Mówi: | Rafał Cieszyński, aktor Elżbieta Romanowska, aktorka Piotr Zelt, aktor Michał Milowicz, aktor |
Rafał Cieszyński, Marta Wierzbicka i Elżbieta Romanowska w komedii opowiadającej o niefortunnej nocy poślubnej
W warszawskim Teatrze Capitol odbyła się premiera spektaklu w reżyserii Olafa Lubaszenki. Jest to komedia opowiadająca o parze nowożeńców i ich zaskakującej nocy poślubnej. Na scenie można oglądać takie gwiazdy jak Elżbieta Romanowska, Patricia Kazadi, Rafał Cieszyński oraz Marta Wierzbicka.
Spektakl „Dwie do pary” powstał na podstawie tekstu amerykańskich dramaturgów Jane Milmore i Billy'ego van Zandta. Opowiada on historię nowożeńców, Elizabeth i Timothy'ego, którzy wynajmują pokój w hotelu, by spędzić w nim noc poślubną. Okazuje się jednak, że ten sam pokój zarezerwowała również inna świeżo poślubiona sobie para. Wyczekiwana przez młodych noc poślubna szybko zamienia się w koszmar. Prace nad spektaklem, którego reżyserem jest Olaf Lubaszenko, trwały blisko trzy miesiące.
– Miesiąc przed premierą musiałem się przekierować na inne rzeczy niezwiązane z teatrem, więc praktycznie wskoczyłem trzy dni przed premierą. Ruszyłem na pełnym gazie – mówi agencji informacyjnej Newseria Lifestyle Rafał Cieszyński.
W obsadzie aktorskiej spektaklu „Dwie do pary”, oprócz Rafała Cieszyńskiego, znalazły się takie gwiazdy jak Marta Wierzbicka, Patricia Kazadi, Lesław Żurek i Elżbieta Romanowska, która wciela się w postać Wandy, drugiej z pań wynajmujących pokój hotelowy. Artystka twierdzi, że mimo komediowego charakteru sztuki, aktorzy pracowali w dużym skupieniu, odczuwali również stres przed premierą. Elżbieta Romanowska zapewnia, że choć już od dłuższego czasu pracuje w zawodzie, wciąż doświadcza tremy przed występem.
– Jeżeli jej nie będzie, to będzie dla mnie sygnał, że powinnam zrezygnować z zawodu. Sposobu jako takiego na nią chyba nie ma, po prostu jeżeli człowiek jest w miarę dobrze przygotowany i umie tekst, to może ten stres jest odrobinę mniejszy, ale na pewno całkowicie nie znika – mówi aktorka.
Uroczysta premiera spektaklu odbyła się 18 czerwca. Z tej okazji w Teatrze Capitol pojawiły się m.in. Klaudia Halejcio, Andżelika Piechowiak, Piotr Zelt, Katarzyna Skrzynecka, Rafał Maserak, Michał Milowicz i Marek Kaliszuk. Przedstawienie spotkało się z bardzo dobrym odbiorem, publiczności spodobała się przede wszystkim doskonała gra aktorska członków obsady oraz umiejętności reżyserskie Olafa Lubaszenki.
– Nie wyobrażam sobie nocy poślubnej, żeby spotkać w pokoju hotelowym dodatkową parę, która też chce noc poślubną spędzić w tym samym miejscu, to są atrakcje, których nikomu bym nie życzyła, natomiast na scenie to jest przekomiczne i super się na to patrzy, super się ogląda – mówi Andżelika Piechowiak.
– Oczy mam jeszcze czerwone ze śmiechu, płakałem naprawdę. Tak się dobrze rozkręciła ta intryga, ta cała sztuka i gra aktorów naprawdę chapeau bas, Rafał Cieszyński zrobił mistrzostwo świata, wszyscy świetnie zagrali, ale Rafał wzbudzał największe fale śmiechu – dodaje Michał Milowicz.
Aktor jest przekonany, że ostateczny efekt to w dużej mierze zasługa reżysera. Podobnego zdania jest Piotr Zelt, który sam miał okazję pracować z Olafem Lubaszenką jako reżyserem. Aktor ceni go za wyjątkowy gust, błyskotliwość oraz wrażliwość reżyserską i aktorską zarazem. Określa Olafa Lubaszenkę mianem prawdziwego artysty, obdarzonego ogromnym wyczuciem.
– To jest typowa farsa, można lubić bardziej lub mniej tę konwencję, ten rodzaj sztuki teatralnej, natomiast ręka Olafa, jego subtelność jest tutaj wyraźnie odczuwalna i przez to ten spektakl ma dużo uroku – mówi Piotr Zelt.
Czytaj także
- 2024-11-28: P. Serafin: Potrzebujemy bardziej elastycznego unijnego budżetu. UE musi ponownie stać się synonimem innowacyjności i konkurencyjności
- 2024-12-05: Piotr Szwedes: Chyba każdy z nas tęskni za tym, żeby czasami zrzucić te wszystkie filtry i powiedzieć komuś prawdę. Niestety życie zmusza nas do tego, żebyśmy popełniali małe kłamstewka
- 2024-12-18: Piotr Szwedes: Teraz znowu zrobił się trend na brzydotę. Pokazujemy coś brudnego, siebie bez makijażu, że jesteśmy tacy prawdziwi
- 2024-10-23: Klaudia Carlos: Świętowanie Halloween nie oznacza, że swoje dziady mamy odstawić w kąt. Poznawanie zwyczajów z różnych krajów nas rozwija
- 2024-10-17: Wiele wyzwań polskiej prezydencji w UE. Jednym z kluczowym będą prace nad nowym budżetem
- 2024-10-23: Polska w końcówce krajów wdrażających w firmach sztuczną inteligencję. Bolączką jest brak kompetencji cyfrowych u menedżerów
- 2024-10-08: Magda Bereda: Chcę się totalnie poświęcić muzyce. Właśnie Piotr Rubik w Miami, a ja w Warszawie tworzymy wspólną płytę
- 2024-09-27: Zespół Enej: Na Ziemi mamy skrajności – od suszy po ulewę. Martwi nas, jak będzie wyglądał świat naszych dzieci
- 2024-09-19: Muzycy zespołu Enej: Technika i budżety od wielkiej powodzi sprzed 27 lat poszły w górę. A jednak nadal nie jesteśmy w stanie sobie poradzić z żywiołem i go przewidzieć
- 2024-10-02: J. Lewandowski: Unijny budżet na lata 2028–2034 jest bardzo skromny, ale inwestycyjny. Oby komisarzowi ds. budżetu udało się go zwiększyć
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Farmacja
Antybiotykooporność coraz poważniejszym problemem. Wyizolowane ze śliny peptydy mogą się sprawdzić w walce z bakteriami wielolekoopornymi
Poszukiwanie alternatyw dla antybiotykoterapii nabiera coraz większego tempa. Duże nadzieje, zwłaszcza w kontekście szczepów wielolekoopornych, naukowcy wiążą z bakteriocynami i bakteriofagami. Badacz z Uniwersytetu Wrocławskiego prowadzi prace nad bakteriocyną, będącą peptydem izolowanym z ludzkiej śliny. Za swoje badania otrzymał Złoty Medal Chemii. Tymczasem problem antybiotykooporności może wynikać w dużej mierze z niewiedzy. Z Eurobarometru wynika, że tylko połowa Europejczyków zdaje sobie sprawę, że antybiotyki nie są skuteczne w walce z wirusami.