Newsy

Sylwia Gliwa: Poradziłabym sobie poza aktorstwem. Kiedyś tworzyłam firmę produkującą ekologiczne kosmetyki i promowałam książkę

2016-05-04  |  06:50

Aktorka jest pewna, że poradziłaby sobie w życiu, gdyby nie była aktorką. Gwiazda „Na Wspólnej” pracowała już jako menadżerka, pomagając mężowi sprzedawać książkę, zakładała też z koleżankami firmę kosmetyczną. Zwłaszcza ta ostatnia praca przypadła aktorce do gustu.

Sylwia Gliwa ukończyła warszawską Akademię Teatralną, była też uczestniczką warsztatów aktorskich w słynnej szkole Lee Strasberg Studio w Nowym Jorku. Zagrała w kilku spektaklach teatralnych, filmach kinowych, m.in. „Chopin. Pragnienie miłości” i „1409. Afera na zamku Bartenstein”, oraz serialach, np. „Klan”, „Ojciec Mateusz” i „Na Wspólnej”. Nie widzi siebie w innym zawodzie, choć co pewien czas myśli o dodatkowym zajęciu.

– Z pewnością znalazłabym sobie jakieś zajęcie, gdyby nie udało się z aktorstwem. Po tylu latach uprawiania tego zawodu chyba byłoby jednak trudno z dnia na dzień znaleźć się w innej rzeczywistości, ale jakieś pomysły cały czas mam – mówi Sylwia Gliwa agencji informacyjnej Newseria Lifestyle.

Jednym z takich pomysłów było założenie firmy kosmetycznej produkującej ekologiczne kremy i olejki. Aktorka podjęła się tego wraz z kilkoma koleżankami. Twierdzi, że podobała jej się ta praca, ostatecznie jednak wycofała się z przedsięwzięcia.

– Bardzo fajna praca, zespołowa, ciągłe burze mózgów. Naprawdę bardzo fajne spotkania, uczące, ciekawe. Marka chyba powstaje, nie jestem pewna, ja ostatecznie wypadłam z tego – mówi Sylwia Gliwa.

Aktorka ma też pewne doświadczenie w marketingu. Jakiś czas temu pomagała bowiem mężowi, Marcinowi Biernackiemu, sprzedawać książkę. Nie traktowała tego zajęcia jako alternatywy dla aktorstwa, nie musiała szybko szukać pracy – robiła to wyłącznie dla przyjemności i by wesprzeć męża. Jednym z jej obowiązków było umawianie się z menadżerami na prezentację książki. Sylwia Gliwa pamięta zwłaszcza jedno takie spotkanie.

– Pani przyszła na spotkanie i mówi: dzień dobry pani Sylwio, no i co pani tu robi? Pomyślałam: no kurczę, gdyby to było tak, że mi się w tym zawodzie kompletnie nie wiedzie i właśnie wzięła na ruszt pieczeń pt. sprzedaż książki, to byłoby mi przykro, gdyby mnie ktoś tak potraktował – mówi Sylwia Gliwa.

Aktorkę można obecnie oglądać w dwóch serialach: „Na Wspólnej”, który można oglądać od poniedziałku do czwartku, o godz. 20.15, na antenie stacji TVN. oraz „Powiedz tak!” emitowanym przez stację Polsat we wtorki, o godz. 21.30.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Gwiazdy

Aleksandra Popławska: Zazwyczaj dostaję fajne prezenty. Najbardziej cieszy mnie, jak ktoś mi coś namaluje albo napisze wiersz

Aktorkę można teraz oglądać między innymi w spektaklu „Wyjątkowy prezent” w reżyserii Tomasza Sapryka. Dzięki tej sztuce widzowie mogą się przekonać, że wyszukany, drogi i niezwykle odważny upominek nie tylko może zepsuć urodzinową imprezę, ale także relacje rodzinne i przyjacielskie. Aleksandra Popławska zdaje sobie sprawę z tego, że wiele osób ma nie lada dylemat, co podarować komuś z okazji urodzin czy imienin. Jednocześnie podkreśla, że ona sama nigdy nie dostała nietrafionego prezentu, który szybko wylądował w koszu.

Media

Katarzyna Cichopek i Maciej Kurzajewski: Mamy wieloletnie doświadczenie telewizyjne. To nam pozwoliło zbudować wideopodcast „Serio?” od strony merytorycznej i technicznej

Po zwolnieniu z TVP Katarzyna Cichopek i Maciej Kurzajewski ruszyli na podbój YouTube’a. Do autorskiego wideopodcastu „Serio?” para zamierza zapraszać gości, którzy działają na różnych płaszczyznach, mają nietuzinkowe pasje i swoim postępowaniem dają dobry przykład innym. Prezenterzy wierzą, że ich nowy projekt z odcinka na odcinek będzie się cieszył coraz większą popularnością. Na razie obserwuje ich ok. 5 tys. subskrybentów. Obydwoje zapewniają, że nie boją się nowych wyzwań zawodowych, a satysfakcję sprawia im to, że przy realizacji nagrań mogą w pełni wykorzystać swoje doświadczenie telewizyjne.

Edukacja

Co piąte polskie dziecko padło ofiarą cyberprzemocy. Brakuje narzędzi, które pomogłyby z tym zjawiskiem walczyć

Według badań HBSC co szósty nastolatek na świecie padł ofiarą cyberprzemocy – informuje Europejskie Biuro Regionalne Światowej Organizacji Zdrowia (WHO). W Polsce jest pod tym względem dużo gorzej. Nawet jedno na pięcioro dzieci mogło doświadczyć przemocy w sieci – alarmują naukowcy. Grupą najbardziej narażoną na cyberprzemoc są 13-latki. Porównanie danych z obecnej i poprzedniej edycji badania wskazuje, że dotychczasowe programy przeciwdziałania przemocy, i to nie tylko w obszarze cyber, nie są skuteczne. Eksperci podkreślają, że trzeba w nie włączyć nie tylko szkoły, ale też placówki medyczne, rodziców i samą młodzież.