Mówi: | Piotr Metz |
Funkcja: | dziennikarz muzyczny |
Piotr Metz: Castingowe programy muzyczne w telewizji to szkodliwe zjawisko. Mają zupełnie inny cel niż ten, który się przedstawia uczestnikom
Dziennikarz muzyczny obejmie rolę mentora w programie stypendialnym dla utalentowanych artystów Music MasterClass. Jego rady mają pomóc zdolnym wokalistom znaleźć własną drogę rozwoju. Piotr Metz zaznacza, że formuła programu będzie wyjątkowa. Nie ma on bowiem na celu wykreowania kolejnej jednosezonowej gwiazdy. W konsekwencji będzie się znacznie różnił od talent show, które obecnie dominują w mediach.
Program stypendialny Music MasterClass Fundacji Fabryki Norblina kierowany jest do młodych i profesjonalnych muzyków. Pięciu wybranych stypendystów uzyska wiedzę merytoryczną i wsparcie mentorskie od doświadczonych autorytetów. Jednym z nich będzie Piotr Metz. Dziennikarz muzyczny zaznacza, że głównym założeniem programu jest promowanie sztuki, a nie dostarczanie rozrywki.
– Nie pomaga nam obecnie w branży muzycznej to, że zatarły się granice między muzyką-sztuką a rozrywką. Celowo używam słowa „sztuka”, może być to również „sztuka popularna”, nie musi być to jedynie muzyka klasyczna. Rozrywka, która z reguły jest głośniejsza i bardziej rozpycha się łokciami, jest wszechobecna. Musimy zdać sobie sprawę, że jest bardzo cienka granica między rozrywką a muzyką traktowaną w kategoriach sztuki. W mediach widzimy głównie rozrywkę. Możemy być sfrustrowani, że coś, co traktujemy trochę lekceważąco, wygrywa. Jednak to tylko pozorna wygrana – mówi w rozmowie z agencją Newseria Lifestyle Piotr Metz.
Jak otwarcie przyznaje, popularne programy nie mają na celu kształcenia uczestników oraz szlifowania ich warsztatu. Gra toczy się o sławę, która najczęściej znika zaraz po zakończeniu show. Dziennikarz zapewnia, że formuła MasterClass jest wyjątkowa i ma pokazać, że stworzenie ciekawego programu na wysokim poziomie merytorycznym w Polsce jest możliwe.
– Program MasterClass stawia na muzykę, a nie rozrywkę, w odróżnieniu od szeregu castingowych programów w telewizji, które często uważam za zjawisko szkodliwe. Tego typu programy mają zupełnie inny cel niż ten, który przedstawia się uczestnikom. Celem jest jak największa oglądalność telewizyjna. Cała reszta tak naprawdę schodzi na drugi plan – tłumaczy.
W MasterClass mogą wziąć udział jedynie osoby pełnoletnie. Piotr Metz tłumaczy, że ten warunek jest konieczny, by uczynić program jeszcze bardziej profesjonalnym. Producenci chcieli skoncentrować się na rozwoju karier artystów, którzy są na to w pełni gotowi.
– W programie MasterClass nie będziemy zmuszać 11-letnich dzieci do śpiewania piosenek Niemena. Uczestnicy po zakończeniu programu nie zostaną sami na placu boju. Nie będą mierzyć się z tym, że pochodząc z miasteczka, stali się na miesiąc najpopularniejszym obywatelem i muszą się z tym zmagać przez kolejne lata. Program MasterClass jest wymyślony zupełnie inaczej, w kontrze do tego, o czym powiedziałem, i dlatego zdecydowałem się wziąć w nim udział – zaznacza dziennikarz.
Piotr Metz tłumaczy, że podział na gwiazdy oraz uczestników, który ostatnio bardzo często można zaobserwować w programach rozrywkowych, w przypadku MasterClass nie będzie obowiązywał. Dla niego najważniejsze będzie porozumienie z artystami, którzy zdecydują się na udział. Długie szczere rozmowy i koleżeńskie rady to jego zdaniem klucz do sukcesu.
– Nie nazwałbym osób, które pojawią się w roli autorytetów, gwiazdami. To słowo kojarzy mi się z kimś, kto patrzy z wysokości i czasami zaszczyci przelotnym uśmiechem. W programie biorą udział ludzie z ogromnym artystycznym dorobkiem, doświadczeniem i pasją. Z uczestnikami będziemy rozmawiać na luzie. Ważni będziemy nie my, tylko nasi rozmówcy. Wiem, że każdy z nas będzie się starał pomóc – mówi Piotr Metz.
Czytaj także
- 2024-11-15: Rok regularnej aktywności fizycznej wydłuża życie w zdrowiu o co najmniej rok. Zmniejsza też absencję chorobową w pracy
- 2024-11-18: Maciej Rock: „Must Be the Music” to jeden z moich ulubionych programów. Szczególnie wspominam Korę
- 2024-11-21: Miuosh: Czegoś takiego jak w studiu „Must Be the Music” jeszcze nie przeżyłem. To jest inny świat, to jest rozmach
- 2024-11-12: Polskę czeka boom w magazynach energii. Rząd pracuje nad nowymi przepisami
- 2024-11-08: Samorządy inwestują w mieszkania dla studentów i absolwentów. Chcą w ten sposób zatrzymać odpływ młodych ludzi
- 2024-11-05: Leczenie okulistyczne coraz skuteczniejsze. Pomagają w tym inwestycje w infrastrukturę i nowe technologie
- 2024-10-15: Klaudia Carlos: Nie myślę o konkurowaniu z innymi formatami. „Pytanie na śniadanie” jest programem interdyscyplinarnym i wielopokoleniowym
- 2024-10-30: Kompetencje społeczne są kluczowe w świecie pełnym ekranów. Można je rozwijać już u przedszkolaków
- 2024-11-06: Martyna Wojciechowska: Cudownie mieć 50 lat, wiedzieć, czego się chce i czego się na pewno nie chce. To dla mnie bardzo dobry czas
- 2024-10-22: Robert El Gendy: Zauważam inne programy śniadaniowe i dobrze, że one są. Konkurencja nakręca nas do walki o widzów
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Nowe technologie
Artur Barciś: Od sztucznej inteligencji dowiedziałem się, że zmarłem na scenie. Dla niej jestem kompletnie nikim
Aktor nie ma wątpliwości, że sztuczna inteligencja będzie miała wpływ na zawody artystyczne, w tym aktorstwo, dubbing i lektorstwo. Zaznacza też, że może wprowadzać ludzi w błąd, bo na przykład kiedyś na jego temat wygenerowała nieprawdziwe informacje. Dlatego też podkreśla potrzebę stworzenia ram prawnych, aby chronić ludzi przed nieautoryzowanym używaniem ich wizerunku i tożsamości.
Gwiazdy
Tomasz Tylicki: Moje psy raz mieszkają u mnie, raz u moich rodziców. Tak sobie po prostu wędrują i jest im dobrze
Prezenter podkreśla, że szczególne miejsce w jego sercu zajmują dwa pupile: Lola i Kiko, ale teraz więcej czasu psiaki spędzają u jego rodziców, bo liczne obowiązki rodzinne i zawodowe nie pozwalają mu na to, by poświęcił im tyle uwagi, ile potrzebują. Tomasz Tylicki zapewnia jednak, że gdy synek trochę podrośnie, a on zrealizuje pewien życiowy plan, to w przyszłości znajdzie sposób na to, aby czworonogi były z nimi na stałe.
Handel
Lekarze apelują o uregulowanie rynku saszetek z nikotyną. Na ich szkodliwe działanie narażona jest głównie młodzież
Saszetki z nikotyną są dostępne na rynku od kilku lat, ale nadal nie ma żadnych unijnych ani krajowych regulacji dotyczących ich oznakowania, reklamy czy sprzedaży. To powoduje, że tzw. pouches są bardzo łatwo dostępne, bez większych problemów można je kupić nawet przez internet, co przekłada się na ich rosnącą popularność, także wśród dzieci i młodzieży. Eksperci apelują o pilne uregulowanie tego rynku.