów. Muzycy z Chemii starają się zachowywać bliski kontakt ze swoją publicznością, nie tylko na koncertach, lecz także za pośrednictwem mediów społecznościowych. Nie lubią stawiać sztucznych barier.
– To jest rock and roll, po prostu jesteśmy wszyscy na jednej imprezie. Tak samo jak koncert jest jednym wielkim świętem. Potrzebujemy energii od publiczności, żeby zagrać najlepiej na świecie, a publiczność potrzebuje najlepszego koncertu na świecie i tak to działa – mówi Łukasz Drapała, frontman Chemii.
Album „Let Me” ukaże się równocześnie w całej Europie, a wkrótce także w USA. Grupa już rozpoczęła promującą go trasę koncertową, która obejmie m.in. Wielką Brytanię i Niemcy.
Czytaj także
- 2024-06-27: Zbliża się tsunami problemu otyłości i związanych z nią powikłań. Bez zmiany w podejściu do tej choroby trudno mówić o skutecznej walce
- 2024-05-27: Wojciech „Łozo” Łozowski: Kiedy miałem chore serducho, to napady częstoskurczu zdarzały się podczas koncertu. Kładłem się na scenie, a ludzie myśleli, że to jest jakiś artystyczny performance
- 2024-05-15: Wojciech „Łozo” Łozowski: Wziąłem już udział w większości fajnych dużych formatów telewizyjnych. Dostaję też wiele paździerzowych propozycji i je staram się odrzucać
- 2024-04-23: Wojciech „Łozo” Łozowski: Nazywam Małgosię Rozenek terminatorem. Ona jest niesamowicie ambitną i zdyscyplinowaną kobietą
- 2024-05-06: Wojciech „Łozo” Łozowski: Ruszam z moim solowym projektem, ale nie mam już potrzeby bycia gwiazdorem jak kiedyś. Nowe utwory tworzyłem w różnych stanach emocjonalnych
- 2024-04-04: Enej: Poprzez płytę „Vesna” chcieliśmy dać fanom pewien powiew świeżości. Pierwszy raz stworzyliśmy duet z ukraińskim raperem
- 2024-03-27: Enej: Wielkanoc musi być w rodzinnym gronie. Nie jesteśmy fanami wyjazdów do hoteli, żeby spędzać święta z obcymi ludźmi
- 2024-01-04: Radosław Liszewski: Nie mam nałogów, z którymi muszę walczyć. Moje jedyne postanowienie noworoczne jest więc takie, że jeszcze bardziej wezmę się za siebie, żeby lepiej wyglądać
- 2023-12-11: Czworo wybitnych polskich naukowców otrzymało po 200 tys. zł. Ich badania i osiągnięcia przyczyniają się do realnych postępów w nauce
- 2023-11-14: Michał Szczygieł: Na nowej płycie pokazuję swoje nowe twarze. Może to być zaskoczenie dla tych odbiorców, którzy do tej pory uwielbiali moje wesołe, radiowe utwory
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Teatr
Eliza Rycembel: Sztukę „Czułe słówka” zrobiliśmy na podstawie znanego filmu. Udało się uwspółcześnić tę historię i przenieść ją na nasze realia
Już po pierwszych przedstawieniach Eliza Rycembel i Krzysztof Dracz widzą, że bardziej współczesna teatralna wersja obsypanego Oscarami kinowego hitu sprzed 40 lat również przypadła do gustu widzom. „Czułe słówka” w reżyserii Pawła Paszta to historia wzruszająca, ale nie ckliwa, z odpowiednią dozą akcentów dramatycznych i komediowych. Spektakl opowiada o trudnej relacji nadopiekuńczej matki i córki, która czując się przytłoczona jej miłością i oczekiwaniami, decyduje się na szybkie małżeństwo i opuszczenie domu.
Inwestycje
Polskie wybrzeże przyciąga coraz więcej turystów z zagranicy. Apartamenty nad morzem wracają do łask inwestorów
Polskie wybrzeże z każdym rokiem cieszy się rosnącym zainteresowaniem krajowych, ale i zagranicznych turystów – głównie z Niemiec, Czech, Szwecji i Norwegii. Tym, co przyciąga ich nad Bałtyk, są m.in. ceny, które wciąż pozostają konkurencyjne w stosunku do cen innych, popularnych destynacji wakacyjnych, jak i dobra baza noclegowa. Nadmorskie hotele i apartamenty w sezonie notują nawet ponad 90-proc. obłożenie, a zainteresowanie inwestowaniem w takie obiekty nie słabnie. Apartamenty typowo pod wynajem – wykończone pod klucz, w dobrej lokalizacji, z operatorem i gwarancją comiesięcznego zysku – są popularne wśród osób, którym zależy na zabezpieczeniu i pomnożeniu swoich oszczędności, które jednocześnie oczekują, by formalności związane obsługą lokalu były dla nich jak najmniej angażujące.
Media
Katarzyna Dowbor: Niektórym bohaterom programu „Nasz nowy dom” pomagam do dziś. A moje nazwisko otwiera drzwi, których inaczej nie można otworzyć
Prezenterka przyznaje, że historia wielu bohaterów programu „Nasz nowy dom” poruszyła ją do tego stopnia, że postanowiła im pomagać także na własną rękę, już poza kamerami. I mimo że teraz nie jest już związana z tym formatem Polsatu, to nadal ma kontakt z niektórymi uczestnikami i wspiera ich, jak tylko może. Katarzyna Dowbor podkreśla, że dużą satysfakcje daje jej to, że ktoś chętnie korzysta z jej rad i życiowego doświadczenia. Ma też żal do władz Polsatu, że nadal nie poznała powodów ich decyzji dotyczącej zmiany gospodyni programu, który tworzyła od podszewki.