Newsy

Smart casual wkracza do polskich firm

2013-10-24  |  08:20

Programiści Merlin.pl nie będą już mogli przychodzić do pracy w dżinsach i trampkach, a pracowniczki amerykańskiego Newsweeka muszą pożegnać się z mini-spódniczkami. Dress code przestał być domeną wyłącznie dużych korporacji i dociera także do mniejszych firm.

Reguły dotyczące ubioru w miejscu pracy obowiązują w Polsce już co trzecią osobę – wynika z badania na grupie mężczyzn po trzydziestce przeprowadzonego na zlecenie marki męskich koszul Agonista. Co ciekawe, dress code stosunkowo często obowiązuje przedstawicieli tzw. „wolnych zawodów” (39%), a nieco rzadziej kadrę zarządzającą wyższego szczebla (26%).

Pracownicy, zamiast formalnego ciemnego garnituru czy garsonki, mogą przychodzić np. w kolorowej koszuli czy spodniach typu chino. Zmiany w kulturze korporacyjnej, które zachodzą od kilku lat na zachodzie, ostatnio są widoczne także w naszym kraju.

– W Polsce na przestrzeni ostatnich dziesięciu lat widać jak następuje rozluźnienie – mówi w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Lifestyle Andrzej Gojny z firmy odzieżowej Agonista.

Ekspert dodaje, że dziś jest już bardzo mało firm, w których obowiązują sztywne zasady ubioru.

– Nawet w sytuacjach bardzo formalnych odbywają się spotkania, gdzie wiele osób, nawet z wyższych poziomów zarządu firmy zjawia się na spotkaniu owszem w garniturze, ale bez krawata. Może to być przyczynkiem do kwestionowania potrzeby noszenia kołnierzyka, bo kołnierzyk jest niezbędnym elementem do tego, żeby założyć krawat – wyjaśnia ekspert.

Smart casual, czyli swobodny strój do pracy, jest w polskich firmach coraz popularniejszy. Ma on jednak też pewne zasady. Można wyglądać sportowo, ale wciąż elegancko.

– Zazwyczaj w smart casual mieszczą się spodnie w stylu chino i koszule z krótkim rękawem, albo koszule bardziej kolorowe. Natomiast poza granicą smart casual są dżinsy czy też obuwie z otwartymi palcami na nogach – wylicza Andrzej Gojny

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Dom i ogród

Gwiazdy

Krzysztof Skórzyński: Spełniłem swoje marzenie i uczę młodzież w szkole. To zawód niedoceniany na bardzo wielu płaszczyznach

Gospodarz „Dzień Dobry TVN” spełnia się także w zawodzie nauczyciela. W jednym z warszawskich liceów prowadzi lekcje wiedzy o społeczeństwie, ale nie w tradycyjnej odsłonie. W jego autorskim programie jest bowiem sporo elementów dziennikarskich. Krzysztof Skórzyński zauważa, że pedagodzy nie są odpowiednio wynagradzani. Dodatkowo prestiż zawodu nauczyciela jest teraz przerażająco niski, a tym samym spada satysfakcja z jego wykonywania.

Problemy społeczne

W Polsce rodzi się coraz mniej dzieci. Zdrowiu reprodukcyjnemu wciąż poświęca się za mało uwagi w debacie o dzietności i polityce rodzinnej

W 2023 roku urodziło się 272 tys. dzieci, czyli najmniej od II wojny światowej. Tegoroczne dane są jeszcze gorsze. W pierwszej połowie 2024 roku zarejestrowano ok. 126,5 tys. urodzeń, czyli o blisko 12,5 tys. mniej niż rok wcześniej – wynika z danych GUS. W kwestii zastępowalności pokoleń na znaczeniu zyskuje problematyka zdrowia reprodukcyjnego. WHO uważa problemy z płodnością kobiet i mężczyzn za istotny problem zdrowotny. – To temat, który w ogóle nie jest podejmowany – ocenia prof. dr hab. Elżbieta Gołata, przewodnicząca Komitetu Nauk Demograficznych PAN. – Nie tylko zdrowie reprodukcyjne, ale w ogóle stan zdrowia ludności to jedno z najważniejszych wyzwań demograficznych i społecznych.