Newsy

Rafał Zawierucha: Trzeba być do zawodu aktora w jakimś stopniu powołanym. Nie można jednak mówić ludziom, jak mają żyć, na kogo głosować i co jeść

2024-07-31  |  06:16

Zdaniem Rafała Zawieruchy, żeby zostać aktorem, trzeba poczuć w sobie powołanie do wykonywania tego zawodu, mieć talent i charyzmę, ale też być świadomym tego, że niesie on ze sobą wiele trudności i niełatwych decyzji. Na dobrą rolę i na sukces trzeba ciężko zapracować, ale sława jest ulotna, konkurencja duża i szybko można zostać zapomnianym. Artysta sądzi też, że nawet zdobywając dużą popularność i będąc na szczycie, nie wolno się wywyższać, uważać się za wyrocznię i dyktować innym, co mają robić i jak żyć.

– Ten zawód ma u swoich podstaw pasję i misję, ale normalnie rozumianą. Jest to zawód, który wymaga ogromnej pracy, ale do którego trzeba być w jakimś stopniu też powołanym. Duże słowo, zwłaszcza dzisiaj, ale tak, jest to pewnego rodzaju poczucie i usłyszenie tego wewnętrznego głosu. Jeżeli to jest, to bez względu na to, czy będą wzloty, czy upadki, to będzie nas trzymało, kotwiczyło. Mówię za siebie, bo ja tak mam. Ścianki i radości oczywiście są cudowne, natomiast wszystko wymaga najpierw solidnej pracy – mówi aktor agencji Newseria Lifestyle.

Rafał Zawierucha zdradza, że aktorstwo pasjonowało go od najmłodszych lat. Lubił szkolne akademie, występy na scenie, nie miał tremy i zawsze wiedział, jak dobrze się zaprezentować.

– Nawet jak jeszcze nie wiedziałem, że chcę być aktorem, to już się przebierałem za dziewczynę i w ogóle byłem piosenkarką Whitney Houston, a moja siostra była moim bodyguardem. To były wspaniałe zabawy. Potem grałem księdza, jak byłem dzieckiem, to robiłem msze w domu, więc to było już w genach – wspomina.

Aktor zaznacza, że w jego dotychczasowej karierze nie brakowało takich momentów, kiedy mógł przebierać w ciekawych propozycjach zawodowych, ale bywało też, że telefon milczał i w zasięgu nie pojawiał się żaden scenariusz.

– Nie jest proste być aktorem, zwłaszcza u nas, bo choć robi się coraz więcej produkcji filmowych, to jednak umówmy się, nie jest to Hollywood, gdzie tych produkcji jest 20–30 razy więcej. U nas więc naprawdę trzeba walczyć o te role. Na szczęście film się rozwija, kino w Polsce się rozwija. Poza tym jest mnóstwo miejsc, gdzie też możemy coraz więcej pracować, i w teatrach, i w różnego rodzaju wydarzeniach związanych z kulturą, czy w szkołach podstawowych, czy w liceach. Więc fajnie by było, żeby aktorzy wiedzieli, że mają takie możliwości i takie pola, na których mogą się spełniać – mówi.

Rafał Zawierucha przyznaje, że zawodowi aktora towarzyszy ciągła niepewność. Nawet gdy jakiś film przyniesie odtwórcy głównej roli ogromną popularność, to szybko może on zostać zaszufladkowany i kolejni reżyserzy będą go przez jakiś czas unikać. Dlatego nie trzeba z góry się nastawiać na sukces czy odcinanie kuponów od sławy. Każdy projekt to nowe wyzwanie, w którym artysta powinien dać z siebie wszystko. On sam nie zamierza jednak walczyć o role za wszelką cenę i przedkładać pracę nad życie prywatne.

– W tym środowisku i w branży ja osobiście czuję siebie w ten sposób, że nie oczekuję niczego i nie wkładam w ten zawód wiele nadziei. Oczywiście kocham to, co robię, i oddam naprawdę dużo, natomiast gdzieś jest granica prawdziwego życia, zatracenia się w byciu aktorem i uważania, że teraz tylko ja mam rację, więc będę mówił, jak ludzie mają żyć, na kogo głosować, co jeść i czego nie zabijać. Właśnie dlatego uważam, że aktorstwo to jest jednocześnie misja i  powołanie, ale też normalny zawód, w którym trzeba zachować po prostu jakąś normalność – dodaje.

Największą rozpoznawalność Rafał Zawierucha zyskał dzięki produkcji Quentina Tarantino: „Pewnego razu… w Hollywood", gdzie wcielił się w postać Romana Polańskiego. Zagrał wtedy u boku Brada Pitta, Leonardo DiCaprio i Margot Robbie. Ten projekt otworzył mu drzwi do wielkiej kariery. Aktor ma na swoim koncie również role w polskich filmach i serialach, takich jak: „Księstwo”, „Bogowie”, „Gierek” czy „Behawiorysta”. Ostatnio aktor wziął udział w nowej kampanii wizerunkowo-produktowej Stopklatki, gdzie pełnił rolę nieco przerysowanego prezentera serwisu informacyjnego i przedstawiał wydarzenia z filmów. 

Czytaj także

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Dziecko

Edukacja

W ubiegłym roku spadła liczba samobójstw. Dalsza reforma psychiatrii powinna pomóc utrzymać tę tendencję

W 2024 roku po raz pierwszy od kilku lat liczba samobójstw w Polsce spadła, jednak skala problemu wciąż jest poważna. Polska jest w trakcie reformy psychiatrii, w ramach której największy nacisk w kształtowaniu opieki ma być położony na wsparcie środowiskowe. Eksperci zwracają jednak uwagę również na potrzebę utrzymania działań oddolnych i podniesienia społecznej wiedzy na temat prewencji suicydalnej. Bardzo istotne w tym kontekście jest odpowiednie kształtowanie dyskursu medialnego, a także edukowanie na temat tego, jakie zasady są kluczowe w pierwszej pomocy emocjonalnej.

Psychologia

Otyłość nie wynika z braku samodyscypliny czy lenistwa. Ta poważna choroba niesie ze sobą 200 różnych powikłań

– Walka z otyłością wymaga nie tylko wprowadzenia zmian w stylu życia i sposobie odżywiania, ale przede wszystkim zrozumienia, że jest to choroba zarówno o podłożu fizycznym, jak i psychicznym – podkreśla psycholog Adrianna Sobol. Niestety często to schorzenie jest postrzegane jako wynik braku dyscypliny, nieprawidłowej diety lub lenistwa, co jest błędnym i krzywdzącym stereotypem. W rzeczywistości otyłość jest bowiem poważną chorobą, która niesie ze sobą wiele powikłań zdrowotnych i wymaga kompleksowego podejścia. Kluczowymi elementami, które mogą się przyczynić do skuteczniejszego leczenia i poprawy jakości funkcjonowania pacjentów, jest wsparcie emocjonalne oraz zwiększenie dostępności do specjalistów.