Newsy

Olaf Lubaszenko: Nie trzeba czuć się gorszym od kogoś bogatego, kto dał 150 czy 200 tys. zł. Pomocą może być dobre słowo, ciepła herbata czy chociażby 5 zł

2022-04-26  |  06:26

Choć po zawirowaniach związanych z pandemią teatry dopiero stają na nogi, to jednak artyści nie zwalniają się od pomocy Ukraińcom. Zarządzający i aktorzy Teatru Capitol bez wahania zdecydowali więc, że 5 zł z każdego sprzedanego biletu trafi do Fundacji Dziedzictwo Kresowe. W ten sposób chcą wyrazić pełne wsparcie i solidarność z obywatelami tego kraju, którzy zmuszeni byli stanąć oko w oko z okrutną rzeczywistością. Akcja prowadzona jest pod hasłem „Serce dla Ukrainy”.

Fundacja Dziedzictwo Kresowe teraz skupia się przede wszystkim na pomocy uchodźcom wojennym z Ukrainy, którzy gromadzą się w obwodzie lwowskim. Pieniądze przekazane przez Teatr Capitol zostaną przeznaczone głównie na artykuły medyczne, higieniczne, artykuły dla dzieci i niemowląt, artykuły gospodarstwa domowego oraz żywność długoterminową. Dyrektor warszawskiej sceny, Anna Gornostaj, chce, by praca artystów niosła pomoc i ukojenie tym, którzy są w potrzebie.

– Ciężko jest teraz przechodzić obojętnie wobec tego, co się w naszym życiu dzieje, ale okazało się, że teatr też może pomagać. Wspólnie z zarządem, z kolegami aktorami zdecydowaliśmy, że każde 5 zł z biletu, a to jest dosyć sporo, przeznaczamy na pomoc Ukrainie – mówi agencji Newseria Lifestyle Anna Gornostaj.

– To jest bardzo trudny czas, niezwykły, nieoczekiwany, jednak mimo wszystko próbujemy się jakoś w tej sytuacji odnaleźć, oswoić ją i zrozumieć. Na wiele różnych sposobów wspieramy Ukrainę i Ukraińców, zarówno tych, którzy musieli wyjechać ze swojego kraju, jak i tych, którzy tam są i walczą z rosyjską agresją – mówi Olaf Lubaszenko.

Artyści nie spodziewali się tak ogromnego odzewu na powyższy apel. Widzowie bardzo entuzjastycznie przyjęli ten pomysł. Dzięki akcji „Serce dla Ukrainy” mają bowiem dużą satysfakcję z tego, że nie tylko wspierają działalność artystyczną placówki, ale również pomagają sąsiadom zza wschodniej granicy.

– Zrobiło się coś tak fantastycznego, że publiczność przychodzi do nas i nie tylko czuje potrzebę przychodzenia do teatru i obcowania ze sztuką, ale też ma poczucie, że dzięki temu choć troszeczkę może uczestniczyć w tej pomocy, nie tylko wrzucając do puszki czy wspierając jakąś organizację pozarządową, ale też siedząc na widowni – mówi Anna Gornostaj.

Aktorzy zaznaczają, że każdy, nawet najmniejszy gest pomocy ma wielkie znaczenie. Ważne, by podzielić się z innymi tym, co mamy. Czasem może być to większa lub mniejsza kwota pieniędzy czy też zakup niezbędnych produktów, innym razem – działanie w formie wolontariatu. To wszystko świadczy o tym, że nie jesteśmy obojętni na los potrzebujących.

– Można pomagać na tysiąc sposobów. I nie trzeba czuć się gorszym, kiedy czytamy, że miliarder przeznaczył na jakiś cel kilkadziesiąt milionów dolarów, że ktoś bardzo bogaty dał 150 czy 200 tys. zł, bo pomocą może być dobre słowo, zrobienie komuś ciepłej herbaty, podarowanie mu czegoś do jedzenia czy chociażby te 5 zł. Nie zamykajmy się na to, róbmy tyle, ile będzie potrzeba – mówi Olaf Lubaszenko.

Aktor ma wielki szacunek do tych, którzy błyskawicznie zareagowali na wojnę w Ukrainie, i ma nadzieję, że ta pomoc będzie płynęła do potrzebujących tak długo, jak to tylko będzie konieczne.

– Przede wszystkim nie gaśmy w sobie tego entuzjazmu i tej potrzeby. Bo czas oczywiście będzie powodował, że ten entuzjazm może przygasnąć, musimy go jednak w sobie przechować i podtrzymać – mówi.

W marcu aktorka i dyrektor Teatru Capitol – Anna Gornostaj oraz aktor i reżyser – Olaf Lubaszenko obchodzili podwójne 40-lecie pracy artystycznej. Z okazji jubileuszu odbyła się premiera komedii „Małżeństwo to morderstwo”. Artyści świętowali wspólnie, ponieważ ostatnie siedem lat to był bardzo intensywny czas, spędzony razem, na pracy przy sztukach właśnie w Teatrze Capitol. Wszystko zaczęło się od spektaklu „Dajcie mi tenora”, w którym zagrali obok siebie. W ciągu tych kilku lat Anna Gornostaj powierzyła Olafowi Lubaszence opiekę reżyserską nad takimi tytułami jak: „Dwie pary do pary”, „Akt równoległy” i „Brzechwa 2020”. Razem na deskach teatru możne ich było też zobaczyć w kolejnym spektaklu pt. „Wykrywacz kłamstw” oraz w tym najnowszym, gdzie Lubaszenko występuje w podwójnej roli – aktora i reżysera. Artyści zapewniają, że bardzo cenią sobie tę współpracę.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Edukacja

Dorośli nie umieją rozmawiać o dojrzewaniu ze swoimi dziećmi. Młodzi czerpią wiedzę głównie z internetu

Dojrzewanie i to, co w tym okresie dzieje się z ciałem i emocjami, to w wielu polskich domach wciąż temat tabu. Nawet jeśli rodzice i opiekunowie podejmują temat, to często się okazuje, że nie za bardzo wiedzą, jak mają o tym rozmawiać ze swoimi dziećmi. Młodzi najczęściej szukają odpowiedzi na swoje pytania i wątpliwości w internecie, jednak nie zawsze są to jakościowe treści, zgodne z aktualną wiedzą i pochodzące od wykwalifikowanych ekspertów. – Chcieliśmy stworzyć miejsce, gdzie znajdą bezpieczną wiedzę na temat wszystkiego, co się dzieje w ich ciele, głowie i duszy w tak ważnym momencie w ich życiu – mówi Olga Kwiecińska, założycielka i pomysłodawczyni Cześć Ciało.

Media

Robert El Gendy: Z Klaudią Carlos jesteśmy różni charakterologicznie, ale doskonale się uzupełniamy. Jak mam słabszy dzień, to ona przejmuje kontrolę nad rozmową lub odwrotnie

Nowi gospodarze TVP2 nie mogą się nachwalić zarówno atmosfery, jaka panuje w TVP, jak i siebie nawzajem. Robert El Gendy bardzo się cieszy z tego, że może prowadzić „Pytanie na śniadanie” z Klaudią Carlos i przekonuje, że ich duet ma duży potencjał. Na wizji doskonale się dogadują i uzupełniają, a poza kamerami  mają wiele wspólnych tematów do rozmów.

Prawo

Świadomość społeczna na temat ryzyka publikowania wizerunków dzieci w internecie nadal bardzo niska. UODO apeluje o ostrożność

Kilkaset milionów zdjęć codziennie jest publikowanych w internecie, wśród nich wiele z udziałem dzieci. Zdjęcia i wideo zamieszczają zarówno rodzice, jak i placówki oświatowe, do których dzieci uczęszczają. Materiały te, bez względu na to, z jaką intencją są publikowane, mogą trafić w niepowołane ręce i posłużyć do ataku hejterskiego na dzieci, kradzieży ich cyfrowej tożsamości, a nawet zostać wykorzystane przez osoby o skłonnościach pedofilskich. Podkreślają to eksperci UODO i Fundacji Orange w poradniku skierowanym do osób pracujących w placówkach i organizacjach działających na rzecz dzieci.