Newsy

Beata Kawka: Wstydzimy się rozmawiać o intymnych sferach życia, bo tak zostaliśmy wychowani. Potrzeba wielu lat, żeby zdjąć ten gorset

2022-09-20  |  06:16

Aktorka zauważa, że w dzisiejszych czasach wciąż wstydzimy się wielu rzeczy i są tematy, których nie mamy odwagi poruszać. Powodem do wstydu jest chociażby nasz wygląd, cielesność, brak kompetencji, pochodzenie czy relacje społeczne. Pozbyć się nieśmiałości i różnych innych uprzedzeń może pomóc spektakl „Wstydź się”. Jest to bowiem sztuka o charakterze terapeutycznym. Bohaterki grane przez Beatę Kawkę i Joannę Brodzik skłaniają do refleksji i zastanowienia się nad tym, czego się wstydzimy i co wywołuje w nas poczucie lęku.

Twórcy spektaklu chcą pokazać, że wstyd potrafi całkowicie przejąć nad nami kontrolę, pozbawić nas pewności siebie, osłabić i sprawić, że czujemy się mali i nic niewarci. Bohaterkami sztuki „Wstydź się” są Lilith (Beata Kawka) i Ewa (Joanna Brodzik). Kobiety trafiają na terapię do specjalnego ośrodka, gdzie konfrontują się właśnie ze swoim wstydem. Pastelowe kostiumy i scenografia wzorowana na cukierkowych domkach dla lalek stanowi metaforę sedna problemu. Każde przedstawienie ma nieszablonową oprawę i wartość dodaną.

– Wymyśliłyśmy, że po każdym spektaklu spotykamy się z widzami, dlatego że sama sztuka jest niezwykle zabawna, natomiast temat wstydu jest tematem wszechobecnym, bo tak nas wychowują i w takim przekonaniu wyrastamy. Myślę jednak, że ten spektakl daje przestrzeń i dystans do tego, żeby każdy widz, który wyjdzie z niego, przemyślał sobie nasze przesłanie: jesteś dobra i jesteś piękna taka, jaka jesteś, i nie musisz się niczego wstydzić – mówi agencji Newseria Lifestyle Beata Kawka.

Aktorka podkreśla, że podchodzi do tej roli bardzo emocjonalnie, bo zarówno ona, jak i jej przyjaciółka Joanna Brodzik, mają w tej materii duże doświadczenie. W swojej karierze musiały bowiem przełamać wiele barier.

– My mamy to z Aśką przerobione, bo obie pochodzimy z małej miejscowości, gdzie te normy były bardzo konkretnie ustalane. I myśmy przeszły całą drogę do tego, żeby być sobą, żeby teraz już na starość móc proponować innym taką wolność i mówić im, że to jest fajne, że można powiedzieć „nie”, że nie trzeba dawać się manipulować i że to pierwsze „nie” będzie wielkim zwycięstwem – tłumaczy Beata Kawka.

Aktorka zauważa, że uczucie wstydu towarzyszy Polakom w wielu, nawet pozornie prostych i klarownych sytuacjach. Mimo większej świadomości nadal jest sporo tematów tabu, a ludzie nie mają odwagi rozmawiać o sprawach, które są nieodłączną częścią naszego życia.

– Chodzi o to, żebyśmy nabrali do tego wszystkiego dystansu, bo dlaczego nie możemy rozmawiać na przykład o okresie, o różnych intymnych sferach życia, o seksualności. A jest tak, że raczej nie używa się tych słów, w innych językach organy płciowe są nazywane zabawnie, a u nas tego nie ma. I tak jest też być może przez Kościół, bo żyjemy w takiej, a nie innej wierze, przynajmniej ja byłam tak wychowywana, że ten gorset był potworny. Żeby zdjąć ten gorset, to trzeba było lat, naprawdę – mówi.

Aktorka jest więc pewna tego, że widzowie wyjdą z teatru zadowoleni. Zrzucą z siebie ciężar negatywnych emocji i nieco inaczej spojrzą na wiele spraw.

– Oprócz tego, że niesiemy ludziom radość, to jeszcze ma on moc terapeutyczną, możemy te demony odgonić i powiedzieć sobie, że wstyd wypowiedziany na głos przestaje być wstydem. Bardzo polecam, bo myślę, że oprócz dobrej roboty aktorskiej zrobiłyśmy jeszcze coś więcej. Te dyskusje z widzami są bardzo żywe. Bardzo często opowiadają oni o swoich wstydach, przejściach i drodze, ale większość dziękuje i mówi, że to jest dla nich niesamowite przeżycie, nie tylko teatralne – mówi.

Beata Kawka cieszy się, że może realizować ten projekt z Joanną Brodzik. Prywatnie aktorki się przyjaźnią i doskonale rozumieją, a to przekłada się na dobrą współpracę.

– Łatwo nam się razem gra, dlatego że bardzo dobrze się znamy, mało tego, wspieramy się i przy tworzeniu tego spektaklu miałyśmy miesiąc wielkiej przyjemności właśnie podpowiadania jedna drugiej, jak to zagrać, jakiego sznytu aktorskiego użyć. A teraz już samo granie to również jest wielka przyjemność. Myślę, że widzowie to czują, bo świetnie się bawią na tej sztuce i rzeczywiście są tłumy na widowni – dodaje aktorka.

Spektakl „Wstydź się” miał swoją premierę 6 marca w warszawskiej Scenie Relax. Jesienią będzie można go obejrzeć również w innych miastach, m.in. w Łodzi.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Gwiazdy

Eliza Gwiazda: Polacy wyrzucają śmieci, gdzie popadnie. Za chwilę nasza planeta będzie pełna śmieci

Influencerka przyznaje, że ją samą najbardziej w oczy kłują śmieci bezmyślnie rozrzucone w rezerwatach przyrody, w parkach, w lasach czy na plażach. Najczęściej są to zrywki, pety, plastikowe kubeczki czy opakowania po produktach żywnościowych, ale nie brakuje też elektrośmieci czy starych ubrań. Eliza Gwiazda dziwi się takim praktykom, bo przecież zamiast wywozić gdzieś samemu zepsute telewizory, pralki, laptopy czy telefony, można zamówić bezpłatny odbiór takich sprzętów z domu. Celebrytka chwali też ideę recyklingu i dawania ubraniom drugiego życia.

Edukacja

Miliony młodych biorą udział w międzynarodowej wymianie akademickiej. Celem jest udział w niej 23 proc. studentów z UE

Mobilność edukacyjna jest jednym z istotnych punktów w agendzie instytucji UE. W ubiegłym roku Rada UE wydała w tym obszarze zalecenia „Europa w ruchu”, w którym wskazała nowy cel na 2030 rok. Chodzi o to, by odsetek absolwentów w UE, którzy skorzystali z zagranicznej mobilności edukacyjnej, wynosił co najmniej 23 proc. Jak podkreślają przedstawiciele Narodowej Agencji Wymiany Akademickiej, mobilność edukacyjna to korzyści zarówno dla studentów, jak i kadry akademickiej oraz samej instytucji naukowej czy uczelni.

Motoryzacja

Kajra: Samochody mogą służyć nam latami. Mamy ze Sławomirem trzydziestoletniego golfa III, który wygląda, jakby wczoraj zszedł z linii produkcyjnej

Piosenkarka wyznaje zasadę, że jeżeli coś się zepsuło, to trzeba próbować to naprawić, a nie od razu wyrzucać do kosza, generując kolejne śmieci. Dlatego też nie kupuje coraz nowszych modeli telefonów tylko po to, by móc pochwalić się modnym gadżetem. Wraz z mężem mają natomiast słabość do kultowych wręcz modeli samochodów i o ten, który jest w ich garażu, dbają jak o prawdziwą perełkę.