Newsy

Adriana Kalska: Nie oceniam wyborów życiowych mojej serialowej bohaterki Marty. Żałuję tylko, że kiedy już jest na dobrej drodze, to znów ucieka od własnego szczęścia

2022-04-14  |  06:21

Kiedy tylko aktorka przeczytała scenariusz „Papierów na szczęście”, już wtedy była niemal pewna, że ten serial przypadnie widzom do gustu. To opowieść o miłości i przeznaczeniu, a takie odbiorcy lubią najbardziej, bo mogą w nich znaleźć odbicie swojego życia. Bohaterowie tej produkcji muszą mierzyć się z wieloma przeciwnościami losu, a w dążeniu do szczęścia stawiają czoło licznym intrygom i rodzinnym tajemnicom. Prywatnie Adriana Kalska nie ocenia wyborów Marty, w którą się wciela, bo chce jak najbardziej utożsamić się z tą postacią, a nie dystansować się od niej, kierując się swoimi zasadami życiowymi.

Odtwórczyni głównej roli w „Papierach na szczęście” jest przekonana, że serial przyciąga widzów niezwykle barwną opowieścią, zaskakuje dynamiką zdarzeń i nieoczekiwanymi zwrotami akcji. Mocną stroną tej produkcji są też wyraziści bohaterowie, w których wcielają się m.in. Jakub Sasak oraz Mateusz Kmiecik.

– Co sprawiło, że ludzie oglądają „Papiery na szczęście”? Oczywiście wspaniała obsada, życiowe historie i to, że ten serial jest bardzo ciekawie opowiadany od strony technicznej. Jest pełno zwrotów akcji, są barwne postaci i ludzie też potrafią utożsamić się z naszymi bohaterami. A poza tym jest to serial o przyjaźni, miłości, przeznaczeniu, to wiadomo, że będzie się podobał – mówi agencji Newseria Lifestyle Adriana Kalska.

Popularny serial TVN7 opowiada historię Marty, żony znanego piłkarza Krisa, która wraz z dwójką dzieci postanawia porzucić swoje luksusowe życie i zacząć wszystko od zera. Zatrudnia się w rodzinie zamożnych deweloperów, gdzie poznaje przystojnego Adama. Oboje zakochują się w sobie, ale Adam – król życia – jest otoczony wianuszkiem kobiet i wydaje się najgorszym kandydatem na nową miłość, zwłaszcza że kobieta obiecała sobie już nigdy nie związać się z kimś takim jak jej despotyczny mąż. Niestety po jakimś czasie powraca on do jej życia, chce odzyskać rodzinę i sprawy mocno się komplikują.

– Nie mnie oceniać jej wybory życiowe, ja zawsze jak pracuję nad jakąś rolą, to utożsamiam się z jej wyborami, staram się to wszystko zrozumieć i nie oceniać, bo inaczej nie byłabym w stanie tego zagrać. Jako kobieta rozumiem to, że zawalczyła o dzieci, o swoje szczęście, mogę się nie zgodzić z pewnymi późniejszymi decyzjami, o to, że ucieka od własnego szczęścia, bardziej myśli o innych aniżeli o sobie, natomiast rozumiem i akceptuję jej zachowanie – mówi Adriana Kalska.

9 marca na antenie stacji TVN 7 został wyemitowany 100. odcinek tej produkcji, zdaniem aktorki przełomowy w życiu jej bohaterów.

– Setny odcinek jest kluczowy dla całej historii, dla wątku Marta–Adam, który jest tak chętnie oglądany i dobrze odbierany. Okaże się, że Natasza jednak jest Martą Wiśniewską i ma męża, a Maks i Marysia to są jej dzieci, a nie jej rodzeństwo. I to będzie determinować dalsze ruchy, dalsze historie. Zapraszam serdecznie do oglądania tego serialu, będzie bardzo ciekawie, nie tylko w moim wątku, ale również w wielu innych – dodaje.

Serial „Papiery na szczęście” emitowany jest w TVN 7 od poniedziałku do czwartku o 19.30. Średnia widownia jesiennych odcinków wyemitowanych w okresie od 6 września do 23 grudnia 2021 roku wyniosła 240 tys. osób.

Czytaj także

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Podróże

Ochrona środowiska

Przebywanie w lesie pozytywnie wpływa na zdrowie. Kąpiele leśne stają się coraz popularniejsze

Zażywanie kąpieli leśnych ma pozytywne oddziaływanie na zdrowie człowieka, zarówno w aspekcie psychicznym, jak i w zakresie wzmacniania układu odpornościowego. Badania naukowe wykazały między innymi, że taka forma odpoczynku przyczynia się do zwiększenia produkcji i aktywności podstawowych komórek układu immunologicznego, spełniających ważną rolę w walce z wirusami i nowotworami. Polacy coraz lepiej zdają sobie sprawę z tego dobroczynnego wpływu, dlatego rośnie popularność kąpieli leśnych.

Podróże

Dorota Gardias: Jeżeli w wakacje chcemy mieszkać w luksusowym hotelu, korzystać ze SPA i jeść na mieście, to na pewno będzie drogo. Za niewielkie pieniądze również można się świetnie bawić

Pogodynka przyznaje, że bardzo ceni sobie czas spędzony z bliskimi, kontakt z naturą i zdrowy styl życia. Poza tym jest lokalną patriotką, dlatego też tegoroczny urlop postanowiła spędzić w swoich rodzinnych stronach – na Roztoczu, by jeszcze bardziej poznać tę niezwykle urokliwą część Polski. Dorota Gardias uważa, że można dobrze się bawić, korzystać z atrakcji i przywieźć z wyjazdu wiele niezapomnianych wrażeń, nie wydając na to majątku. Tym razem zaplanowała spływy kajakowe, jazdę konno, rowerowe wyprawy oraz podążanie śladami historii. Gdyby trzeba było spać pod namiotem, nie miałaby nic przeciwko.